Magurka z Trójką w tle :)
Dzisiejszą wycieczkę sponsoruje cyferka "3". No bo tak, były 3 uphille, 3 fajne spotkania no i tytułowa Trójka, a więc moje ulubione radio na Podbeskidziu. Ale po kolei, zacząłem klasycznie, byle się dostać do Bielska, gdzie byłem umówiony z dobrym kumplem na atak na Magurkę. W międzyczasie w Porąbce postanowiłem przekazać ostro napierającemu bikerowi bikestatową przypinkę. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że gość ma tu konto:) Był to Pete, z którym nie tak dawno jak wczoraj jeszcze korespondowałem, hehe. Świat jest cholernie mały, nic dziwnego, że chcą skolonizować czerwoną planetę:) Chłop cisnął na Zwardoń (ok.70km w jedną stronę) - szacun, mam nadzieję, że burze Cię ominęły:)
Główne danie na drugim planie :)© k4r3l
Zasłużony postój na Przegibku :)© k4r3l
Z Khronosem ruszamy spod CPNu w Straconce i bocznymi dróżkami wzdłuż Białki kręcimy w stronę Wilkowic. Pod Magurką rewolucji retencyjnej ciąg dalszy. Zapora nabiera kształtów, choć to będzie naprawdę niewielki zbiornik, jednak interesująco zlokalizowany. Podjazd pod Magurkę poszedł całkiem sprawnie, między 25 a 30 minut, więc nie najgorzej. Już na podjeździe zaczyna grzmieć - mam deja vu, bo ostatnio jak tamtędy jechałem też mnie ścigała burza.
Szykuje się fajna atrakcja pod Magurką :)© k4r3l
W cieniu molocha na szczycie:)© k4r3l
Na szczycie niespodzianka - wóz transmisyjny Polskiego Radia, więc zagajam czy nie są przypadkowo z Trójki. Bingo! No i od słowa do słowa udało się załapać na antenę, hehe. Co prawda nic o bikestats nie wspomniałem, nie miałem też okazji nikogo pozdrowić, ale przynajmniej żadnej głupoty nie palnąłem:) Mój debiut radiowy można odsłuchać pod tym linkiem: http://www.polskieradio.pl/120/2067/Artykul/593494 (audycja "Dolina Wapienicy"). I tym o to sposobem stałem się właścicielem trójkowego kubka oraz miałem niepowtarzalną okazję by poznać ludzi Trójki - Pawła Drozda i człowieka realizującego transmisję, niestety z natłoku wrażeń nazwisko mi umknęło, hehe.
Trójkowo-uphill'owo, czyli red. Paweł Drozd i ja :)© k4r3l
... i piana na 3 palce :)© k4r3l
Kubek oczywiście w momencie został ochrzczony złocistym, zimnym Żywcem za jedyne 7 skromnych polskich złotych. Posiedzieliśmy chwilę przy schronisku, ludzi bardzo mało. Przegonił nas dopiero chłodniejszy podmuch wiatru i krople deszczu. Wybraliśmy wariant terenowy, czyli narciarski na Przegibek. Szło mi biorąc pod uwagę zupełnie nieterenowe opony, tak sobie. No i asekuracji sporo, bo jazda w terenie w SPD to jeszcze nie mój poziom wtajemniczenia, hehe.
Burza nad Skrzycznym:)© k4r3l
Świetny narciarski :)© k4r3l
Na Przegibku po BigMilku i rozjeżdżamy się. Miałem jechać przez Wielką Puszczę ale nad Porąbką wisiały granatowo-czarne chmury, więc wybrałem dłuższą trasę, przez Przełęcz Kocierską (zapowiedź poszła w eter, więc nie miałem wyjścia, hehe). Kocierz podjechana bardzo sprawnie, to chyba ten natłok wrażeń dodał człowiekowi potrzebnego kopa. I tyle. Spodziewałem się fajnego dnia, ale nie aż tak;)
Postój pod Żarem - jesteś następny do podjechania:)© k4r3l
Nowy sport ekstremalny pod Kocierzem :)© k4r3l
HZ: 26% - 1:06:39
FZ: 15% - 0:40:17
PZ: 45% - 2:00:53