Spontan przez Magurkę ;)
Niedziela, 10 października 2010
· Komentarze(19)
Kategoria woj.śląskie, woj.małopolskie, Sam, Góry, bike: Medżik, 30-60
Popołudniowy powrót do domu z początku nie był najprzyjemniejszy. Nie dość że rano helikopter i kac niemożebny po sobotniej imprze, to jeszcze dziwnie silny wiatr w twarz. Jednak kilka kilometrów dalej chęć do jazdy wraca i czekając na przejeździe kolejowym w Łodygowicach postanawiam zaatakować Magurkę Wilkowicką (909m n.p.m.)- w końcu mam tam rzut beretem :)
Do tej pory podjeżdżałem ten szczyt tylko raz, po drodze zaliczając kilka wymuszonych brakiem kondycji przerw. Tym razem się zaparłem i całość podjechałem bez żadnego przestoju.
Przed atakiem mija mnie gość na szosówce, nic nie mówi, śmiga w górę w momencie kiedy ja łykam niebieski płyn wiadomego pochodzenia i o wiadomym składzie:) Rękawiczki lądują w plecaku (swoja drogą solidnie obciążonym cywilnymi ciuchami z weekendu;), kask na kierownicy i ruszam. Na pierwszym łuku dochodzę wspomnianego kolarza, coś tam zagaduję, ale gość (chyba nie Polak) nie bardzo rozmowny, więc nie oglądając się za siebie pojechałem dalej zostawiając go w tyle.
Podjazd jest, ekhm, ku..wski, choć ma zaledwie 4 km...:) Ale łyknąłem go chyba w niecałe 25 minut, dokładnie nie wiem. Na szczycie krótki popas i pora na zjazd. Wybrałem szlak żółty, który wg oznaczeń ma mnie w 1h30m zaprowadzić w dół do Międzybrodzia Bialskiego. Zjeżdżam go w niecałe 40 min...
Szlak jest całkiem przyjemny, nie ma kamienistych i zdradzieckich rynien, za to na początku jedziemy przez przykryte trawą kamienie, ze świetnym widokiem na Żar, Czupel i leżące w dolinie Jezioro Międzybrodzkie, a po skręcie o 180* zaczyna się szeroka na 2 metry leśna droga usłana liśćmi wijąca się między górkami... Nie ma co szaleć, bo pieron jeden wie, co pod tym dywanem się kryje, więc zjazd na lajcie i bez pośpiechu.
Dalej już wbijam na znany standardowy odcinek zjazdowy z Przegibka i w centrum Międzybrodzia odbijam na Porąbkę, by później skręcić do Wielkiej Puszczy (asfalt jeszcze nie wylany:/). Na koniec wspinam się na Przełęcz Targanicką (705m n.p.m.) , a później już tylko z górki, a więc czysty relaks, jeno depnąć w pedał trzeba mocniej, bo zaczyna się ćmić, a baterie w lampkach na wykończeniu...
P.s.
Dzisiaj w Beskidach zawrzało. Dobrze, że tym razem Żar fociłem z daleka...
http://www.tvn24.pl/0,1677225,0,1,strzelal-do-turysty-zginal-od-kul-policjantow,wiadomosc.html
W oczekiwaniu na Żółtą Bestię :)© k4r3l
Do tej pory podjeżdżałem ten szczyt tylko raz, po drodze zaliczając kilka wymuszonych brakiem kondycji przerw. Tym razem się zaparłem i całość podjechałem bez żadnego przestoju.
Początek podjazdu...© k4r3l
Przed atakiem mija mnie gość na szosówce, nic nie mówi, śmiga w górę w momencie kiedy ja łykam niebieski płyn wiadomego pochodzenia i o wiadomym składzie:) Rękawiczki lądują w plecaku (swoja drogą solidnie obciążonym cywilnymi ciuchami z weekendu;), kask na kierownicy i ruszam. Na pierwszym łuku dochodzę wspomnianego kolarza, coś tam zagaduję, ale gość (chyba nie Polak) nie bardzo rozmowny, więc nie oglądając się za siebie pojechałem dalej zostawiając go w tyle.
Na szczycie słonecznie, choć widoczność marna:/© k4r3l
Podjazd jest, ekhm, ku..wski, choć ma zaledwie 4 km...:) Ale łyknąłem go chyba w niecałe 25 minut, dokładnie nie wiem. Na szczycie krótki popas i pora na zjazd. Wybrałem szlak żółty, który wg oznaczeń ma mnie w 1h30m zaprowadzić w dół do Międzybrodzia Bialskiego. Zjeżdżam go w niecałe 40 min...
Początek żółtego.© k4r3l
Atrakcyjny widokowo fragment;)© k4r3l
Szlak jest całkiem przyjemny, nie ma kamienistych i zdradzieckich rynien, za to na początku jedziemy przez przykryte trawą kamienie, ze świetnym widokiem na Żar, Czupel i leżące w dolinie Jezioro Międzybrodzkie, a po skręcie o 180* zaczyna się szeroka na 2 metry leśna droga usłana liśćmi wijąca się między górkami... Nie ma co szaleć, bo pieron jeden wie, co pod tym dywanem się kryje, więc zjazd na lajcie i bez pośpiechu.
Na zdradliwym dywaniku:)© k4r3l
Zmiana nawierzchni :)© k4r3l
Dalej już wbijam na znany standardowy odcinek zjazdowy z Przegibka i w centrum Międzybrodzia odbijam na Porąbkę, by później skręcić do Wielkiej Puszczy (asfalt jeszcze nie wylany:/). Na koniec wspinam się na Przełęcz Targanicką (705m n.p.m.) , a później już tylko z górki, a więc czysty relaks, jeno depnąć w pedał trzeba mocniej, bo zaczyna się ćmić, a baterie w lampkach na wykończeniu...
Porąbka - zapora (ostatnie pasmo to pasmo Magurki :)© k4r3l
P.s.
Dzisiaj w Beskidach zawrzało. Dobrze, że tym razem Żar fociłem z daleka...
http://www.tvn24.pl/0,1677225,0,1,strzelal-do-turysty-zginal-od-kul-policjantow,wiadomosc.html