W sumie rzadko słuchałem ostatnio H-Blockx, ale jakiś tam sentyment do tej kapeli mam, choć myślałem, że już dawno zawiesili gitary na kołkach. Nowy singiel jak dla mnie zbyt przesłodzony, a cała płyta na razie nie przypasiła, choć brzmienie fajne. Mam wrażenie, że raz chcą być U2 innym razem RHCP, kiedy indziej Foo Fighters... Brak mi starego, dobrego, jajcarskiego i rapowanego HBLX... Zresztą, posłuchajcie sami... Nijak się to ma do takich szlagierów jak: The Power, Move, Rising High, Go Freaky, no i perełki w tym całym towarzystwie, czyli Little Girl... Ewolucja ewolucją ale zeszmacenie to wciąż zeszmacenie...
A o trasie dla odmiany nie napiszę nic, bo też ileż można pisać ciągle o tym samym? Kilka razy w górę, kilka w dół, trochę płaskiego i tyle :) Żeby było jednak smaczniej zamieszczam fotkę z basenu na 700m n.p.m., który najwyraźniej jest gotowy na przyjęcie gości ośrodka na Kocierzu:)
Adam: no tak, może kiedysi ja skorzystam z takich luksusów :) A z tą prędkością to tylko na długiej prostej. Tam w momencie kiedy pojawia się znak ograniczenia prędkości do 40 ja mam wciąż ponad 60, hehehe.
Este: Nikt nie powiedział, że nie można połączyć tych dwóch niewątpliwych przyjemności :)
Jedris: hehe, no cóż, ja tylko jeżdżę i robie foty :)
Piotr: Eee, a wydawało mi się, że on już od dłuższego czasu stoi. Jest pretekst, żeby to nadrobić :)
Maciek: Luda tam nie ma chyba tylko w tygodniu, bo od piątku to się zaczyna oblężenie Kocierza :) na zjeździe też miałem ostatnio ciepło, wiesz tam nie tylko auta ścinają te zakręty, hehe
Bywam tam latem z dziećmi, jak nie ma dużo luda to jest sympatycznie. A co do szybkości to ostatnio mnie nieźle "wyrzuciło" własnie na tym zjeździe,przez chwilę miałem miękko :/. Czasami daje mi to do myślenia