Pierwszolistopadowa Grupa Żurawnicy (i Leskowiec :)

Wtorek, 1 listopada 2011 · Komentarze(13)
Dziś na tapecie Lecznica Stałych Doznań - młoda kapela z Wrocławia, która sobie tak sprytnie żongluje stylami uzyskując w efekcie całkiem niezłe rozwiązania:) A przy okazji myślę, że kawałek wpisuje się w jeszcze obowiązującą stylistykę halloween'ową :) Polecam kupno tej płytki, zwłaszcza, że dochód ze sprzedaży jest przeznaczony na zbożny cel :) Obiecuję, że i ja stanę się nabywcą, jak tylko finanse wyjdą na prostą :)


Z rana krótka wizyta na cmentarzu w celu zapalenia lampek. W domu piekielnie ostry makaron z pomidorami i czosnkiem - idealne połączenie na tę porę roku - daje kopa i dodatkowo chroni organizm przed różnymi dziadostwami :) Początek tradycyjnie asfaltowy i mocno interwałowy w celu dotarcia do Rzyk, skąd udaję się na Leskowiec (922m n.p.m.), tym razem poprawnym wariantem, w 95% faktycznie nadającym się do jazdy. Przed samym szczytem mijam sztuk kilka zjeżdżających i kulturalnie witających się enduraków - nieźle sobie folgują na tych luźnych kamieniach :) Na górze krótki popas, żółtym szlakiem od strony Targoszowa podjeżdża chłopak z dziewczyną (także na fullach), kilka osób się wygrzewa w południowym słońcu - generalnie mocno rowerowa okolica się zrobiła....
Droga przez malowniczą wioskę Rzyki:) © k4r3l

Pierwsze widoczki z nowego podjazdu :) © k4r3l

Dziwna warstwa chmur - front czy pieron jakiś :) © k4r3l

Zjazd czerwonym to reminiscencja ostatniego wypadu z chłopakami z Bikestats. Z tym, że wówczas wspinaliśmy się tamtędy na Leskowiec - teraz postanowiłem zjechać sobie, bo z tego co zapamiętałem, szlak jest zacny:) I faktycznie, jeden z bardziej urozmaiconych zjazdów z tego szczytu. Dalej miałem wątpliwości czy przejechać całe pasmo Grupy Żurawicy czy też skrócić i od razu jechać na Śleszowice. Jako że słońce było wysoko wybrałem dłuższy wariant, oczywiście terenowy :) Gdzieś w połowie na zjeździe widząc swój wyprzedzający mnie nietypowy cień przełykam nerwowo ślinę i zatrzymuję się. Z podsiodłówki zwisa sobie luźna dętka... A więc o kluczach i spinkach mogę już zapomnieć. Wracam się kawałek do miejsca gdzie słyszałem metaliczny odgłos, ale wydawało mi się wtedy, że to kamień odbił się od ramy. Chwilę chodzę w tym miejscu ze wzrokiem wpatrzonym w podłoże - udaje się znaleźć tylko skuwacz - dobrze, że go miałem osobno :)
Widokówka z zielonego szlaku - z tamtych górek zjechałem:) © k4r3l

Dalej na zielonym - widok na Beskid Żywiecki :) © k4r3l

A tak wyglądają Śleszowice z czarnego szlaku :) © k4r3l

Pasmo Żurawnicy jest niezwykle malownicze, szlak wiedzie zarówno przez widokowe polany, między domostwami, jak i przez gęsty las. Zjeżdżalność tego wszystkiego jest spokojnie na poziomie 99% - są odcinki nieco bardziej błotniste, rozjeżdżone przez ciężki sprzęt, ale ogólnie jedzie się super! Po dotarciu do głównej drogi w Zembrzycach kieruję się asfaltem przez Tarnawę Dolną do Śleszowic, skąd mam zaplanowany kolejny uphill na Groń JP II. Tym razem kombinacją szlaków czarnego i niebieskiego. Czarny jest kapitalny, głównie trawiasty o niewielkim nachyleniu, ale leśne OSy również się zdarzają. Niebieski to już wyższy szczebel - ale również całość oprócz może 100m wypychu podjeżdżalna z młynka. Przy schronisku już pustawo, ostatni snikers i szpula w dół.
Tutaj musiałem się zatrzymać (Leskowiec / Rzyki) © k4r3l

Niesamowita paleta barw z widokiem na polankę "za" Leskowcem :) © k4r3l

Mua :) © k4r3l

Jestem pod wrażeniem tego jak ta pora roku upiększyła wszystkie góry dookoła - dzisiejszy dzień był jednym z najpiękniejszych i najcieplejszych ostatnio. Szkoda tylko, że już taki krótki ale i tak nie spodziewałem się tyle wykręcić, zwłaszcza, że wyjechałem dopiero przed 11. Ponoć taka pogoda ma się utrzymać jeszcze przez co najmniej dwa weekendy - a więc zapraszam w Beskid Mały i okoliczne pasma :)


HZ: 17% - 0:52:36
FZ: 21% - 1:02:51
PZ: 60% - 2:59:45

Komentarze (13)

o żesz w mordę, ale masz piękne tereny do śmigania !!

mrozin 07:29 poniedziałek, 7 listopada 2011

@ Che: to w tym roku mamy jeszcze jakiś oficjalny długi weekend? przez to nierobienie wypadłem lekko z obiegu, bo dla mnie ostatnimi czasy każdy był dłuuugi:)

@ Kamil: wszędzie jest piękna, ale w górach najpiękniejsza :P

@ Este: no to radzę szukać kluczyków od auta, bo już uzupełniłem bloga o dzisiejszy wypad :P jesień nadal rządzi. jest pięknie!

Pozdrówy!

k4r3l 15:53 niedziela, 6 listopada 2011

Jeszcze jeden taki wpis i wsiadam w samochód i jadę w rodzinne strony .
Fajne zdjęcia, jesień w górach jest zajebista. :)

este 17:49 piątek, 4 listopada 2011

Super! Jesień w górach jest piękna:)

kamiloslaw1987 07:41 piątek, 4 listopada 2011

Sam sobie strzelasz w kolano, wiesz? Bo robisz wiele, mnóstwo, a nawet wszystko, żebym zechciała się z Tobą w tych terenach zintegrować podczas najbliższego, a jednocześnie niedalekiego w perspektywie długiego weekendu!:D

CheEvara 16:33 czwartek, 3 listopada 2011

@ Piofci: sorki, ale nie mogę obiecać, że to się nie powtórzy, chociaż sprzęt powoli odmawia posłuszeństwa i nie wykluczone, żę będę musiał zrobić wcześniejszą przerwę, jak się coś posypie :)

@ Batou: no Leskowiec raz, Groń JPII x 2 :) może i miałeś lżejsze, ale równie ciekawe widokowo :)

@ Adam88: a ja myślałem, że na walkę z tym cholerstwem rower nadaje się idealnie... no cóż, to rychłego powrotu do zdrowia, zresztą z tego co wiem, roweru w zimie nie odstawiasz w kąt, więc jeszcze się nakręcisz :)

@ Marusia: po cichu liczyłem na kogoś, kto ten efekt ogarnia i się nie pomyliłem, dzięki za naprowadzenie na właściwy tor :) to tłumaczy dlaczego w lecie tego nie widać :) takie hałdy, które widziałem na niektórych waszych zdjęciach chyba też potrafią dać w kość na podjazdach:)

@ Roadrunner1984: z tym trzaskaniem to bym nie przesadzał, ale pokręcić się rekreacyjnie po okolicy to i owszem :))

@ Bizon77: noo, ba:) dla tych kolorków się wsiada teraz na siodełko:) no a co do kawałka, ja również byłem zaskoczony, że mi się spodobał. podobnie jak i reszta ich muzyki :) album miesiąca jak dla mnie :)

@ Funio: dzięki, bo myślałem, że już przynudzam, ale z drugiej strony ja od kogoś, kto jeździ po nieznanych mnie terenach oczekiwałbym również chociaż drobnego zarysu tego, co tam można zastać :)

Pozdrawiam wszystkich!

k4r3l 08:23 czwartek, 3 listopada 2011

Fajnie się czyta i...słucha;)

funio 22:39 środa, 2 listopada 2011

Jesień w górach powala ,naprawdę wygląda czadowo :). A propo kawałka zamieszczonego i dziwo przypadał mi do gustu :)

bizon77 09:12 środa, 2 listopada 2011

Piękna pogodna jesień oby jak najdłużej, jeszcze będzie można na trzaskać km :D:D:D:D:D

Roadrunner1984 21:39 wtorek, 1 listopada 2011

Ta dziwna warstwa chmur spowodowana jest zjawiskiem inwersji. Powietrze powyżej jest cieplejsze. Normalnie jest tak, że im wyżej -tym zimniej.

Zazdroszczę tych jesiennych gór. Ja muszę na hałdy wjeżdżać żeby sobie pooglądać tą niesamowitą paletę barw lasu.

marusia 21:36 wtorek, 1 listopada 2011

Piękna górska jesień :) Ja niestety jestem zmuszony odstawić rowerek na jakiś czas gdyż znowu powróciły problemy z zatokami :/ Ale miło jest zajrzeć do kogoś kto bardzo dobrze wykorzystuje tak świetną pogodę do jazdy :)

adam88-removed 21:21 wtorek, 1 listopada 2011

2 razy dziennie Leskowiec? Nieźle :) Też miałem w planach na dziś Kocierz i potem czerwonym na Leskowiec, ale skończyło się na lżejszym rowerowaniu. Pozdro!

batou 19:59 wtorek, 1 listopada 2011

Nawet nie wiesz jak mnie wkurzasz, jak pokazujesz że masz takie palety barw w okolicach..;))

piofci 19:22 wtorek, 1 listopada 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cztwa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]