Leskowiec: kapitulacja

Niedziela, 4 marca 2012 · Komentarze(11)
Nie ma już z nami Peter'a Steel'a, ale na szczęście została nam muzyka Type O Negative - kapeli, która nie ma sobie równych. Mój ulubiony krążek to "World Coming Down", ale z racji, że dzisiaj niedziela, to poleci "Christian Woman" z albumu "Bloody Kisses". W końcu dzień święty święcić, hehe.


No to się wkopałem - próba wyjechania na Leskowiec niezaliczona. Powód prozaiczny - lód, masa lodu, jedno wielkie lodowisko! Poległem tuż za mostkiem będąc już na "serduszkowym". Niestety, dalej nie ryzykowałem bo zarówno moje opony jak i podeszwy w takich warunkach nie miały najmniejszych szans. A ostatnie czego potrzebuje to jedna z kończyn w gipsie. Cóż, siła wyższa - postanowiłem pokornie się wycofać sprowadzając rower na tej ślizgawce.
Tam jadę, przynajmniej taki był plan :) © k4r3l

Hardkorowa nawierzchnia :) © k4r3l

Po tym nieudanym epizodzie odechciało mi się kręcić. Zdobyłem się jeszcze na tyle by podjechać na Praciaki zobaczyć czy narciarze szusują po stoku Czarnego Gronia. Wyciąg działa, poniżej na parkingu mnóstwo samochodów, a na samej nartostradzie miłośników zimowego szaleństwa nie brakowało. Cóż, to jednak nie dla mnie, więc pognałem ku zdziwieniu wielu mijanych osób z powrotem. Nie wiem dlaczego rower w marcu to wciąż dla większości sensacja... Ogólnie wyjazd do dupy - następnym razem wlewam coś mocniejszego do termosu niż sok malinowy, co by sobie zrekompensować porażkę uphillową :)
Phi, wyciąg zamiast uphillu to dla piździpączków :) © k4r3l

HZ: 22% - 0:23:02
FZ: 18% - 0:19:06
PZ: 55% - 0:58:50

P.s. dopiero co pisałem o tysiaczku w pionie, a tu już są dwa. Taki mały jubi....


















... leusz :)

Komentarze (11)

@ Adam: jakoś snowboard i narty nigdy nie były w kręgu moich zainteresowań. Zimą zimuję, hehe.

@ Ela: ;) wszak strategia jest najważniejsza :)

@ Czecho: masz rację, zresztą po ostatnim roku mam wrażenie, że po górach najlepiej jeździ się późnym latem, wczesną jesienią :)

@ Autochton: długo śnieg w górach się trzyma :) i do tego ta niepewna pogoda:/

@ Mrozin: to proste, on by w ogóle nie wyglądał, hehe

@ Kuba: po byku się ruszyłem :)) na razie robię terenową pauzę :)

@ Shem: masz rację, pojachałem, zobaczyłem, odpuściłem :)

@ Uluru: można czekać albo po prostu śmigać fajne traski asfaltami :)

@ Seba: jeżdżę na tyle na ile pozwalają mi siły :) a że się czułem na siłąch, to pojechałem :)

@ Funio: dzięki! ja również regularnie zaglądam na Twojego bikeloga, zawsze coś ciekawego się dzieje ;)

Pozdrawiam wszystkich :)

k4r3l 12:02 niedziela, 22 kwietnia 2012

Sorry,że zaniedbałem ostatnio Twój blog,będę wpadał częściej:))
Fajne granie...

funio 16:30 poniedziałek, 12 marca 2012

widzę u Was sporo białego badziewia jeszcze leży :P a widzę że się nie oszczędzasz..góreczki idą jedna za druga :D

sebol 19:45 sobota, 10 marca 2012

Trzeba czekać, aż zrobi się cieplej i lód się na dobre rozpuści..:)
Myślę, że rower w marcu dla większości to sensacja, ponieważ, nie mają tyle odwagi by w nie zawsze sprzyjająca pogodę wsiąść na niego. Większość "zwykłych" użytkowników po prostu czeka kiedy będzie bardzo ciepło i super sucho..
A, że Ci co tu pisują, raczej nie należą do tych "zwykłych", jazda w marcu, cz w grudniu nie dziwi :]
pozdrówka

uluru 09:06 środa, 7 marca 2012

Czyli za wcześnie, dobrze wiedzieć. Nie uznał bym tego za porażkę, raczej za sprawdzian.

shem 18:19 poniedziałek, 5 marca 2012

hehe widzę, że w końcu ruszyłeś w teren :). Z tym Leskowcem to mnie zmartwiłeś :/ bo akurat w tym tygodniu miałem się tam wybrać....ale cóż - może do czwartku lód się wytopi.... :)

jakubiszon 17:29 poniedziałek, 5 marca 2012

ciekawe jak by zjazd wyglądał ;)

mrozin 08:02 poniedziałek, 5 marca 2012

No to trza poczekać z eskapadami górskimi, ale to najwyżej miesiąc mam nadzieję.

Autochton 23:20 niedziela, 4 marca 2012

Po takim lodzie nikt nie dałby radę. Jak mówi stare polskie przysłowie "co się odwlecze, to nie uciecze".

czecho 19:48 niedziela, 4 marca 2012

To nie porażka, tylko wycofanie się na z góry upatrzone pozycje ;-)

niradhara 18:44 niedziela, 4 marca 2012

Też bym nie ryzykował jechać po takiej nawierzchni... A czemu nie przepadasz za nartami lub snowboardem ? Przecież to też fajna zajawka :)

adam88-removed 17:56 niedziela, 4 marca 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obiep

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]