Sobotni Kocierz ;)
Ten kawałek Alice in Chains idealnie wpasował się w scenę z "Californication" :) Zresztą zobaczcie sami :)
Sobota wieczór. Już po Wimbledonie i po burzy z gradobiciem jaka przeszła nad moją okolicą. Browary w lodówce i trochę czasu do półfinałowego meczu Final Six. To chyba dobry czas na rower, a już na pewno na Kocierz. Na podjeździe, serpentynkę niżej, dostrzegam szosowca, co oczywiście mnie odpowiednio dopinguje. Szybki zjazd i powrót, tym razem podjechaniem pod ośrodek. A tam, jak to w weekend, tabuny ludzi i ze dwie pary nowożeńców trzaskających foty na pace hummera w towarzystwie białego lamborghini. Czego to ludzie nie wymyślą :)
Uniwersalny:)© k4r3l
A to takie zdjęcie -ciekawostka. Maszyna kolegi z pracy, czyli full z kasetą szosową/trekingową:) To się nazywa rower wszechstronny:)
HZ: 20% - 0:16:23
FZ: 17% - 0:13:49
PZ: 46% - 0:37:08