Pielgrzymka do Jaworzna ;)

Niedziela, 23 lutego 2014 · Komentarze(22)
Uczestnicy
Tematycznie i z jajem, czyli country wersja thrashowego klasyka. Slayer kurczę!

Acid Drinkers - Seasons in the Abyss (Slayer cover)
Pojechać do Jaworzna i spotkać się z tamtymi krejzolami - to mogę zrobić byle kiedy. Ale na to by załapać się na pewne rondo okryte złą sławą w światku Frondy/Radia Maryja/TVtrwam miałem tylko rok. Dlaczego by więc nie połączyć jednego i drugiego? Z takim planem wybrałem się na Śląsk w niedzielny, chłodny i jak się później okazało dość mglisty poranek wraz nieco "osłabionym" Jakubiszonem :D
Rano było tak :)
Rano było tak :) © k4r3l

Dzień wcześniej dałem cynk Sebie (gustav) o naszych planach a ten z racji pierwszego dłuższego testu swojej szosy w nowym roku postanowił również udać się w to samo miejsce. Mgły ustąpiły dopiero na wysokości Babic. Jazda odbyła się bez poważniejszych incydentów nie licząc wymijającego z pół metrowym odstępem tira. Ale to przecież standard...

Pod zamkiem w Babicach... ;)
Pod zamkiem w Babicach... ;) © k4r3l

Miejsce zbiórki: zamek Lipowiec. Chyba pierwszy raz tu byłem. Wychodzi słonko, można się poopalać, porobić fotki, powylegiwać. Po jakimś czasie zjawia się banda: Aniuta, Ewa, Piotrek, Janusz, Tomek i Krzysiek. Tego się nie spodziewaliśmy :) Chwila na kurtuazje i pora ruszać bo gdzieś tam na obrzeżach Jaworzna Seba ma problemy z orientacją w terenie :)

Te mrówki na dziedzińcu to my ;)
Te mrówki na dziedzińcu to my ;) © Kriss

Pędzimy co sił w nogach, korzystając ze skrótów. Raz drogi są bardziej ruchliwe innym razem nie ma na nich żywej duszy. Się dzieje. Nie mam pojęcia jak jechaliśmy (trzeba będzie zerknąć na ślad), ale suma summarum docieramy do Jaworzna a tam znudzony czekaniem Sebastian zdążył opędzlować już cały chlebek krojony :))) Krótka wymiana uprzejmości i zwiedzamy :)

Jakiś leśny skrót :)
Jakiś leśny skrót :) © k4r3l

Główną atrakcją (tuż po Funiu:) było rondo, którego nazwę na cały rok wylicytowała w Wielkiej Orkiestrze firma Art-com. Chodzi oczywiście o "rondo im. Jeffa Hannemanna - niezapomnianego gitarzysty Slayer"! \m/ Robiliśmy sobie tam fotki i z pewnością dla przejeżdżających osób musieliśmy wyglądać co najmniej dziwnie ;) Żadne mohery na szczęście nie wzięły nas na swoje zwichrowane celowniki :))

Głupawka na słynnym rondzie :)))
Głupawka na słynnym rondzie :))) © funio

Po tej akcji Ewa zaprowadziła nas do knajpy, gdzie korzystając z ciągle słonecznej aury stołowaliśmy się na zewnątrz zajadając największą pizzę jaką widziałem (60cm). Dwa kawałki i miałem dość, resztę wypełniłem złocistym izotonikiem ;) Po tym wszystkim rozbolał mnie brzuch, ale nie z jedzenia tylko ze śmiechu, bo Funio z Januszem to taki kabaretowy tandem - nie ma chwili by nie prezentowali swojego spontanicznego programu :))))

Biesiada w toku ;)
Biesiada w toku ;) © Kriss

Żegnamy się z Ewą, Piotrkiem (któremu dostarczyłem strój Bikestats - będzie na tegoroczną wyprawę jak znalazł, oby służył!) i Krzyśkiem. Miło było poznać nowe osoby :) W pięcioosobowej grupie uciekamy z Jaworzna ;) zahaczając jeszcze o hacjendę Tomasza, który zabiera lampki dla Aniuty i Janusza. Po drodze zataczamy się (nie, nie przez piwo:) ze śmiechu na rowerach - okazji nie brakuje, a to ciekawe obrazki po drodze, a to jakaś słowna docinka, generalnie, więcej śmichu niż jazdy, hehe.

Pełen szacunek na ścieżce ;)))
Pełen szacunek na ścieżce ;))) © k4r3l

W Oświęcimiu żegnamy Gustava (dzięki chopie!) i jeszcze kawałek jedziemy razem. Przed Wilamowicami ekipa z Jaworzna postanawia zawrócić. Że też im się chciało tak jechać z nami :) Dzięki za oprowadzenie po mieście i za towarzystwo. Razem z Jakubiszonem wracamy przez Kęty a następnie kierujemy się przez Wielką Puszczę na Beskidek, co by tak do końca płasko nie było :))) Do domu docieram już po zmroku.To była świetna integracyjno-rowerowa niedziela z bandą oszołomów. Danke :)

Porozumienie na szczycie - ponad podziałami ;)
Porozumienie na szczycie - ponad podziałami ;) © k4r3l

Komentarze (22)

O, miło sobie powspominać takiego tripa kiedy szklana pogoda dobija się do okien a choróbsko puka do drzwi :)))

k4r3l 15:45 niedziela, 16 marca 2014

Osłabiony, nieosłabiony ale dałem radę, hehe w końcu na podwójnym gazie :P. Marku a powinno Cie to dziwić :D

jakubiszon 15:36 niedziela, 16 marca 2014

Fajny skład :). Szkoda, że się jednak nie zdecydowałem. Zbyt mocny był jednak Twój tekst (relacja) z ostatniego "ęduro i MTB". Gdybym mógł się rozdwoić... A co do wyprzedzania przez tiry to zawsze dokładam wszelkich starań aby ta bidaczyna na rowerze nie cierpiała jak ją biorę 40-tonowym klamotem ;). Akurat znam ten problem z dwóch stron... :). Osłabiony Jakubiszon... heh. Czemu mnie to nie dziwi. Cały Moczymorderz.

Marek87 11:17 niedziela, 16 marca 2014

Bardzo fajna relacja. Gratuluje udanego wypadu

Jarekdrogbas 16:39 piątek, 28 lutego 2014

Hah Bajka ....., Takiej ekipy mi brakuje:).
a Ta mgła przypomina mi pewien wypad gdzie na odcinku Żarnowiec - Gdynia była taka wilgotność i mgła jak by lał deszcz, cały mokry. POZDRO super wiosenne foty

Roadrunner1984 19:31 czwartek, 27 lutego 2014

...aby piwa nie zabrakło:)

funio 18:01 czwartek, 27 lutego 2014

A Funio pilnuje ;P

efff 20:45 środa, 26 lutego 2014

efff zaprasza...

funio 19:31 środa, 26 lutego 2014

Dobra pizza nie jest zła :D Zapraszamy częściej:)

efff 19:00 środa, 26 lutego 2014

Super wyprawa .Zamek Lipowiec wygląda extra . Koniecznie muszę go odwiedzić :D

bizon77 14:20 środa, 26 lutego 2014

Grunt to konkretna integracja nad pizzą i browcem :)

lea 18:55 wtorek, 25 lutego 2014

Cover super, a i wycieczka zacna! Muszę się kiedyś wybrać w te okolice pozaliczać gminy!

Hipek 16:12 wtorek, 25 lutego 2014

ekipowcy bombowcy

angelino 12:11 wtorek, 25 lutego 2014

AVE SATAN!!!

;)

funio 06:57 wtorek, 25 lutego 2014

hehe ładnie to Kuba ująłeś "osłabionym Jakubiszonem " :D :D. Trip pierwsza klasa. To kiedy powtórka???? :)

jakubiszon 22:20 poniedziałek, 24 lutego 2014

Mglisto rano było, ale się ładnie zrobiło :)
Fajny trip
Tour de Tatry? a forma to jest w dupie :D trzeba będzie coś pokręcić żeby za wami nadażyć :)

tlenek 21:05 poniedziałek, 24 lutego 2014

Przedostatnio fota oddowo cołki klimat wspólnyj jazdy jaworzańskimi dróżkami haha szkoda, że niy trefiłech na zamek, ale i tak było fantastyczneeee!!! ;) bier sie powoli za organizacja tour de tatry :p

gustav 19:55 poniedziałek, 24 lutego 2014

Pewnie tak samo się Wam przyglądali jak nam, kiedy robiliśmy sobie sesję zdjęciową na Rondzie Uśmiechu w Libiążu :-]

limit 19:49 poniedziałek, 24 lutego 2014

ciekawi mnie ten 1km terenem:D chodzi o to rondo?:D

piofci 19:30 poniedziałek, 24 lutego 2014

Kaj zes Ty chopie na slunsku byl? Bo nie w Jaworznie :P

demek 19:25 poniedziałek, 24 lutego 2014

Mega chichot, a nie jazda była :) Teraz po Jaworznie w kominiarce muszę chodzić :)))

Janusz507 19:19 poniedziałek, 24 lutego 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa razpr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]