Wpisy archiwalne w kategorii

0-30

Dystans całkowity:4565.17 km (w terenie 760.20 km; 16.65%)
Czas w ruchu:271:58
Średnia prędkość:16.73 km/h
Maksymalna prędkość:66.60 km/h
Suma podjazdów:89746 m
Maks. tętno maksymalne:208 (107 %)
Maks. tętno średnie:161 (82 %)
Suma kalorii:32319 kcal
Liczba aktywności:188
Średnio na aktywność:24.28 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Wieczorny uphill i test kiery ;)

Czwartek, 7 marca 2013 · Komentarze(4)
Dziś będzie utwór z albumu, który jak na razie znajduje się na najwyższym szczeblu w mojej prywatnej klasyfikacji polskich albumów roku 2013. Łódzki Tenebris powrócił po 4 latach w wielkim stylu! Progresywny materiał najwyższych (kosmicznych) lotów!


Czwartek wieczór i szybki szpil na Kocierz przed zapowiadaną kaszaną pogodową. Już wówczas zaczynało sobie mżyć, na drogach mokro, ale perspektywa beznadziejnego weekendu nie pozostawiała wyboru...

Chwilę przed wyjazdem zamontowałem nową kierę. Wysłużonego Ritcheya 560mm (5*) zamieniłem na okazyjnie wylicytowanego KCNC 600mm o kącie odchylenia 10*. Różnicy w ergonomii powalającej nie ma, za to zrobiło się więcej miejsca i można ustawić optymalnie klamki pod jeden, dwa palce. Rogi póki co zostają...
Aqua park nieczynny nawet dla morsów ;) © k4r3l


Lutowe ostatki ;)

Czwartek, 28 lutego 2013 · Komentarze(2)
Serial "Californication" może śmieszyć, może gorszyć, ale może też zaskakiwać. Głównie muzycznie. Tak też i stało się w końcówce ostatniego odcinka, kiedy to w nietypowej aranżacji poleciał pewien znany utwór jeszcze bardziej znanego zespołu, który już wkrótce zagra dwa koncerty w Polsce. No po prostu mistrz i miękkie kolana! Szkoda, że to takie krótkie...


Fajny dzień na jazdę, szkoda tylko, że w robocie trzeba siedzieć, kiedy za oknem pierwsze słońce od paru tygodniu. Szybka rundka na Kocierz (z jednej i drugiej strony;) i nigdzie dalej - rano i wieczorem wciąż jest na minusie, czyli mówiąc wprost: dalej pizga! :) Miejscami ślisko...
Na Kocierzu z bałwanami ;) © k4r3l

Premierowa przełęcz ;)

Wtorek, 12 lutego 2013 · Komentarze(4)
Duet z Brighton nie zawodzi! To co prawda kawałek z wydanej w ubiegłym roku płyty "In Time To Voices" ale ma nową, profesjonalną oprawę wideo i choćby dlatego warto go sobie przypomnieć. W tzw. międzyczasie pojawiła się z nowa EPka z kilkoma premierowymi kawałkami, niestety dostanie ich płyt w Polsce graniczy z cudem, a szkoda...


Rozprawiwszy się z PITem pojechałem z zamysłem pokrążenia po okolicy. Po 20tej to już nie za dużo można zobaczyć, więc jakoś nie było parcia na dłuższą traskę. Zresztą to trening więc na dobrą sprawę powinien widzieć tylko przednie koło, hehe. Pokusiłem się na Przełęcz Targanicką a tam droga biała i lód pod ciekną warstwą śniegu, także w dwóch najbardziej stromych miejscach musiałem skapitulować z powodu fatalnej trakcji. Marny dystans ale chociaż kilka cennych metrów w pionie udało się zdobyć ;)
Lutowa Targanicka ;) © k4r3l

Jazdaaaa ;)

Poniedziałek, 11 lutego 2013 · Komentarze(3)
Nie lubię polityczno-ideologicznego bełkotu, ale dzisiejszy dzień obfitował w dość zaskakujące njusy. Co ciekawe, abdykację papieża przyćmiła wg mnie informacja o tym jakoby brzozę, tak TĄ brzozę, ścięto nie na wysokości 720cm a 666cm. Przypadek?:) No to na rozluźnienie piosenka oazowa ;)


Pierwszy wyjazd w 2013 roku - taki symboliczny, testowy. Sprzęt się nie rozleciał, a więc wszystko raczej dobrze poskręcałem;) Amor mimo -7 stopni pracuje bajecznie. Hamulce jeszcze bez mocy, bo póki co na klockach oryginalnych, ale nie widzę sensu zmieniać. Oponka Mountain King II wżyna się w śnieg fachowo, ale trochę się zdziwiłem kiedy zaczęło mi rzucać przodem - powietrze gdzieś znalazło ujście, chyba wentyl uszkodzony. Pomogło podpompowanie, ale po tym zajściu odpuściłem dalszą jazdę. Do wyregulowania jak zwykle biegi - w miejscu zmieniały się perfekcyjnie, ale już pod działaniem siły łańcuch przeskakiwał na kasecie... Poza tym piękna, delikatnie mroźna zima. Wieczorny klimat na leśnych singielkach nie do opisania. Jutro jak dobrze pójdzie powtórka, może ciut konkretniejsza ;)
Na mrozie, na śniegu, NA ZEWNĄTRZ! ;) © k4r3l


Pierwszy grudniowy ;)

Niedziela, 9 grudnia 2012 · Komentarze(4)
Z okazji zbliżającego się końca świata absolutnie fenomenalny band The Project Hate MCMXCIX i kawałek z ich opus magnum o jakże dźwięcznym tytule "Armageddon March Eternal (Symphony of Slit Wrists)". Potrafią konkretnie przywalić obrazoburczym death metalem, ale w tym numerze po prostu grają inaczej...


Skromny wyjazd by trochę się rozruszać i sprawdzić czy ciuchy dają radę przy -10. Oprócz rękawiczek Chiba, w których mi wypizgało na zjeździe, wszystko ok. Kurtalon by się jeno przydał jakiś ortalionowy bo windstopper ma tylko membranę na przodzie a tył cały paruje i pokrywa się szronem ;) Po drodze spotkałem tylko czy może aż jednego maniaka zjeżdżającego niezwykle asekuracyjnie z przełęczy. Na Kocierzu masa śniegu i pustki, czyli to co lubię :)
Przerwa na herbatę z termosu i fotę ;) © k4r3l

Na koniec kilka, niestety gorzkich, słów o zamawianiu szpejów rowerowych w necie. Z racji dnia darmowej wysyłki postanowiłem zamówić amortyzator. Już jakiś czas temu zdecydowałem się na Epicona - to w końcu i tak model dwie klasy lepszy od obecnego XCRa. Wypatrzyłem "świętną okazję" w CentrumRowerowe.com - prawie 200 PLN taniej niż na allegro za model z 2011 roku. Termin realizacji 5-10 dni, myślę sobie, ok, nie śpieszy się. Do zamówienia dorzuciłem trochę pierdół typu łyżki itp. Dzień później dostaję maila, że niestety, ale promocja jest nieaktualna i mogę mieć ten sam amortyzator za 100 PLN więcej. Troszkę mnie to zbiło z tropu, ale też specjalnego ciśnienia nie miałem - to wciąż taniej niż u konkurencji. Szkoda tylko, że mój budżet nie zakładał takiej sumy. Miałem dwa wyjścia, albo olać ich pokazując co myślę o ich usługach albo wziąć ten amor, to w końcu ciągle tzw. okazja;) Wybrałem opcję nr 2 z myślą, że jak będę chciał to obsmaruję ich chociażby tutaj :)
Na szczycie na szczęscie słonecznie ale i mroźno ;) © k4r3l

Z doświadczenia wiem także, że podobne rzeczy mają miejsce gdy sklep internetowy wystawia równocześnie swoje rzeczy na allegro (tu z kolei ukłony w stronę Bikestacji;). Także rada na przyszłość, dzwońcie i pytajcie o stan faktyczny magazynów i promocji, żeby uniknąć rozczarowania i niepotrzebnych nerwów.

Zachciało mi się terenu ;)

Niedziela, 25 listopada 2012 · Komentarze(8)
Jak nie macie ciarek przy tym kawałku to jesteście po prostu niewrażliwymi skurczybykami, hehe. Muzycy Queen, Black Sabbath i The Who na jednej scenie! W ogóle cały ten tribute koncert na Wembley poświęcony Freddiemu to jest zwyczajnie epicka rzecz, absolutne misterium! Mus dla każdego fana dobrej, ba ponadprzeciętnej muzyki. Kolejna rocznica śmierci tego wybitnego wokalisty to smutny ale jednocześnie dobry czas, żeby sobie ów niepowtarzalne wydarzenie przypomnieć!


Niedzielnie, krótko i zajebiście błotniście. Dawno się tak nie uświniłem. Chodzi o odcinek od Wielkiej Puszczy w stronę Przełęczy Kocierskiej. Tragedia. Kurwowoałem w tym ciemnym lesie na całego. Myślałem, że ślady ciężkiego sprzętu to tylko na początku traktu będą. Myliłem się, cały czas walczyłem z grząską, błotnistą mazią i koleinami. Rower, ciuchy (ochraniacze miały niezły chrzest:) całe uwalone. To były 3 kilometry błotnistej gehenny! Odbiłem sobie na zjeździe uciekając przed SUVem na zagranicznych blachach :) Musiał się gość zdziwić co to za kretyn o tej porze zapierdziela 60km/h po krętych serpentynach, hehe.
Zaczęła się era ciemnych i niezbyt widowiskowych fotek :( © k4r3l

A tak bajdełej: jak ktoś nie był jeszcze w Kozubniku niech się śpieszy, bo lokalna prasa donosi, że jakiś kasiasty inwestor planuje tam rewolucję! Oczywiście ten temat to taka powracająca raz na kilka lat fala. Tak naprawdę zobaczymy, co z tego wyjdzie...
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/705531,kozubnik-znow-ozyje-a-inne-sieroty-prl-u-zobacz-zdjecia,id,t.html

Jawornica w Beskidzie Małym :)

Niedziela, 4 listopada 2012 · Komentarze(4)
Jest Bogiem! Nie to co jakiś tam Magik, którym nagle podnieca się cała Polska... Jest autentykiem! Jest rock'n'rollowcem z krwi kości! Z Motorhead nagrał do tej pory 24 płyty! Lemmy Kilmister! Dwugodzinny film o jego osobie uważam za jeden z najważniejszych i najciekawszych obrazów na temat istoty samego rocka! Polecam zwłaszcza, że ktoś był na tyle uprzejmy i wrzucił go w przyzwoitej jakości na YouTube w polskiej wersji... Kultowa postać! Śpieszmy się oglądać filmy na YT, tak szybko je usuwają :)


No to sobie dzisiaj pochodziłem z rowerem, nie to że chciałem, ale tak wyszło :) Standardowy uphill na Przełęcz Kocierską poszedł gładko. Po sobotnim halnym zielony szlak przykryła niemalże 20cm warstwa liści, czasami można się było zapaść aż po osie:) Stąd tempo raczej wolne, bezpieczne.
Liściasty, zielony szlak na przełęcz ;) © k4r3l

Zjazd czarnym w kierunku Nowej Wsi również bardzo asekuracyjny, w połowie odbijam na alternatywną ścieżkę, bo wiem, że w takich liściastych warunkach o glebę byłoby zdecydowanie za łatwo w niższych partiach nieznanego do końca szlaku.
Na czarnym jest momentami ekstremalnie ;) © k4r3l

Po wyjeździe na asfalt zaczyna się improwizacja. Na azymut, przez las. Kilkukrotnie zmuszony byłem się wracać, ale w końcu po kilkunastominutowym bikewalkingu stosowanym naprzemiennie z podjeżdżaniem znalazłem się... na 830m n.p.m., czyli na Jawornicy. Jawornica to taka góra z krzyżem, ale nie jest to taki krzyż jak na Hrobaczej Łące. Ten jawornicki już dawno temu przysłoniły drzewa. Z jednej strony ok, ale o ciekawej panoramie można zapomnieć.
Pamiątkowa tablica na konstrukcji krzyża... © k4r3l

Nie chciałem się tam znaleźć, bo prowadzący tamtędy szlak jest trudny, a przy obecnej porze roku, nawet bardzo trudny. Jakoś jednak zjechałem z tej stromizny i znaną dobrze drogą wróciłem bak tu hom. Dziś nawet ciepło, widać przed deszczem...

ps.średnia miszcz!

Beskid Mały: Warownia na trakcie :)

Niedziela, 21 października 2012 · Komentarze(10)
Heh, to naprawdę zabawny teledysk Pantery. Występujący w nim dzieciak niszczy! Podobnie jak te genialne riffy Dimebaga zastrzelonego przez jakiegoś chorego dupka podczas jednego z koncertów kilka lat temu. I pomyśleć ile jeszcze kapitalnych płyt mógłby stworzyć... Dziki świat!


Poszerzyłem wiedzę na temat "Warowni na trakcie" czyli osobliwego zespołu skalnego i ponownie udałem się spenetrować okolice czarnego szlaku pod Przełęczą Kocierską. Za taki mały sukces mogę uznać podjechanie w całości odcinka od Przełęczy Targanickiej aż pod sam ośrodek konferencyjno-wypoczynkowy (choć jak dla mnie to raczej ośrodek lansersko-szpanerski:). Raz na jakiś czas się uda:) Wyjątkowo nie przeszkadzali nawet turyści, których mijałem walcząc z największymi stromiznami. A było ich trochę, i turystów, i stromizn :)
Nietypowe, ale co ważniejsze skuteczne oznaczenia :) © k4r3l

Tutaj już przynajmniej widać, do czego się zbliżamy - skałki :) © k4r3l

Warownia może nie nadaje się pod rower, ale spaceru (z racji, że znajduje się ona poza głównym szlakiem) nie było wcale dużo. Prowadzą do tego miejsca błękitne znaczki i strzałki na drzewach. Jako, że nie ma konkretnej ścieżki trzeba iść na azymut jakieś 50m.
Mało miejsca, ale widoki cudowne :) © k4r3l

Naprawdę warto trochę się pomęczyć, bo widoki z tego niezwykłego miejsca są tego warte! Na południowym-zachodzie wznoszą się zabudowania na przełęczy, z kolei bardziej na północ można dostrzec serpentyny traktu cesarskiego, który prowadzi pod ośrodek, a na wschodzie góruje ozłocona o tej porze roku Jawornica! W dole natomiast, czyli jakieś kilkanaście metrów poniżej tego występu skalnego dominują zielono-brązowe korony drzew. To bardzo ciche miejsce, choć co jakiś czas z daleka niesie się ryk silników motocyklowych.
Perspektywa ma znaczenie :) © k4r3l

Ciekawiło mnie i nadal ciekawi jak ta skała wygląda od dołu - niestety rowerowe obuwie nie pozwoliło mi zrobić takiego rekonesansu... Dla leniwych, wyposażonych w odbiorniki GPS zapodaje namiary, które dzisiaj ustaliłem (te znalezione w necie raczej mogłyby Was wyprowadzić w pole;) : szerokość 49° 46' 51" N, długość 19° 19' 46" E.
Akcent jesienno-rowerowy :) © k4r3l

Wróciłem się ten kawałek czarnym szlakiem - do podjechania na lajcie i z powrotem po swoim śladzie, a więc obok obleganego jak w każdą niedzielę ośrodka na Przełęczy Kocierskiej i następnie wyśmienitym jak zwykle zielonym na Przełęcz Targanicką. Taka mała rzecz a cieszy :)
Chwila zadumy zamiast kościelnego lansu :) © k4r3l


HZ: 30% - 0:32:43
FZ: 16% - 0:17:40
PZ: 36% - 0:39:03


Małe modyfikejszyn :)

Sobota, 20 października 2012 · Komentarze(6)
Ostatnio na TVP Kultura leciał sobie dokument o Iron Maiden i ich płycie "The Number of The Beast". Fajnie się na to patrzy, jeszcze lepiej słucha. Ale pomyślałem, że polski heavy metal również miewa perełki. Takie jak Metal Invaders ze znakomitą wokalistką za mikrofonem. Szkoda, że tylko jedno demko nagrali. Ps dziś odcinek o "Paranoid" Black Sabbath (godz. 13.20:).


Hmmm, patrze na niektórych pozytywnych waryjotów z BS i zadziwają mnie ich pomysły na tripy (patrz tu: -> Feels3, -> Czecho, -> Jakubiszon :) A ja ciagle kręcę po tej samej trasie i już od kilku tygodni nie było jakiejś powazniejszej modyfikacji. Osobiście mi to zupełnie nie przeszkadza, bo trasa jest na tyle ciekawa, że jeszcze pewnie długo mi się nie nudzi. Mało tego, chyba inni bajkerzy się przekonują do tego szlaku, bo już drugi raz minąłem się na zielonym z parą na rowerach, tydzień temu, była to trzyosobowa grupka. Dziś postanowiłem sprawdzić czarny szlak wiodący południową stroną Przełęczy Kocierskiej do Nowej Wsi. Niestety na opisywane w necie atrakcje geologiczne nie natrafiłem (pewnie dlatego, że zjeżdżając byłem skupiony na zupełnie czymś innym:). Ale powrócę tam, mimo iż szlak jako zjazdowy nie jest jakiś rewelacyjny. Zdecydowanie bardziej dziki niż zielony, no i ma jedną wadę - chyba byłby ciężki do pokonania od dołu... Zawsze to kolejna opcja sprawdzona w okolicy:) Ps. zrealizowałem właśnie jedyny konkretny cel na sezon 2012 zakładający przejechanie większej ilości kilometrów niż w poprzednim :)
Kultowy zielony - prawda, że pięknie?:) © k4r3l



HZ: 29% - 0:24:52
FZ: 21% - 0:17:42
PZ: 30% - 0:25:43


Kocierzowo-filmowo-niewypałowo :)

Poniedziałek, 15 października 2012 · Komentarze(4)
Widzieliście już nowy, odjazdowy klip ZZ Top? To niewiarygodne, ale w żyłach tych starych, nieprzeciętnie zarośniętych pierników wciąż płynie rock'n'roll! Dobra nuta, fajne fury, długonogie modelki - czujecie ten klimat? ;)



Może się Wam to dziwne wyda, że już chyba z 5 raz z rzędu robię tę samą traskę, ale jest z czym walczyć. Przede wszystkim konkretne podjazdy w terenie, jeden znaczny asfaltowy. W nagrodę kapitalny 8 minutowy zjazd świetnym kocierskim singielkiem. Żeby urozmaić wpisy wpadłem na pomysł, żeby zrobić krótkie video dokumentujące zarówno uphill jak i zjazd tą trasą. Niestety, okazało się, że mój patent z mocowaniem telefonu na opasce do pulsometru :D zdał egzamin tylko połowicznie. Obraz pozostawia oczywiście wiele do życzenia (telefon, rozdz. 320 x 240 px), ale głównym mankamentem zarejestrowanych filmów jest kąt widzenia. Praktycznie widać tylko i wyłącznie mostek i kokpit, więc nie będę przynudzał takim filmowym niewypałem. Opracowałem już wersję drugą mocowania, którą nie omieszkam wypróbować przy najbliższej nadarzającej się okazji. Druga rzecz - musi być zdecydowanie jaśniej, bo po wjeździe do lasu praktycznie mało co widać. Ps. jak pokazują statystyki jazda z 'monitoringiem' motywuje do wykręcania lepszej średniej :)
Małe urozmaicenie na szlaku ;) © k4r3l