Wpisy archiwalne w kategorii

woj.małopolskie

Dystans całkowity:16634.63 km (w terenie 2585.20 km; 15.54%)
Czas w ruchu:934:07
Średnia prędkość:17.66 km/h
Maksymalna prędkość:74.00 km/h
Suma podjazdów:297074 m
Maks. tętno maksymalne:214 (110 %)
Maks. tętno średnie:196 (101 %)
Suma kalorii:115327 kcal
Liczba aktywności:383
Średnio na aktywność:43.43 km i 2h 27m
Więcej statystyk

Powrót na szosę ;)

Wtorek, 22 września 2015 · Komentarze(2)
Nic specjalnego, po prostu szybkie wyjście na rower. Ten szybszy :) To już ostatnie podrygi lata, ale mam nadzieję, że jesień będzie dla nas - rowerzystów łaskawa.

W fotograficznym skrócie ;)
W fotograficznym skrócie ;) © k4r3l

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/397979120/embed/577f572014fc299f2abed6292c111c56cba4f753">

XC4fun + dokumentacja audio-wideo ;)

Sobota, 19 września 2015 · Komentarze(5)
Skoro taki Gustav może sobie wrzucić za jednym zamachem 1200km (<--- obczajcie to!) to moje dwa łączone wpisy z dystansów znanych szerzej jako cienkie nikomu krzywdy wyrządzić nie powinny :)  

Tak było ;)
Tak było ;) © k4r3l

Zdjęć mało, jest za to kolejna filmowa superprodukcja, której akcja rozgrywa się w mrocznej scenerii beskidzkich lasów :D To już efekt sobotniego wyjazdu na spontanie, który zakończył się zerwanym łańcuchem kilkaset metrów przed domem (niewyregulowana przerzutka + tanie shimano ;) Endżoj ;)



height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/395704302/embed/3ccd5c5884aa9f59f8d6e7bd2f8a162c283cbac5">
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/394900437/embed/d80caa20942aa00107c1d60e333b34808ce9eabd">

Niespodziewane MTB poniedziałkowe ;)

Poniedziałek, 14 września 2015 · Komentarze(0)
Występ badź co bądź black metalowego hordu Odraza zarejestrowany w krakowskim muzeum historycznym mieszczącym się w Fabryce 'Emalia' Oskara Schindlera. Wydarzenie absolutnie bez precedensu!


Mimo, że wczoraj 13ty, to dopiero dziś czarny kot przebiegł mi drogę i to zaledwie po kilku minutach od wyjechania z domu - taka sytuacja burzy wewnętrzny spokój, zwłaszcza przed wyjazdem w górski teren. Na szczęście piszę to nadal sprawnymi dwiema rękami, więc nie taki kot straszny jak go malują ;) Przyszedłem do pracy po urlopie, ale mnie wygonili jeszcze na jeden dzień, więc długo się nie zastanawiając wybyłem czym prędzej na 2 kółka, a że pogoda była wymarzona (słońce, mocny choć nie przeszkadzający wcale wiatr) to kręciło się świetnie.
Migawki z trasy ;)
Migawki z trasy ;) © k4r3l

Dziś odrobinę eksploracyjnie oraz filmowo, czego efekty niebawem (jak uzbiera się jeszcze trochę materiału, bo brakło baterii, żeby dokręcić kilka kluczowych sekwencji;). Tym razem trasy wokół Leskowca (kilka skałek i dawno nie jeżdżonych szlaków) oraz wizyta w Jaszczurowej skąd wracałem się wariantem bezszlakowym, który choć ciężki to nie obfitował we fragmenty chodzone (raptem raz czy dwa po kilkanaście metrów). Życzyłbym sobie jak najwięcej poniedziałków w takim "biurze" ;)

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/392119891/embed/b0d56ada25c83d03afac0c134ae0d3818f2d6202">

Słoneczna wrześniowa szosa ;)

Niedziela, 13 września 2015 · Komentarze(3)
Niedzielna szosa wydaję się optymalnym rozwiązaniem. Na drogach ruch znikomy, panuje względny spokój. Tak jest w zasadzie do późnych godzin popołudniowych kiedy to ludzie zaczynają wracać do domów i tworzą się potężne korki. I tak co tydzień. Ale nie zawsze bywa tak sielankowo, o czym przekonał się nasz kolega Paweł, który tydzień temu w drodze na wczesnoporanną zgrupkę miał niestety dość poważny w skutkach wypadek. Klasycznie już wymuszenie samochodziarza... Pawłowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia a Was uczulam, że nawet na względnie spokojnej drodze trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte! Dziś kolejny raz wyprzedzał mnie na centymetry rozpędzony, nie bójmy się tego słowa: IDIOTA z bielskiego PKSu. Zatrzymał się na przystanku, ale tym razem nie chciałem sobie psuć niedzieli, choć należał się mu solidny opierdol przez duże O.

Migawki z trasy ;)
Migawki z trasy ;) © k4r3l

MTB (Złota Góra, Trzonka)

Wtorek, 8 września 2015 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Pogodowo mam nadzieję, że to będzie złota polska jesień, natomiast muzycznie nie mam już wątpliwości: czarno to widzę ;) Nowa Mord'a'stigmata jest świetna!


To taki trochę paradoks - być na urlopie i kręcić po okolicy. Dziś lajtowa przekrętka w celach filmowo-zdjęciowo-eksploratorskich ;) Tereny dawno nie odwiedzane: widokowy zielony szlak w okolicach Trzonki, wymagający żółty w rejonie Złotej Góry i czarny z tajną miejscówka poza szlakiem czyli Warownią na trakcie. To samotna skała pośród drzew, z której rozpściera się magiczny widok na północny skraj Beskidu Małego i wijącą się nitkę Traktu Cesarskiego, którym zazwyczaj poruszam się na szosie walcząc o jak najlepszy czas pod Przełęcz Kocierską ;) Dalej jest już tylko Śląsk :)
Idzie jesień i to mi się podoba ;)
Idzie jesień i to mi się podoba ;) © k4r3l

Efekty dzisiejszego wyjazdu w filmowej pigułce :) Muzykę grozy dostarcza jak zwykle niezawodny w takich wypadkach Modestep ;)

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/388287515/embed/9d05c10c3abcd664a634422ebfe063c7bcae742f">

MTB (pochmurny klasyk)

Niedziela, 6 września 2015 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Muzycznie pozostajemy w słowiańskich klimatach, bo właśnie zbliża się premiera mini albumu Thy Worshiper. Ależ to jest piękne, organiczne i niezwykle bogato zaaranżowane granie!

Krótko, tak żeby się nie zasiedzieć do reszty na tym urlopie. Deszcz? Wiatr? Chłód? To naprawdę żadna przeszkoda i warto ruszyć się w góry jeśli nie dla samej frajdy wynikającej z obcowania z przyrodą to chociaż na piwo ;) My połączyliśmy dziś przyjemne z pożytecznym napawając się po drodze klawymi widokami skończyliśmy w schronisku na Jaworzynie przy zimnym okocimiu ;) Pod Leskowcem tylko 8 stopni - trzeba odkopać cieplejsze ciuchy, bo niechybnie zbliża się jesień, a z tego co wieszczą serwisy pogodowe w wyższych górach już nawet sypnęło ;)
Rowery, kunie, góry ;)
Rowery, kunie, góry ;) © k4r3l
Na Potrójnej jak zwykle widokowo ;)
Na Potrójnej jak zwykle widokowo ;) © k4r3l
Leskowiec również oferuje przyjemne dla oka landszafty ;)
Leskowiec również oferuje przyjemne dla oka landszafty ;) © k4r3l
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/386456370/embed/22c0b47f24c74383e75696d6bf565c946f789c14">

Sobota z KOMem ;)

Sobota, 5 września 2015 · Komentarze(2)
Akurat słucham. Dobre, bo polskie. I słowiańskie ;)


Po emocjach związanych z mistrzostwami świata mtb i kolejnym górskim etapem na hiszpańskiej Vuelcie pora była ruszyć 4 litery. Niestety, zachmurzenie i późna pora nie pozwoliła na wiele, więc tym razem skromne 1,5h. Drogi w remontach, więc kluczę po wioskach nieznanymi nitkami - niektóre są w naprawdę opłakanym stanie: kocie łby na kocich łbach, łata na łacie ;). Wracając z Wadowic wymija mnie na centymetry autobus. Doganiam typa, który utknął na światłach (hehe), ładuję mu się przed przednią szybę i robię wykład na temat "1,5m w praktyce". Zielone, ruszamy, jadę ciut dalej od pobocza, gość wyprzedza mnie ponownie, tym razem z przepisowym (no powiedzmy ;) odstępem - posyłam mu OKejkę w boczne lusterko. Kto jak kto, ale zawodowi kierowcy powinni respektować przepisy i dawać innym przykład - dziś odświeżyłem jednemu kodeks ;) Powrót o 19:30 - prawie ciemno... brrr.

ps. dziś wpadł jeden KOM i dwa miejsca na podium ;)

Góry zostają za plecami ;)
Góry zostają za plecami ;) © k4r3l

Szosa pod wieczór ;)

Piątek, 4 września 2015 · Komentarze(2)
Kolejni Polacy robiący za sprawą swoich dźwięków szum na całym świecie. Mgła!


Wieczorna szosa z myślą o ataku na kilka KOMów. Na jednym z segmentów spotykam rowerującą kuzynkę i jej koleżankę - akurat rozgadujemy się metr przed końcem segmentu :DDDD Czas do poprawy ;) A dziś było tak (niestety weekend zapowiadają pod znakiem deszczu:/):

W takich okolicznościach aż chce się walczyć o KOMy :D
W takich okolicznościach aż chce się walczyć o KOMy :D © k4r3l

Beskid Mały o zachodzie ;)
Beskid Mały o zachodzie ;) © k4r3l

Hasztag: żenua ;)

Czwartek, 3 września 2015 · Komentarze(3)
Raz na rok się zdarza. Jesz konkretne śniadanie, pakujesz plecak a wszystko to z myślą o 50, może 60 km górskiej wyrypy. Wracasz po godzinie :D Nie szło kompletnie. Lamiłem na najdrobniejszych technicznych elementach, nie czułem 'flow', nie było przyjemności z pokonywania korzonków i innych naturalnych przeszkód. Na dodatek stery upomniały się o serwis - nie lubię jak mi coś strzela, tyka, cyka i ogólnie grozi odpadnięciem ;) Może jutro spróbuję raz jeszcze ;)

Coś nowego ;)
Coś nowego ;) © k4r3l

Autentyczny rozjazd ;)

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kolejna paczka z Kanady dotarła. Ciekawostka: płynęła przez miesiąc i 10 dni ;) A w niej takie cudo rodem z Québec'u.



Jak w tytule - po morderczej niedzieli nogi miałem jak z kamienia. W zasadzie dopiero dziś (środa) przestał mnie boleć jakiś tam mięsień uda. Poniedziałek na spokojnie - zaliczyć kilka ślepych uliczek w okolicy. Niestety, nie wiadomo skąd zrobiło się 500 metrów w pionie ;) Ale tempo spokojne, wręcz amatorsko-rekreacyjno-turystyczne ;) Sierpień to miesiąc jak do tej pory rekordowy. 1560km i 24000m w pionie w tym ustanowiona życiówka, czyli dwukrotnie przekroczona bariera 400km! - to już się szybko nie powtórzy ;)
Migawki z trasy ;)
Migawki z trasy ;) © k4r3l

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/382387615/embed/710638ceb34aca8e4520dd8e71913440a9df530b">