Po Beskidzie na czuja :)

Sobota, 27 kwietnia 2013 · Komentarze(5)
Dziś nie wszedłem w dobrze w trening a to za sprawą nasłuchiwania skąd dochodzi cykanie i kilku postojów. Coś dostało się między tarczę i klocki, poluzowanie zacisków pomogło. Rozkręciłem się gdzieś dopiero na 10km, tuż po wjeżdzie w teren. Trochę dzisiaj poimprowizowałem a to głównie dlatego, że niektóre szlaki w okolicy nie nadają się pod rower, można jednak trafić na masę świetnych, nieoznakowanych bocznych ścieżek. Kilka z nich wypróbowałem nie mając jednak pewności, w którym miejscu zakończę szwędanie.
1.Fajny singielek, 2.Jawornica, 3.Boisko, 4. Poza szlakiem ;) © k4r3l

A kręciłem dziś w okolicach Złotej Górki, z którą związana jest pewna legenda. "Mówi ona, że w jaskini Złotej Górki mieli swoją kryjówkę zbójnicy, chodzący na wyprawy na szczudłach, wzbudzając tym samym popłoch wśród miejscowej ludności. Podobno skarby zbójców do tej pory znajdują się w pieczarze na stokach Złotej Górki." * Nie wyobrażam sobie chodzenia w takich warunkach na szczudłach, ale jak wiadomo, w każdej legendzie jest ziarnko prawdy :) Po objechaniu kilku naprawdę świetnych miejscówek wybrałem się jeszcze na Kocierz. Generalnie dużo dziś podjeżdżania w terenie, jednak nie było tak jakbym sobie życzył. Wszystko to wina tylnego X-Kinga - ta guma to totalne nieporozumienie w beskidzkich warunkach, tyle razy mnie dziś wybił z rytmu podjazdowego, że chciałem go pociąć na miejscu ;) Duży minus dla Continentala za tą oponkę. Co innego Mountain King II - ta pracuje bez zarzutu, kapitalnie wgryzając się w glebę i świetnie łykająca wszelkie przeszkody ;)

* wikipedia ;)

Komentarze (5)

@ Kuba: długo nas ta wiosna trzyma w niepewności, faktycznie męczarnia w tych długich ciuchach, chociaż odkryłem też zaletę: mniej zadrapań na kończynach od różnych krzaczorów :D

@ Jarek: hehe, wręcz przeciwnie, limit ciągle rośnie, bo taguję każde zdjęcie, ale taki kolaż też fajnie wg mnie wygląda ;)

@ C1ach: od tej opony jak najdalej! będą ją musiał zajeździć, ale to może na asfaltach, hehehe

@ Sebastian: ryzyko jest wliczone w improwizację, na szczęście niewielkie ;) jak będziesz znowu w okolicy to daj znać :)

pozdrower!

k4r3l 21:05 piątek, 17 maja 2013

improwizacja czasem wychodzi na dobre czasem na złe :P i sie okazuje że dalej się nie da jechać :d ale do nowego zawsze ciągnie..my wczoraj też nowy odcinek odkryliśmy :)..przyjechał bym w beskidy ale chyba pogoda coś się psuje..

sebol 14:16 niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozumiem że może kończyć się limit pojemności tam gdzie zamieszczasz fotki i dlatego dajesz takie miniaturki ale na takich widokach i górach się nie oszczędza :D:D:D:D:D:D:D

Roadrunner1984 06:18 niedziela, 28 kwietnia 2013

Z tego co widzę na zdjęciach, u Ciebie pogoda była bardziej wiosenna niż u nas. Wystarczył tydzień prawdziwej wiosny i już się człowiekowi nie chce z powrotem w długie ciuchy wskakiwać :P

kubolsky 20:25 sobota, 27 kwietnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa esmie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]