Ostatni dzwonek żeby zaliczyć... luty :)

Środa, 29 lutego 2012 · Komentarze(9)
Tą kanadyjską kapelę już prezentowałem na blogu, ale natrafiłem ostatnio w necie na kapitalny klip z koncertu. Słowo daję, że gdybym był na takim koncercie, to bym pewnie nadwyrężył sobie kręgi szyjne :) Mam wrażenie, że wam się NIE spodoba, haha.


Odkładanie rzeczy na ostatnią chwilę to u mnie standard. Koniecznie chciałem zaliczyć choć jeden wyjazd w lutym - udało się dopiero w ostatnim dniu miesiąca, bo dziś w końcu pogoda przestała na chwile kaprysić, było ciepło i nie padało. Dziś także zaliczyłem pierwszy wyjazd na desce i nie mam tu na myśli deski snowboardowej. O sidełko Token'a wypytałem Tworzo, który jakiś czas temu miał okazję je sprawdzić - bez wahania polecił :) Cóż, wygląda zawodowo, ale jeszcze sporo czasu upłynie zanim moje cztery litery się do niego przyzwyczają. Pierwsze wrażenie było dość szokujące :) Ale jestem dobrej myśli :)
Nowa decha czy może Concord? :) © k4r3l

Ostatnie śniegi? Mam nadzieję! © k4r3l

Wybrałem się na Kocierz, jak zwykle na szczycie dopadł mnie zmrok. Na serpentynach dominują strumienie przecinające drogę w poprzek, miejscami widać zlodowaciałe grudki, a więc pomimo odwilży powyżej pewnych wysokości wciąż mróz trzyma przy gruncie (zwłaszcza przez noc).
Ośrodek wypoczynkowo-konferencyjny Kocierz :) © k4r3l

Coś dla morsów :) © k4r3l

Na Beskidku - ten znak to wcale nie przesada :) © k4r3l

W drodze powrotnej postanowiłem jeszcze podjechać na Beskidek. Na góralu nie było łatwo, więc się powtórzę i powiem: respekt dla Funia, który tamtędy ostatnio jechał na szosówce. Na drodze wciąż zalega śnieg tworzący niebezpieczne koleiny.
HZ: 22% - 0:19:47
FZ: 10% - 0:09:10
PZ: 58% - 0:53:30


Komentarze (9)

Siodło fajne, miałem kiedyś deseczkę z karbonu (133 g) bez jakiegokolwiek pokrycia. Niestety pod moim ciężkim tyłkiem pojawiło się małe pęknięcie.

shem 01:16 niedziela, 4 marca 2012

widzę że Ty też kombinowałeś..żeby chociaż raz w miesiącu zaliczyć jakiś trip..teraz w marcu będzie łatwiej :P

sebol 20:31 sobota, 3 marca 2012

Moja głowa mówi tak, ale mój tyłek mówi stanowcze nie !!
To oczywiście w kwestii siodełka :)

este 21:00 piątek, 2 marca 2012

Luty "zaliczony", fajnie tak pojeździć na rowerze we wszystkie miesiące w roku :) Jeszcze takiego sezonu nie miałem, może w tym roku się uda.
Zima w górach trzyma nadal.

czecho 17:15 piątek, 2 marca 2012

No to sezon rozpoczęty, fajnie:)

Kajman 07:57 piątek, 2 marca 2012

To widzę że tam jeszcze u Ciebie sporo śniegu :D Na Dolnym Śląsku już ostatki zimy...

completny 20:48 środa, 29 lutego 2012

Od razu ocenię - wypasione siodełko masz, w sam raz na beskidzkie szaleństwa :)

JPbike 20:21 środa, 29 lutego 2012

Konkretne siodełko! Tak samo jak chmury na drugim zdjęciu hehe :] Od cholery jeszcze u Ciebie tego śniegu , ale przy takiej pogodzie zapewne szybko się roztopi. Pozdrawiam!

adam88-removed 19:34 środa, 29 lutego 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yslze

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]