Hrobacza Łąka i awaryjne butowanie ;)
Niedziela, 20 kwietnia 2014
· Komentarze(16)
Kategoria woj.śląskie, Sam, KMC9.93, Góry, BS, bike: Ciorny, 30-60
Ignite już się pojawiał nie raz, chyba nawet ostatnio. Ale przypomniał mi o tej płycie Machine Head, którzy skołwerowali ich dwa kawałki. Poza tym chyba Panowie się reaktywowali i jest szansa na kolejną, oby tak samo wyborną płytkę jak "Our Darkest Days".
Hrobacza Łąka to stały punkt programu uphillowego. Tym razem sporo śmiałków się tam wybrało. W połowie podjazdu doszedł mnie gość, pogadaliśmy chwilę, ale cisnął ostro. Usiadłem mu na kole i tak jechaliśmy do końca. Mowa ciała zdradzała, że chłop szarpie się, pomaga sobie rękami, staje na pedały. Przy schronisku nagle schodzi z roweru a ja myk i dalej w górę - wszak podjazd kończy się ciut wyżej :P
Pierwsze klawe widoczki - Porąbka ;) © k4r3l
Krótki postój na fotkę ;) © k4r3l
Po chwili dojeżdża kolejna dwójka rowerzystów, proszą o fotkę, a zaraz słyszę: "a czy Ty nie jesteś karel z bikestats?". "No jestem, ale kto pyta?" :) I tak poznałem mrsandmana i jego kompana :) Wybaczcie, że nie pamiętam imion, ale dalsze wydarzenia trochę mnie wytrąciły z równowagi :)
Nie idzie tego zmieścić w kadrze ;) © k4r3l
Trochę korzonków ;) © k4r3l
Mega widoczek z czerwonego szlaku :) © k4r3l
Chłopaki zjechali żółtym do Kóz a ja postanowiłem jechać na Gaiki a później w dół do bielskiej Straconki szlakiem czerwonym. Następnie nawrót i w górę, na Przegibek. Żeby było ciekawiej zielonym szlakiem - w sumie tylko początek ciężki.
Trzeba tu będzie wrócić i zjechać ;) © k4r3l
W górę ;) © k4r3l
Na przełęczy chwila oddechu i znowu kierunek Gaiki. Chciałem zjechać zielonym do Porąbki, niestety na podjeździe zerwałem hak. Skuwacza ani zapasowego haka nie miałem pozostało więc spakować przerzutkę i łańcuch do kieszonek, zabezpieczyć linkę i udać się w drogę powrotną.
Widok z zielonego pod Przegibkiem na serpentyny :) © k4r3l
Zjazd z Przegibka wiadomo, rotowanie korbą zbędne. Później kilkaset metrów z buta do pierwszej jako takiej górki. I tak na zmianę aż do Porąbki. Na zaporze uruchamiam "hulajnogę" :) Niestety cała Wielka Puszcza (ok. 6km) spacerek, co ciekawe nikt z przejeżdżających kilku rowerzystów nawet nie zapytał czy w czymś nie pomóc. Zresztą, nie było mi to już na tym etapie potrzebne - skracać łańcucha by mi się nie chciało, a pasującego haka to już na pewno nie mieli :)
Ups ;) © k4r3l
Spacerek przez Wielką Puszczę :) © k4r3l
Z Targanic hulajnogi ciąg dalszy - maks prędkość 27km/h :)))) jednak przez większość czasu toczyłem się ze średnią 15km/h. To i tak dwa razy szybciej niż z buta :) Uff, chodzenie boli! ;)
Hrobacza Łąka to stały punkt programu uphillowego. Tym razem sporo śmiałków się tam wybrało. W połowie podjazdu doszedł mnie gość, pogadaliśmy chwilę, ale cisnął ostro. Usiadłem mu na kole i tak jechaliśmy do końca. Mowa ciała zdradzała, że chłop szarpie się, pomaga sobie rękami, staje na pedały. Przy schronisku nagle schodzi z roweru a ja myk i dalej w górę - wszak podjazd kończy się ciut wyżej :P
Pierwsze klawe widoczki - Porąbka ;) © k4r3l
Krótki postój na fotkę ;) © k4r3l
Po chwili dojeżdża kolejna dwójka rowerzystów, proszą o fotkę, a zaraz słyszę: "a czy Ty nie jesteś karel z bikestats?". "No jestem, ale kto pyta?" :) I tak poznałem mrsandmana i jego kompana :) Wybaczcie, że nie pamiętam imion, ale dalsze wydarzenia trochę mnie wytrąciły z równowagi :)
Nie idzie tego zmieścić w kadrze ;) © k4r3l
Trochę korzonków ;) © k4r3l
Mega widoczek z czerwonego szlaku :) © k4r3l
Chłopaki zjechali żółtym do Kóz a ja postanowiłem jechać na Gaiki a później w dół do bielskiej Straconki szlakiem czerwonym. Następnie nawrót i w górę, na Przegibek. Żeby było ciekawiej zielonym szlakiem - w sumie tylko początek ciężki.
Trzeba tu będzie wrócić i zjechać ;) © k4r3l
W górę ;) © k4r3l
Na przełęczy chwila oddechu i znowu kierunek Gaiki. Chciałem zjechać zielonym do Porąbki, niestety na podjeździe zerwałem hak. Skuwacza ani zapasowego haka nie miałem pozostało więc spakować przerzutkę i łańcuch do kieszonek, zabezpieczyć linkę i udać się w drogę powrotną.
Widok z zielonego pod Przegibkiem na serpentyny :) © k4r3l
Zjazd z Przegibka wiadomo, rotowanie korbą zbędne. Później kilkaset metrów z buta do pierwszej jako takiej górki. I tak na zmianę aż do Porąbki. Na zaporze uruchamiam "hulajnogę" :) Niestety cała Wielka Puszcza (ok. 6km) spacerek, co ciekawe nikt z przejeżdżających kilku rowerzystów nawet nie zapytał czy w czymś nie pomóc. Zresztą, nie było mi to już na tym etapie potrzebne - skracać łańcucha by mi się nie chciało, a pasującego haka to już na pewno nie mieli :)
Ups ;) © k4r3l
Spacerek przez Wielką Puszczę :) © k4r3l
Z Targanic hulajnogi ciąg dalszy - maks prędkość 27km/h :)))) jednak przez większość czasu toczyłem się ze średnią 15km/h. To i tak dwa razy szybciej niż z buta :) Uff, chodzenie boli! ;)