ZRDR (satysfakcja/niesmak/satysfakcja)

Środa, 31 sierpnia 2011 · Komentarze(10)
Dzisiejszy dojazd musiał dojść do skutku. Raz, że to ostatni dzień wakacji, dwa, że była szansa na zamknięcie miesiąca sierpnia z nienagannym rezultatem. Udało, się nawet z nawiązką :) Rano rześkoooo - tylko 9*C. Ale za to kręciło się OK, bo zagrzewał The Nightwatchman, czyli jego wysokość Tom Morello!

W drodze powrotnej kilka małych epizodów. Wpierw na wysokości kościoła w Straconce zauważam przed sobą dwóch szosowców, jadę swoje, zbliżam się, więc naturalnie wyprzedzam machając i odjeżdżam. I kto wie czy nie był to najlepszy dotychczasowy czas podjazdu - niestety skupiłem się na powiększaniu przewagi a nie na mierzeniu czasu. Specjalnie na Przegibku sobie poczekałem, zakupiłem bigmilka, żeby sprawdzić jak daleko uciekłem. Po 3 minutach i połowie mojej algidy wjeżdżają - satysfakcja jest ;) Później coś tam długo grzebali przy jednym z rowerów, więc może to jakiś defekt, ale to nie istotne. Świetnie podjeżdża się mając kogoś na plecach:)
Horseje na tle Beskidu Małego (ten z pierwszego planu trochę ciekawski;) © k4r3l

Podczas mojego postoju zjeżdża z Gaików starszy gość na góralu. Zagajam o stan szlaków, mówi, że sucho tylko jak zwykle walają się po ziemi nieuprzątnięte gałęzie ze zwózki. Zaczyna się: patrzy na moje hamulce (v-brake'i) i się pyta czy jeżdżę na nich po górach i czy nie szkoda mi zdrowia. Odpowiadam, że tylko ręce są najbardziej poszkodowane i nic więcej. Jednocześnie sobie pomyślałem czy jemu nie szkoda zdrowia jeżdżąc po górach bez kasku... Potem jeszcze porusza temat spd, że niby poleca i w ogóle takie tam mało ciekawe rzeczy ;) Konkluzja mnie się nasuwa następująca: nie mam nic do ludzi, naprawdę, ale po prostu irytują mnie u niektórych osobników procesy myślowe i wypowiadane kwestie;) Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym coś komuś sugerował, bo wiem, że nie pozjadałem wszystkich rozumów na świecie. No ale cóż, niektórzy po prostu nie mogą wytrzymać, bez wygłoszenia kilku uwag. Pożegnaliśmy się kulturalnie i tyle, ale pewien niesmak pozostał...
Bielski ratusz robi wrażenie ;) © k4r3l

Po zjeździe wbijam się na krzyżówce w Międzybrodziu przed kolejnego szosowca, który nadciąga od strony Tresnej. Na tym odcinku lubię przycisnąć, ale predator nie odpuszcza i wyprzedza mnie na podjeździe ze "stójki". Doganiam france na zjeździe z zapory w Porąbce, ale nie cieszę się długo z "koszulki lidera", bo gość nie odpuszcza i kolejny raz mnie wyprzedza. Pewnie odpadłbym na dłuższym dystansie, bo tylko szaleniec na góralu porywa się na rywalizację z szosowcem i to w dodatku takim pro, w sensie z ogolonymi nogami! Na szczęście ja skręcałem w kierunku W. Puszczy on jechał do centrum Porąbki, więc wstydu nie było, a satysfakcja pozostała...

Komentarze (10)

Niedługo szosowcy będą specjalnie jeździć w te rejony z nadzieją na spotkanie i rywalizacje z Tobą :) Dwa razy satysfakcja i tylko raz niesmak, więc wyjazd jak najbardziej udany.

czecho 20:00 sobota, 3 września 2011

Ach, Kuba, jakże ten Kajman brutalnie podsumował Twoją szlachetną rywalizację z szosowcem! Ja wolę zacytować Wergiliusza: "parcere subiectis et debellare superbos" ;)

niradhara 18:37 czwartek, 1 września 2011

Nie no 860 km w jednym m-cu dla mnie nie osiagalne z roznych przyczyn, glownie pory pracy :( Ale wielki szacun dla ciebie, ze chce ci sie tak jezdzic do/z pracy ;)

webit 08:59 czwartek, 1 września 2011

widać, że czymś zainteresowany jeden koników :) a Ratusz rzeczywiście robi ogromne wrażenie :]

uluru 06:29 czwartek, 1 września 2011

Cosik mi się widzi, że masz nowe hobby, dręczenie ludzi po drodze:)
Przecież ten szosowiec spał dzisiaj przez Ciebie nie będzie:)

Kajman 21:05 środa, 31 sierpnia 2011

Jeżeli chodzi o jazdę w górach to miałem możliwość przetestowania hamulców hydraulicznych oraz v- breake i muszę przyznać że nie odczułem dużej różnicy. Przy hydraulice po jednym maratonie klocki były praktycznie do wyrzucenia co liczy się z kosztami a v-breake trzymają się świetnie. Dodatkowo serwis jest znacznie tańszy i łatwiejszy :) A ratusz oczywiście przepiękny ;] Pozdrawiam !

adam88-removed 20:31 środa, 31 sierpnia 2011

Dobre v-brejki są lepsze od bylejakich tarczówek. Ja też jeżdżę na tych pierwszych i nie narzekam. Starłem już przez to dwie felgi, ale trudno ;). A w niedzielę znowu atak na góry, chyba zacznę od Skrzycznego.

este 20:30 środa, 31 sierpnia 2011

Fakt ... robi wrażenie ...Wygląda jak baszta, fragment zamku .. :D
Pozdrawiam

sikor4fun-remove 20:13 środa, 31 sierpnia 2011

Podobnie jak u mnie, sierpień najlepszy w całym roku. Pozdrawiam i życze miłych dojazdów do i z pracy!

tlenek 19:57 środa, 31 sierpnia 2011

Za wypadzik duże gratki... za Morello wielkiiiiiiiiiii plusior :) Masz fajny sezon, to mi się podoba... Pozdrówka Qba :)

jeremiks 19:28 środa, 31 sierpnia 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ajesz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]