Pierwszy grudniowy ;)
Skromny wyjazd by trochę się rozruszać i sprawdzić czy ciuchy dają radę przy -10. Oprócz rękawiczek Chiba, w których mi wypizgało na zjeździe, wszystko ok. Kurtalon by się jeno przydał jakiś ortalionowy bo windstopper ma tylko membranę na przodzie a tył cały paruje i pokrywa się szronem ;) Po drodze spotkałem tylko czy może aż jednego maniaka zjeżdżającego niezwykle asekuracyjnie z przełęczy. Na Kocierzu masa śniegu i pustki, czyli to co lubię :)
Przerwa na herbatę z termosu i fotę ;)© k4r3l
Na koniec kilka, niestety gorzkich, słów o zamawianiu szpejów rowerowych w necie. Z racji dnia darmowej wysyłki postanowiłem zamówić amortyzator. Już jakiś czas temu zdecydowałem się na Epicona - to w końcu i tak model dwie klasy lepszy od obecnego XCRa. Wypatrzyłem "świętną okazję" w CentrumRowerowe.com - prawie 200 PLN taniej niż na allegro za model z 2011 roku. Termin realizacji 5-10 dni, myślę sobie, ok, nie śpieszy się. Do zamówienia dorzuciłem trochę pierdół typu łyżki itp. Dzień później dostaję maila, że niestety, ale promocja jest nieaktualna i mogę mieć ten sam amortyzator za 100 PLN więcej. Troszkę mnie to zbiło z tropu, ale też specjalnego ciśnienia nie miałem - to wciąż taniej niż u konkurencji. Szkoda tylko, że mój budżet nie zakładał takiej sumy. Miałem dwa wyjścia, albo olać ich pokazując co myślę o ich usługach albo wziąć ten amor, to w końcu ciągle tzw. okazja;) Wybrałem opcję nr 2 z myślą, że jak będę chciał to obsmaruję ich chociażby tutaj :)
Na szczycie na szczęscie słonecznie ale i mroźno ;)© k4r3l
Z doświadczenia wiem także, że podobne rzeczy mają miejsce gdy sklep internetowy wystawia równocześnie swoje rzeczy na allegro (tu z kolei ukłony w stronę Bikestacji;). Także rada na przyszłość, dzwońcie i pytajcie o stan faktyczny magazynów i promocji, żeby uniknąć rozczarowania i niepotrzebnych nerwów.