Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2012

Dystans całkowity:25.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:31
Średnia prędkość:17.01 km/h
Suma podjazdów:570 m
Maks. tętno maksymalne:199 (102 %)
Maks. tętno średnie:161 (82 %)
Suma kalorii:1430 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:25.80 km i 1h 31m
Więcej statystyk

Ostatni dzwonek żeby zaliczyć... luty :)

Środa, 29 lutego 2012 · Komentarze(9)
Tą kanadyjską kapelę już prezentowałem na blogu, ale natrafiłem ostatnio w necie na kapitalny klip z koncertu. Słowo daję, że gdybym był na takim koncercie, to bym pewnie nadwyrężył sobie kręgi szyjne :) Mam wrażenie, że wam się NIE spodoba, haha.


Odkładanie rzeczy na ostatnią chwilę to u mnie standard. Koniecznie chciałem zaliczyć choć jeden wyjazd w lutym - udało się dopiero w ostatnim dniu miesiąca, bo dziś w końcu pogoda przestała na chwile kaprysić, było ciepło i nie padało. Dziś także zaliczyłem pierwszy wyjazd na desce i nie mam tu na myśli deski snowboardowej. O sidełko Token'a wypytałem Tworzo, który jakiś czas temu miał okazję je sprawdzić - bez wahania polecił :) Cóż, wygląda zawodowo, ale jeszcze sporo czasu upłynie zanim moje cztery litery się do niego przyzwyczają. Pierwsze wrażenie było dość szokujące :) Ale jestem dobrej myśli :)
Nowa decha czy może Concord? :) © k4r3l

Ostatnie śniegi? Mam nadzieję! © k4r3l

Wybrałem się na Kocierz, jak zwykle na szczycie dopadł mnie zmrok. Na serpentynach dominują strumienie przecinające drogę w poprzek, miejscami widać zlodowaciałe grudki, a więc pomimo odwilży powyżej pewnych wysokości wciąż mróz trzyma przy gruncie (zwłaszcza przez noc).
Ośrodek wypoczynkowo-konferencyjny Kocierz :) © k4r3l

Coś dla morsów :) © k4r3l

Na Beskidku - ten znak to wcale nie przesada :) © k4r3l

W drodze powrotnej postanowiłem jeszcze podjechać na Beskidek. Na góralu nie było łatwo, więc się powtórzę i powiem: respekt dla Funia, który tamtędy ostatnio jechał na szosówce. Na drodze wciąż zalega śnieg tworzący niebezpieczne koleiny.
HZ: 22% - 0:19:47
FZ: 10% - 0:09:10
PZ: 58% - 0:53:30