Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:220.00 km (w terenie 44.00 km; 20.00%)
Czas w ruchu:13:17
Średnia prędkość:16.56 km/h
Maksymalna prędkość:61.40 km/h
Suma podjazdów:7487 m
Maks. tętno maksymalne:193 (99 %)
Maks. tętno średnie:139 (71 %)
Suma kalorii:7350 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:24.44 km i 1h 28m
Więcej statystyk

Beskid Mały: Warownia na trakcie :)

Niedziela, 21 października 2012 · Komentarze(10)
Heh, to naprawdę zabawny teledysk Pantery. Występujący w nim dzieciak niszczy! Podobnie jak te genialne riffy Dimebaga zastrzelonego przez jakiegoś chorego dupka podczas jednego z koncertów kilka lat temu. I pomyśleć ile jeszcze kapitalnych płyt mógłby stworzyć... Dziki świat!


Poszerzyłem wiedzę na temat "Warowni na trakcie" czyli osobliwego zespołu skalnego i ponownie udałem się spenetrować okolice czarnego szlaku pod Przełęczą Kocierską. Za taki mały sukces mogę uznać podjechanie w całości odcinka od Przełęczy Targanickiej aż pod sam ośrodek konferencyjno-wypoczynkowy (choć jak dla mnie to raczej ośrodek lansersko-szpanerski:). Raz na jakiś czas się uda:) Wyjątkowo nie przeszkadzali nawet turyści, których mijałem walcząc z największymi stromiznami. A było ich trochę, i turystów, i stromizn :)
Nietypowe, ale co ważniejsze skuteczne oznaczenia :) © k4r3l

Tutaj już przynajmniej widać, do czego się zbliżamy - skałki :) © k4r3l

Warownia może nie nadaje się pod rower, ale spaceru (z racji, że znajduje się ona poza głównym szlakiem) nie było wcale dużo. Prowadzą do tego miejsca błękitne znaczki i strzałki na drzewach. Jako, że nie ma konkretnej ścieżki trzeba iść na azymut jakieś 50m.
Mało miejsca, ale widoki cudowne :) © k4r3l

Naprawdę warto trochę się pomęczyć, bo widoki z tego niezwykłego miejsca są tego warte! Na południowym-zachodzie wznoszą się zabudowania na przełęczy, z kolei bardziej na północ można dostrzec serpentyny traktu cesarskiego, który prowadzi pod ośrodek, a na wschodzie góruje ozłocona o tej porze roku Jawornica! W dole natomiast, czyli jakieś kilkanaście metrów poniżej tego występu skalnego dominują zielono-brązowe korony drzew. To bardzo ciche miejsce, choć co jakiś czas z daleka niesie się ryk silników motocyklowych.
Perspektywa ma znaczenie :) © k4r3l

Ciekawiło mnie i nadal ciekawi jak ta skała wygląda od dołu - niestety rowerowe obuwie nie pozwoliło mi zrobić takiego rekonesansu... Dla leniwych, wyposażonych w odbiorniki GPS zapodaje namiary, które dzisiaj ustaliłem (te znalezione w necie raczej mogłyby Was wyprowadzić w pole;) : szerokość 49° 46' 51" N, długość 19° 19' 46" E.
Akcent jesienno-rowerowy :) © k4r3l

Wróciłem się ten kawałek czarnym szlakiem - do podjechania na lajcie i z powrotem po swoim śladzie, a więc obok obleganego jak w każdą niedzielę ośrodka na Przełęczy Kocierskiej i następnie wyśmienitym jak zwykle zielonym na Przełęcz Targanicką. Taka mała rzecz a cieszy :)
Chwila zadumy zamiast kościelnego lansu :) © k4r3l


HZ: 30% - 0:32:43
FZ: 16% - 0:17:40
PZ: 36% - 0:39:03


Małe modyfikejszyn :)

Sobota, 20 października 2012 · Komentarze(6)
Ostatnio na TVP Kultura leciał sobie dokument o Iron Maiden i ich płycie "The Number of The Beast". Fajnie się na to patrzy, jeszcze lepiej słucha. Ale pomyślałem, że polski heavy metal również miewa perełki. Takie jak Metal Invaders ze znakomitą wokalistką za mikrofonem. Szkoda, że tylko jedno demko nagrali. Ps dziś odcinek o "Paranoid" Black Sabbath (godz. 13.20:).


Hmmm, patrze na niektórych pozytywnych waryjotów z BS i zadziwają mnie ich pomysły na tripy (patrz tu: -> Feels3, -> Czecho, -> Jakubiszon :) A ja ciagle kręcę po tej samej trasie i już od kilku tygodni nie było jakiejś powazniejszej modyfikacji. Osobiście mi to zupełnie nie przeszkadza, bo trasa jest na tyle ciekawa, że jeszcze pewnie długo mi się nie nudzi. Mało tego, chyba inni bajkerzy się przekonują do tego szlaku, bo już drugi raz minąłem się na zielonym z parą na rowerach, tydzień temu, była to trzyosobowa grupka. Dziś postanowiłem sprawdzić czarny szlak wiodący południową stroną Przełęczy Kocierskiej do Nowej Wsi. Niestety na opisywane w necie atrakcje geologiczne nie natrafiłem (pewnie dlatego, że zjeżdżając byłem skupiony na zupełnie czymś innym:). Ale powrócę tam, mimo iż szlak jako zjazdowy nie jest jakiś rewelacyjny. Zdecydowanie bardziej dziki niż zielony, no i ma jedną wadę - chyba byłby ciężki do pokonania od dołu... Zawsze to kolejna opcja sprawdzona w okolicy:) Ps. zrealizowałem właśnie jedyny konkretny cel na sezon 2012 zakładający przejechanie większej ilości kilometrów niż w poprzednim :)
Kultowy zielony - prawda, że pięknie?:) © k4r3l



HZ: 29% - 0:24:52
FZ: 21% - 0:17:42
PZ: 30% - 0:25:43


Producent się wycofał :D

Czwartek, 18 października 2012 · Komentarze(4)
Będzie staroć, bo raz, że starocie z reguły są lepsze od nowości, dwa, to dość wyjątkowy, nieco mniej grungowy a bardziej glam rockowy utwór od Alice In Chains. Nie zmienia to faktu, że głos Layne'a jest jedyny i niepowtarzalny!


Czwartek. Zapowiadany filmik raczej nie dojdzie do skutku - za mały budżet, hehe. Poza tym, kto by chciał oglądać mozolną wspinaczkę pod górę, to przecież nie to samo co ekstremalny zjazd w dół :) Anyłej, na szlaku coraz więcej liści, które może i fajnie wyglądają, ale jazdy nie ułatwiają. No i ta nieszczęsna godzina wyjazdy, nawet o 17 to już niestety zbyt późno, żeby nacieszyć się jazdą. Fajnie, że pogoda ciągle nas rozpieszcza, oby ten stan utrzymał się jeszcze przynajmniej przez miesiąc :D
Ten podjazd daje w kość - na zdjęciu oczywiście płaski jak dupa węża :) © k4r3l


Kocierzowo-filmowo-niewypałowo :)

Poniedziałek, 15 października 2012 · Komentarze(4)
Widzieliście już nowy, odjazdowy klip ZZ Top? To niewiarygodne, ale w żyłach tych starych, nieprzeciętnie zarośniętych pierników wciąż płynie rock'n'roll! Dobra nuta, fajne fury, długonogie modelki - czujecie ten klimat? ;)



Może się Wam to dziwne wyda, że już chyba z 5 raz z rzędu robię tę samą traskę, ale jest z czym walczyć. Przede wszystkim konkretne podjazdy w terenie, jeden znaczny asfaltowy. W nagrodę kapitalny 8 minutowy zjazd świetnym kocierskim singielkiem. Żeby urozmaić wpisy wpadłem na pomysł, żeby zrobić krótkie video dokumentujące zarówno uphill jak i zjazd tą trasą. Niestety, okazało się, że mój patent z mocowaniem telefonu na opasce do pulsometru :D zdał egzamin tylko połowicznie. Obraz pozostawia oczywiście wiele do życzenia (telefon, rozdz. 320 x 240 px), ale głównym mankamentem zarejestrowanych filmów jest kąt widzenia. Praktycznie widać tylko i wyłącznie mostek i kokpit, więc nie będę przynudzał takim filmowym niewypałem. Opracowałem już wersję drugą mocowania, którą nie omieszkam wypróbować przy najbliższej nadarzającej się okazji. Druga rzecz - musi być zdecydowanie jaśniej, bo po wjeździe do lasu praktycznie mało co widać. Ps. jak pokazują statystyki jazda z 'monitoringiem' motywuje do wykręcania lepszej średniej :)
Małe urozmaicenie na szlaku ;) © k4r3l


Krótki uphill z radiem w uszach ;)

Niedziela, 14 października 2012 · Komentarze(11)
Wyjazd w towarzystwie "Trzeciej Strony Medalu", czyli audycji sportowej w Trójce. Prowadzący trafili z wyborem pierwszego numeru, bowiem "Killing in the Name" Rage Against The Machine idealnie pasuje na podjazd. Dziś jednak będzie Pati Yang w singlowym "Hold Your Horses" z ostatniej studyjnej - przypomniało mi o tej fajnej płycie video zmontowane przez fanki...


Weekend zupełnie nierowerowy, zebrałem się dopiero w niedzielę po południu, po krótkiej drzemce i kawie. W sobotę jeszcze chciałem sprawdzić, co się dzieje z suportem, bo zaczął stukać przy lekkim kręceniu korbą. Mówię Wam, te BB51 czy coś Shimano to straszne dziadostwo - w tym roku zaglądałem do środka już chyba z 5 razy, co przy poprzednim suporcie z łożyskami wewnętrznymi Truvativa było nie do pomyślenia. Następny będzie chyba Accent :) Po drodze miałem też epizod z łańcuchem, wykrzywił mi trochę prowadnicę przerzutki, szybki serwis na poboczu przywrócił ją do stanu używalności. Powoli trzeba zacząć myśleć o zmianach. Na pierwszy rzut pójdą prawdopodobnie koła - wskaźnik zużycia, zwłaszcza na tylnym, praktycznie już nie istnieje. Jak macie jakieś propozycję mocnych i przede wszystkim niedrogich kółek dla wagi ~95kg dajcie znać. Mogą być pod tarcze, może się przestawię zwłaszcza, że po głowie chodzi mi jeszcze Epicon :)
Trochę świętości jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;) © k4r3l



HZ: 23% - 0:18:21
FZ: 17% - 0:13:42
PZ: 42% - 0:33:42


Blair Witch Kocierz 3 ;)

Czwartek, 11 października 2012 · Komentarze(1)
Chyba każdy już słyszał o trójce łapserdaków z Pyta.pl. Jako, że swoimi błyskotliwymi reportażami rozwalają za każdym razem system, postanowiłem w tzw. kąciku muzycznym nawiązać do ich twórczości. Nie da się tego słuchać nie oglądając, a więc kogo uczucia religijne zostały obrażone - rączka w górę :)


Wieczorne wypady mają swój urok. A może tak to sobie tylko tłumaczę? Nie, na pewno coś w tym jest. Z braku czasu i jakichś konkretnych koncepcji ponownie wybieram się na Kocierz. Tym razem nieco wcześniej, ale już w połowie podjazdu (singielek w gęstym lesie) zmuszony jestem odpalić oświetlenie. Na szczycie cisza, spokój, ktoś uprzątnął liście z mojej ławeczki... Poza tym gra cieni jest niesamowita, nieraz mam wrażenie, że coś, jakieś zwierzę umyka gdzieś bokiem, a w rzeczywistości to tylko cień jakiejś gałązki, tudzież większego kamienia.
Fotka zastępcza, sprzed tygodnia, albo dwóch, okolice Rzyk :) © k4r3l


Zjazd jakby pewniejszy, może dlatego, że dziś niebo czyste, niespowite chmurami - pozwalam sobie na więcej. W oddali i nieco poniżej majaczą światełka najbliższych domostw. W horrorach to z reguły moment, gdy uciekająca przed oprawcą ofiara kończy swój żywot z nadzieją w przygasających oczach i...siekierą w plecach ;). Ja przed nikim nie uciekam, ale analogicznie łatwo wówczas o dekoncentrację, chwilę nieuwagi, którą można przypłacić (odpukać) nieprzyjemną glebą, hehe. No i zaczęło się, palce w stopach dowiozłem, ale ich nie czułem :))

HZ: 27% - 0:23:08
FZ: 28% - 0:23:26
PZ: 32% - 0:27:20


Blair Witch Kocierz 2 ;)

Środa, 10 października 2012 · Komentarze(6)
Zimno, więc coś na rozgrzewkę. Mimo iż "Anthems of the Damned" uważam za album dużo słabszy niż poprzedni "The Amalgamut" to jednak nie jest to totalnie nieudany album Filter. Wg mnie za bardzo poszli tutaj w klimaty U2, Soundgarden czy Pearl Jam, a przecież stać ich na więcej, co udowodnili 2 lata wcześniej...


Środowy,podwieczorny wyjazd. Kiedy dojeżdżam do szlaku jest już szaro. W lesie to już w ogóle, kompletna ciemnica. Lampka daje radę, choć nie ukrywam, trzeba wytężać wzrok, żeby nie wpieprzyć się na jakiś kamień, tudzież badyl. 2 z 3 podjazdów niestety na raty - chwila nieuwagi i jakiś wredny kamol wybija z rytmu. Zjazd nawet przyjemny, choć najwyższy czas wyregulować hamulce, bo już są skiepszczone. Po drodze bez ekscesów - typowy wyjazd, by choć trochę pokręcić, by choć trochę się zmęczyć. Zdjęcie zastępcze, w tych warunkach ciężko o dobrą fotę telefonem... Taka wysokoprocentowa ciekawostka z okolic browaru w Żywcu* :) Ja się póki co zadowalam cytrynóweczką lubelską z colą;)
Zdjęcie zastępczo-rozgrzewające :) © k4r3l


* za etykietką: Kur\/\/ica, wg słownika gwary góralskiej "silny deszcz z wiatrem" ;) Jak widać człowiek uczy się przez całe życie :)

HZ: 29% - 0:25:23
FZ: 21% - 0:18:21
PZ: 26% - 0:22:22


Blair Witch Kocierz :)

Wtorek, 9 października 2012 · Komentarze(3)
Amerykański Master wydał w 2012 roku kolejny świetny album, jednak żeby nie odstraszać zapodam dość oryginalny staroć. Dawno nie było tu coverów, a ten jest wyjątkowy. Ostatnio za Johny'ego Casha wzięli się Acid Drinkers, jednak wykon "Ring of Fire" przez Master jest debeściarski i z jajem ;)


Dzień kiedy z nieba nie pada deszcz, to dobry dzień. Nawet pomimo tego, że pizga i wieje:) Postanowiłem takie popołudnie wykorzystać i na szlaku pod Kocierzem zameldowałem się po 18. Mimo iż jeszcze było jasno, to po wjechaniu w wyjątkowo gęsty w tej okolicy las zrobiło się gwałtownie ciemno, klimat potęgował szumiący między konarami drzew wiatr i pękające pod kołami gałązki.
Gdzieś w Rzykach ... ;) © k4r3l

Zjazd napawał adrenaliną, te kawałki gałązek, które dostawały się między ramę a tylne koło wydawały odgłosy przypominające tańczącą na ruletce kulkę. Po drodze upiekło się kilku czworonogom, przede wszystkim jednemu kotu, który oślepiony lampką stanął jak w ryty i odskoczył, na szczęście w dobrą stronę, w ostatniej chwili. Na zjeździe z Targanickiej mignęły mi tuż przed kołem także jasne, sarnie zadki ;) Zdjęć nie mam, bo pewnie by nie wyszły w tych ciemnościach, wrzucam jedno sprzed tygodnia...

HZ: 28% - 0:23:08
FZ: 21% - 0:17:11
PZ: 38% - 0:31:54


Beskidzki obszczekaniec ;)

Sobota, 6 października 2012 · Komentarze(3)
Deftones się rozkręcili, widać pomysłów na ciekawe aranże nie brakuje. I choć wątpliwe jest by "Koi No Yokan" przebił sukces "White Pony", to jednak miło słyszeć, że kapela się w żadnym wypadku nie uwsteczniła ;)


Narzekam, że w tygodniu nie mam weny/czasu/ na jazdę a kiedy przychodzi co do czego to mi się zwyczajnie nie chce. Wszystko jednak mija po kilku obrotach korbą. Dziś mnie trochę pokarało za tą rowerową niechęć spacerem właśnie z rowerem na plecach. Tak to jest jak się testuje nowe drogi, dróżki... Mało tego, wyszedłem z rowerem na polankę z jednym starym domkiem a tam wyskoczyło zza ogrodzenia 6 (słownie: sześć!) rozdartych kundli, które swoim szczekaniem, ku niezadowoleniu gospodarza przyzwyczajonego zapewne do ciszy, odprowadziły mnie na skraj lasu będącego, jak się można domyślać, granicą ich terytorium.
Trochę otwartej przestrzeni i od razu wiatr urywa głowę! ;) © k4r3l

To jednak co ujrzałem chwilę później wynagrodziło trud wspinaczki (720m n.p.m.) i przedzierania się przez chaszcze - całkiem ciekawą panoramę z Jaworzyną, Kiczerą, skrawkiem wystającego zza niej Żaru, Magurką i Chrobaczą Łąką + kilka odleglejszych pasm Beskidu Śląskiego. Fajna miejscówka, do której, jak się okazało, prowadzi trawiasta droga wyjeżdżona przez auta. Oczywiście nie omieszkałem sprawdzić, gdzie się to cudo zaczyna, więc siłą rzeczy się wróciłem. Na koniec jeszcze standardowo na Kocierz zielonym szlakiem na którym spotkałem 3 rowerzystów (w tym jedna rowerzystka) i powrót do domu w kompletnych ciemnościach (lampek oczywiście nie wziąłem).
Przy jesiennej kocierskiej ławeczce ;) © k4r3l


Na koniec tradycyjnie jedna mała -> panoramka z widokiem na Jawornicę i Wielką Bukową.

HZ: 20% - 0:22:49
FZ: 16% - 0:18:08
PZ: 49% - 0:57:03