Stare i już nie jare :)
Nie jeździłem. 0, null, nic. Pogoda postanowiła poigrać ze mną. Postraszyło burzą i deszczem, więc zaszyłem się z zamiarem przeprowadzenia wymiany sprzętu. Oczywiście kiedy miałem już większą część rozgrzebaną wyszło przepiękne słońce... No ale kiedyś to trzeba było zrobić... Na szczęście miałem piwo ;)
Efekt działania kątówki - rdza szybko złapała :)© k4r3l
Odkręcanie korb i wymiana kasety to pikuś. Za to namęczyłem się z miską supportu od strony napędowej. Kilka psiknięć wd-40 i pod moim ciężarem (stanąłem na kluczu) gwint puścił...
Kaseta po 6000 km :)© k4r3l
W środku syf, że aż strach. Nie wspominając o smrodzie przypominającym te wszystkie leśne zielone, brazowe i żółte bagienka, hehe. Raz miałem nieprzyjemność wylądować w takowym na kolanach więc stąd ta reminiscencja ;)
Mechanizm korbowy w opłakanym stanie :)© k4r3l
Lewe ramię korby odrobinę szlifnięte na górskich szlakach;)© k4r3l
Później jeszcze skrócenie łańcucha do 108 ogniw, zamontowanie nowego supportu i korb, przykręcenie pedałów, spięcie łańcucha złotą spinką srama i voila. Czeka mnie teraz jeszcze regulacja przerzutek, bo do ideału sporo niestety brakuje...
Support po 2,5 roku;)© k4r3l
Mam nadzieję, że w trakcie montażu niczego nie spieprzyłem, w sensie nie przekręciłem, albo nie dokręciłem, hehe. Wyjdzie w praniu :)
PS. mam na sprzedaż korbę ze zintegrowanymi pedałami, wyciągnięty łańcuch, support z bagien i kasetę - rdzewkę. Można się zgłaszać na priva, hehehe.
PS2. 666km w tym sezonie pękło :)