Kocierz późnym popołudniem :)

Piątek, 17 sierpnia 2012 · Komentarze(13)
Jest niezniszczalny (od 1977 roku 12 albumów:), uwielbiam jego twórczość, choć duża w tym zasługa kompozytora większości jego "hitów" Jim'a Steinman'a. Klasyczne rockowe riffy, dobre teksty, kapitalny wokal, chwytliwe refreny, fajne teledyski i zawsze jakaś zdolna kobita w chórkach:) Meat Loaf jest wielki i basta!


Tradycyjna rundka na Kocierz:) Ciężko się jechało, a jak się okazało na przełęczy, powodem nie była wcale forma a ocierająca o obręcz okładzina hamulca;) Dziś wreszcie zlokalizowałem źródło stuków okołosupportowych. Okazało się, że to nie support a ramię korby przy łańcuchu wrzuconym na blat zahaczało o prowadnicę przerzutki <lol>. Na Kocierzu krótka pogadanka ze starszym Niemcem, który się przysiadł i zgermanizować chciał MOJĄ ławeczkę :) Chociaż ciężko to było nazwać rozmową, bo ja nie szprecham nic a nic, a gość z kolei słowa po angielsku nie znał :) Tyle z atrakcji...

Jako, że ostatnio była dyskusja o skali trudności dwóch najcięższych podjazdów w Beskidzie Małym taka mała prezentacja w postaci nałożonych na siebie profili ze strony www.genetyk.com. Szary to Magurka, kolor to Hrobacza. Już na pierwszy rzut oka widać, że Hrobacza jest bardziej sztywna, ale generalnie wszystko zależy od indywidualnego nastawienia podjeżdżającego, tego ile w momencie rozpoczęcia podjazdu ma już w nogach i preferencji uphillowych. Jedno jest pewne - obie to konkretne france :)

HZ: 14% - 0:11:39
FZ: 15% - 0:12:29
PZ: 56% - 0:46:46

Komentarze (13)

@ Czecho: nieświadomość to czasami można osiągnąć jak się robi taki podjazd w megaupale. Białka w oczach się ścinają, a nogi są jak z waty:)))

@ Kuba: masz rację, wykresy nie są "skalibrowane", co nie zmienia faktu, że dane z tej strony mówią same za siebie.

@ Jaremiks: o kurde, czołówka na zjeździe z Magurki to musiało boleć!!! Ale na szczęście człowiek z wiekiem staje się mądrzejszy i uczy się respektu do gór :))

@ Seba: no widziałem, ale z podjeżdżaniem to chyba niewiele miało wspólnego :) Następnym razem wybierzcie narciarski a nie pieszy to podjedziecie :))

@ Este: z tego co kojarzę, bo tamtędy zjeżdżałem, to od Kóz są szutrowe serpentynki i raczej lajtowe nachylenie, oprócz, tak jak piszesz ostatnich metrów, ale to szlak pieszy i naprawdę stromy, więc nie ma się co dziwić...

@ Skowronek: dyskusja otwarta, więc nie ma co przepraszać :) Oczywiście masz rację, każdy taką górkę mierzy swoją miarą, nawet pomimo jasno podanych na stronie Genetyka cyferek :)

Pozdrawiam!

k4r3l 08:25 niedziela, 26 sierpnia 2012

Jeśli mogę wtrącić się do rozmowy fachowców... Wykresy wykresami ale wszystko to sprawa indywidualna. Dla mnie Magurka Wilkowicka była bardzo przyjemnym podjazdem, natomiast Hrobacza Łąka dała w kość. Karkonoska - łatwizna a Przehyba - powoooli, mimo, ze teoretycznie niżej w rankingu. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji, formy danego dnia, panujących warunków, stanu psychiki itd. Jednego dnia człowiek "wleci" na górę bez wysiłku a innego ledwo-ledwo się wtoczy. To tyle, przepraszam za to wtrącenie.

Skowronek 20:39 niedziela, 19 sierpnia 2012

Magurkę zrobiłem w tamtym roku. Masakra była. Hrobaczą zdobyłem od strony Kóz (ostatnie 200 m pieszo :)) i nie było najgorzej. Od strony Porąbki wg mnie jest trudniej mimo ,że jest asfalt, ale jakby to powiedział Ferdek Kiepski: Panie to nie są łatwe rzeczy :)

este 22:41 sobota, 18 sierpnia 2012

ja dziś podjeżdżałem na Magurkę, tylko ze od innej strony :)

sebol 18:30 sobota, 18 sierpnia 2012

Wykres to wykres... Dla mnie od wieków trudniejszym podjazdem jest Hrobacza, a od Magurki jeszcze kilka innych podjazdów bardziej daje mi się we znaki :)) Na Magurkę lubię podjeżdżać, a zjazd to dla mnie masakra, pewnie dlatego, że w 2001 roku miałem to czołowe, właśnie podczas zjazdu i jakoś mi to już zostało w głowie :)) Pozdrówka :))

jeremiks 08:28 sobota, 18 sierpnia 2012

a ja powiem tak: w środę robiłem właśnie te dwa podjazdy i obiektywnie rzecz ujmując Magurka daje bardziej w d..pe. Zgadzam się całkowicie z przedmówcami co do wyglądu samej trasy, ale te wykresy chyba nie są do końca wiarygodne. Co do samej Magurki to nawet z mojego doświadczenia by się pokrywał, ale już Hrobacza nie ma się nijak do tego. Z ciekawości zrobię kiedyś "na świeżo" te dwa podjazdy i wrzucę swoje wykresy i wtedy myślę będzie lepiej widać skalę trudności :)

jakubiszon 23:22 piątek, 17 sierpnia 2012

Mnie tam oba podjazdy dają w d... bez względu na małe różnice w wykresie :) Czasami lepiej nie wiedzieć jakie jest nachylenie procentowe i podjeżdżać w nieświadomości :)

czecho 16:49 piątek, 17 sierpnia 2012

Ups, faktycznie, przecież szary to też kolor :) Bardzie by pasował w tym wypadku ''monochromatyczny'' :)

k4r3l 10:27 piątek, 17 sierpnia 2012

Hahahah teraz zrozumiałem intencje zdania,ale mongoł ze mnie ;) Brakowało mi :kolor czerwony to Hrobacza,ale ok teraz kumam ,fakt niczego nie brakuje :P mój błąd sorki :) Chyba do końca jeszcze się nie obudziłem :P

bizon77 10:10 piątek, 17 sierpnia 2012

Hehe, wiem ten wykres jest o przysłowiową dupę rozbić :) Najlepiej sobie porównać samemu na tej stronie z profilami. Żeby nie było oba PODJAZDY mają po tyle samo - 4km, nie liczę dojazdów z Porąbki czy Lodygowic, także patrzymy tylko na 4 ostatnie i kluczowe kilometry:) A te małe cyferki to średnie procentowe nachylenie przypadające na dany kilometr. Jak mówię, chyba najlepiej patrzeć na oryginały tych wykresów :) ps. mnie tam niczego nie brakuje, w tym zdaniu :)

k4r3l 09:50 piątek, 17 sierpnia 2012

Nie kumam tego wykresu :P Jak na moje oko to Hrobacza na odcinku 3-4 km ma zdecydowanie większe nachylenie potem to się już mniej więcej wyrównuje .Te malutkie cyferki nad km to nachylenie terenu ?

Ps cytuje"Szary to Magurka, kolor to Hrobacza" czegoś tu brakuje ;P

aaa czytając 4 pierwsze wersy tego postu odnoszę wrażenie,że cholerka znasz się chyba na muzie .Fachowo opisane -szczun ;)

bizon77 09:40 piątek, 17 sierpnia 2012

Słowo fachowe powinieneś ująć w cudzysłowie :) Prędzej łopatologiczne :) Coś w tym jest - węższa droga na Magurkę może sprawiać wrażenie bardziej stromej jednak z liczbami nie mamy szans:) Poza tym na Hrobaczą coraz gorzej się wjeżdża, ostatnio ten stary asfalt był totalnie zabłocony i rozjechany, więc skala trudności kolejny raz przemawia za tą francą :) ps. szkoda, że Genetyk nie zrobił profilu Łysiny - tam też są fajne ścianki (przynajmniej mi się tak wydaje:)

k4r3l 08:58 piątek, 17 sierpnia 2012

ano france ;) dzieki za fachowe zaprezentowanie profili ;) jak mowilem, mnie meczy bardziej magurka - pewnie dlatego ze jedzie sie przez las waska droga (bez widokow) wiec myslisz tylko o uphillu, za to z podjazdu na hrobacza tyle co krecilem bo wiecej dopiero jesienia z oponami 2.1 ;) to tam sa widoki i szeroka droga - jedzie sie jakos lepiej (mi) ;) a w nogach no wlasnie - na hrobacza zawsze mam juz co najmniej przegibek.... na magurke nic - no chyba ze piekielko w bystrej liczymy ale ten mikro podjazd ma moze 500m dlugosci ;)

webit 08:52 piątek, 17 sierpnia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylemi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]