Przełęcz Kocierska pod wieczór :)
Wtorek, 16 kwietnia 2013
· Komentarze(5)
Kategoria bike: Medżik, 0-30, Drogi, Sam, woj.małopolskie
Boston to amerykańska formacja rockowa pochodząca wiadomo skąd. Wiadomo też, dlaczego ten chyba najbardziej znany ich kawałek tutaj się znalazł. Przeczytałem ostatnio "Wałkowanie Ameryki" Marka Wałkuskiego, korespondenta Polskiego Radia z Waszyngtonu i szczerze jestem pod wrażeniem tego jak ten kraj sobie radzi w najbardziej kryzysowych sytuacjach. Oczywiście, mogą przykładowo dziwić sytuacje, że ludzie tam przywykli do samochodów, mają kina samochodowe, kościoły dla zmotoryzowanych, ba, można wziąć ślub nawet nie wychodząc z auta! Poza tym szokująca jest statystyka mówiąca, że większość Amerykanów przyznaje się, że sika pod prysznicem! Ale nawet to nie zmienia faktu, że Polska na tym tle to kraj dziki, absurdalny i totalnie zbiurokratyzowany, który przy autentycznym kryzysie pęknie jak bańka mydlana, a amerykański sen będzie trwał nadal. I nie zmienią tego żadne wojenki ani zamachy...
Na początek ciekawostka ;)
Późny wyjazd z zamiarem tradycyjnego szczytowania. Wiem, już rzygacie kiedy po raz kolejny widzicie Kocierz, ale forma i siła sama się nie zrobią:) Poza tym cholernie lubię tę przełęcz ;) Dziś trochę problemów z przerzutką i łańcuchem - chyba się rozregulowała w efekcie przy szarpnięciu wygięło mi prowadnicę do zewnątrz, na szczęście młynek dziś nie był konieczny. Na zjeździe z kolei zakleszczył mi się łańcuch i trzeba było się ratować krótkim postojem serwisowym :/ Obowiązkowo przed zjazdem w ruch poszły rękawki i nogawki - powrót o godzinie 20:30 jeszcze do najcieplejszych nie należy ;) Jak się pogoda nie spieprzy to na weekend trzeba w końcu ruszyć się w teren, bo Trophy tuż tuż. A tu forma niby jest, ale obycia na szlakach i techniki brak ;)
Na początek ciekawostka ;)
I weź tu kup chrześnicy prezent ;) Za małe, ale oddałem z tytułu niezgodności towaru z opisem ;D© k4r3l
Późny wyjazd z zamiarem tradycyjnego szczytowania. Wiem, już rzygacie kiedy po raz kolejny widzicie Kocierz, ale forma i siła sama się nie zrobią:) Poza tym cholernie lubię tę przełęcz ;) Dziś trochę problemów z przerzutką i łańcuchem - chyba się rozregulowała w efekcie przy szarpnięciu wygięło mi prowadnicę do zewnątrz, na szczęście młynek dziś nie był konieczny. Na zjeździe z kolei zakleszczył mi się łańcuch i trzeba było się ratować krótkim postojem serwisowym :/ Obowiązkowo przed zjazdem w ruch poszły rękawki i nogawki - powrót o godzinie 20:30 jeszcze do najcieplejszych nie należy ;) Jak się pogoda nie spieprzy to na weekend trzeba w końcu ruszyć się w teren, bo Trophy tuż tuż. A tu forma niby jest, ale obycia na szlakach i techniki brak ;)
Wreszcie jakaś inna perspektywa - na przełęczy ;)© k4r3l