Dokładam się do narzekań. Padł mi amor i z braku kaski jeżdżę póki co na sztywnym widelcu.
krzara 17:33 poniedziałek, 13 maja 2013
No cóż po siedmiu latach miał prawo. Rozglądam się za niedrogą używką.
Jednym coś zdycha , ja mam padaczkę z rowerami, Treka zostawiłem na urlop w Gdyni, stara szosa rozkręcona w pył bo przygotowuję ją do renowacji i sprzedaży, kolejna nowa szosa ukończona w 60% i brak kasy powoduje opóźnienia. Jedynie pozostał stary poczciwy niezniszczalny bo nic w nim nie wymieniam od w hu... lat ARKUS który może nie pasuje wyglądem do dzisiejszych czasów ale jest na razie jedynym rowerkiem na którym śmigam i jestem na niego pewien pomimo braku konserwacji i przeglądu :P:P:P. Także nie przejmuj się, lato się nie kończy i będzie czas nadrobić stracone km :D POZDRO
Roadrunner1984 20:03 sobota, 11 maja 2013
coś ostatnio obserwuję wśród znajomych namiętne problemy sprzętowe... Oby się one szybko skończyły bo pora na poważniejsze tripy :). O pogodzie nawet nie wspomnę bo człek ma wolny weekend a za oknem...delikatnie mówiąc - KUPA :(
jakubiszon 10:34 sobota, 11 maja 2013
Jak to mówią - shit happens. A skoro już happens to po bandzie jak widzę. Ja bym się tak nie wku*wiał, bo akurat to co mechaniczne można we własnym zakresie naprawić/skorygować. Pogody niestety korygować póki co się nie da, a jak pada (nieważne co - śnieg, deszcz, plagi egipskie) to to zawsze wku*wia solidnie.
kubolsky 18:09 piątek, 10 maja 2013