Wpisy archiwalne w kategorii

najtrajd

Dystans całkowity:628.10 km (w terenie 43.00 km; 6.85%)
Czas w ruchu:32:42
Średnia prędkość:18.73 km/h
Suma podjazdów:14356 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:41.87 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Szosa #60/2016

Piątek, 9 września 2016 · Komentarze(1)
Podjazd na Żar wieczorową porą to jeden z lepszych tematów na bajk, kiedy za dnia temperatura osiąga poziom piekła ;) Po drodze mnóstwo atrakcji: a to sarnina, a to lis (ten jest jakiś lokalny, bo już go spotkalem w tamtej okolicy drugi raz), a to "miśki" pod zbiornikiem czają się na zmotoryzowanych śmiałków próbujących łamać zakaz ;)



Szosa #15/2016

Wtorek, 5 kwietnia 2016 · Komentarze(8)


To był ciepły dzień, parno jak w sierpniowe przeburzowe popołudnie. Po pracy śnięty jak ryba odkładam wyjazd na wieczór/noc. Po kilkunastu minutach od wyjazdu, na granicy Roczyn i Czańca łapie mnie deszcz, zawracam, ale nie chce wracać do domu. Krążę po mieście, głównie ścieżkami, chodnikami, bo drogi mokre. Idealny warun do przetestowania nowych kół, co nie? :D Pykające co chwila szprychy informują, że proces adaptacji przebiega prawidłowo ;) Przestaje padać, jest "3xC", czyli ciemno, ciepło i cicho. Serpentyny na Przełęcz Kocierską okazują się suchutkie! Jedzie się bosko, na górze w okolicach oczka wodnego słychać hordy żab, nie chce się wracać. Jest piękny, letni wieczór, 5 kwietnia :D Z knajpy dobiegają głośnie śmiechy i stukot szkła wypełnionego zapewne czymś więcej niż wodą mineralną :D



height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/536854268/embed/f23d2d55c5acaf81fef97832d02a23588ead297c">

Nocny Żar tropików ;)

Sobota, 8 sierpnia 2015 · Komentarze(2)
Fredag den 13:e (Piątek 13go) czyli Szwedzi napierający w klimatach punk/crust/rock'n'roll/. Nie da się nie lubić :)



Jedyna opcja na rowerowania w ostatnich dniach ogranicza się do dwóch możliwości: albo wyjeżdżasz bladym świtem i wracasz zanim słońce zacznie przytapiać twojego continentala albo startujesz pod wieczór, kiedy fala gorąca powoli słabnie. Nie byłem wstanie zwlec się rano (serio, poranek zaczynam ostatnio od aspiryny, żeby mi obniżyła temperaturę ciała :P), więc pojechałem wieczorem. Od razu lepiej. Na szczycie kilka obmacujących się par i ten zajebisty, nawet całkiem mocny, choć wciąż ciepły wiatr. Na powrocie coś zaczęła lampka świrować, na szczęście jej przeszło i do domu dojechałem z niezbędnym na niektórych odcinkach bladym i zimnym światłem białym ;)
Żar tropików ;)
Żar tropików ;) © k4r3l

Po koncercie, w deszczu ;)

Niedziela, 24 maja 2015 · Komentarze(3)
Idiotycznych pomysłów ciąg dalszy. Tym razem wymyśliłem sobie 5h przed startem koncertu, że jednak na ten koncert się wybiorę :D Ustaliłem tylko czy będzie okazja do skitrania roweru na czas koncertu (dzięki Kuba za użyczenie piwnicy). W jedną stronę PKP co by na koncercie wyglądać jak człowiek kultury (tym razem nie fizycznej;) a z powrotem już mnie było wsio-ryba. A więc w deszczu i w kilku warstwach na sobie, w tym kurtce robiącej za miniówę chroniącą dupę :D

Nie ma lekko ;)
Nie ma lekko ;) © k4r3l
Było warto, jak cholera!
Było warto, jak cholera! © k4r3l

Sam koncert mega-pyszny, kto tam z Gdyni czy Olsztyna niech wbija za tydzień na dwa ostatnie koncerty trasy. A rozpoczęli go tak jak na zamieszczonym poniżej wideo sprzed miesiąca.

Wieczorna runda

Czwartek, 9 października 2014 · Komentarze(2)
Nowe AC/DC - no cóż, chyba nikt nie spodziewał się po nich muzyki innej niż właśnie taka ;) Na religii ponoć uczą, że ich nazwa oznacza AntiChrist / DevilsChild. Także teges, jeżeli Wasze dzieci tego słuchają, to wiedzcie, że coś się dzieje ;)

Wieczorna rundka - tyle czasu starczyło po centrowaniu koła. W lesie ciemności egipskie - lampka ratowała z opresji ;)

Powrót już po zmroku ;)
Powrót już po zmroku ;) © k4r3l

Bez szału ;)

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · Komentarze(2)


Dwa wyjazdy w jednym wpisie. Dwa razy Kocierz: raz po ćmoku (01/08), raz za widoka (05/08) ;) Za drugim razem znowu urwana szprycha - mechanik rowerowy ze mnie po byku ;) Z kolanem jakby lepiej - terapia kolagenowo-lodowo-piwna przynosi rezultaty ;) Pora chyba ruszyć się w końcu w teren ;)

Kocierz razy dwa ;)
Kocierz razy dwa ;) © k4r3l

Zachód na Żarze ;)

Niedziela, 20 lipca 2014 · Komentarze(4)
Cała droga w towarzystwie tej płyty! Rewelacyjny album!


Żar w niedzielę to, ze względu na tłumy ludzi, kiepski pomysł. Żar w niedzielę pod wieczór to już jednak znacznie ciekawsza opcja. Jadąc przez Międzybrodzie mijam potężny korek ciągnący się aż do zapory w Tresnej - wszyscy muszą wracać akurat o tej samej porze ;) A to peszek ;)

Cisza i pokój ;)
Cisza i spokój ;) © k4r3l
Może nie tak spektakularny, ale i tak całkiem udany ;)
Może nie tak spektakularny, ale i tak całkiem udany ;) © k4r3l

Na górze chwila odpoczynku w oczekiwaniu na zachód słońca a następnie przyjemny zjazd. Na pętli autobusowej minąłem się z radiowozem - oj, wpadnie niebieskim trochę grosza, bo oczywiście kilka osób musiało się wpieprzyć samochodem pod sam zbiornik... Końcówka to podjazd na Kocierz w przeważającym z minuty na minutę zmroku. A sam zjazd już po ćmoku ;)

Ostatnia Kocierza ;)

Czwartek, 17 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
O co chodzi w muzyce jeżeli nie o emocje? "Hurt" NIN to utwór który niesie ze sobą właśnie niesamowity ładunek emocji. Odświeżyłem go sobie przy okazji ostatniej audycji w Trójce poświęconej twórczości Johny'ego Casha, który ten utwór przerobił oczywiście po swojemu, ale z należytym szacunkiem. Wydaje mi się, że właśnie jego wersja jest bardziej "radio friendly", choć wydźwięk ma również gorzki, a zaśpiewana z perspektywy wiekowego już człowieka. Koncertowy oryginał dziewięciocalowych gwoździ poniżej.

Wcześniej łatałem laczka - po ostatnim wypadzie kolec się ujawnił oraz bawiłem się z mocowaniem tylnej lampki, więc wyjazd dopiero przed 20tą, bez licznika i logera. Grunt to wybyć na chwilę z domu i zaczerpnąć świeżego powietrza. Fajny klimat i nawet nie za zimno. Gwiaździste niebo nade mną a w dole mrugające na pomarańczowo światełka miasta niczym zapalone 1 listopada znicze. Piorunujący efekt!
Kocierz nocą ;)
Kocierz nocą ;) © k4r3l

Full Moon Bike #1 ;)

Wtorek, 14 stycznia 2014 · Komentarze(7)
Usłyszałem tę wersję w niedzielnym Minimaxie i mnie podniosła na duchu :) Dwóch znakomitych gitarzystów oraz przyzwoitych wokalistów ;) Legendy. Co ciekawe Tom Morello wykonał ten cover jeszcze z Rage Against The Machine, ale to zupełnie inna  historia. Wykon ten tutaj, wspólnie z "Boss'em" przypomina bardziej jego solowy projekt The Nightwatchman, czyli bardziej tradycyjnie, ale również wybuchowo ;)

Nosiło mnie. W pracy ostatnie godziny po nowym roku kiedy niewiele się dzieje a człowiek zaczyna żałować, że nie wziął zaległego urlopu... Trzeba się więc ruszyć na jakiś wieczorny trening. Poza tym jest pełnia. A jak pełnia to i spać ciężko, więc jak się człowiek zmęczy to lepiej się mu później uderza w kimono ;)


Zlepek nocnych fotek ;)
Zlepek nocnych fotek ;) © k4r3l

Tradycyjnie na rozgrzewkę pojechałem na Przełęcz Kocierską (uprzedzam pytania: ten śnieg to sztuczny jest;) Następnie zjazd w kompletnych ciemnościach zielonym szlakiem (ale adrenalina!). A na koniec kilka asfaltowych skrótów/podjazdów i powrót do domu przez Pańską Górę. Wystarczyło w zupełności by podładować akumulatory na cały tydzień ;)

ps. w sprawie strojów teamowych bikestats: właśnie otrzymałem prototypowy egzemplarz i wygląda on tak:
https://drive.google.com/folderview?id=0B1E_iOjNCiiQTHNtWW55a2NmTTQ
Firma BCM Novatex odwaliła dobrą robotę, już niedługo ruszą zamówienia ;)))) Szczegóły na forum.