Nic wielkiego...

Środa, 3 sierpnia 2011 · Komentarze(11)
Powrót "brudasem" do domu. W niedziele się nie dało, w poniedziałek się nie chciało, we wtorek odpuściłem, pojechałem dzisiaj. Cud czy może woda z supportu wyparowała - niepojące stuki zniknęły. Ale narzędzia w drodze, więc trzeba będzie zrobić niedługo przegląd. Niestety zmuszony byłem wracać 40km na terenowych oponach - co jednak nie było w sumie najgorszym rozwiązaniem. Jak to mówią: kokodżambo i do przodu. Po drodze mijałem auta niektórych zawodowych grup kolarskich tegorocznego TdP. No i sporo kolarzy - amatorów.
Medżik utytłany w błocie na tle kultowego szczytu ;) © k4r3l

W Wielkiej Puszczy moim osobistym trenerem postanowił zostać czworonożny koleżka, który coś tam warczał pod wąsem, ale niestety jego plan treningów nie pokrywał się z moim :) Nieco dalej kilka razy przejechałem przez potok, żeby do miasta nie pchać się oblepiony gliną - raczej nie pomogło, udało się natomiast zmoczyć buty ;) No i stoi już 4ty dzień "brudas" i czeka aż się nim ktoś łaskawie zajmie. Może jutro, ale nie obiecuję ;)
Personal trainer - jedni za takiego płacą, ten sam się do mnie przyłączył ;) © k4r3l

Komentarze (11)

Piofci: z tego co wiem, to wszystkie zajęte, hehe, ale popytam ;)

Czecho: oj, to by musiało ostro napieprzać :) wolę jednak subtelnie go umyć wodą z mydłem i gąbeczką niż wystawić na działanie sił natury ;)))

k4r3l 15:47 sobota, 13 sierpnia 2011

Dłuższa przejażdżka w mocnym deszczu i glina się sama odmoczy :)

czecho 20:23 wtorek, 9 sierpnia 2011

to miało być gdzie indziej....:)

piofci 19:04 piątek, 5 sierpnia 2011

nieźle trafiony prezent;) Twoja Połówka nie ma czasem fajnej koleżanki?:))

piofci 18:58 piątek, 5 sierpnia 2011

@ Jeremiks: wracaj koniecznie, świetnie się tamtędy śmiga. a na Kocierzu bawią się w najlepsze - remont potrwa do grudnia, wiec jeżeli chce się zaliczyć asfaltowo ten szczyt to tylko od "trzeciej strony" :D

Kkkrajek18: heh, w końcu zadziałała magia magicznego rowerka :D oby, odpukać, działała jak najdłużej ;)

Karla76: fajnie, ale wolałbym tam wjechać niż podbiegać, aczkolwiek też niczego sobie pomysł :)) ps. "kolega" miał dobrą kondycję, czekał na mnie na środku drogi i szybko się dołączył :)

Kamil: eee tam, błotnik nie ma wyglądać tylko ma mi chronić dupsko przed błotem :) a ten i tak lepiej wygląda niż większość tradycyjnych płetw :)

Roadrunner1984: oby Ci się pofarciło z TdP - ja niestety musiałem kisić ogóra w pracy, sezon urlopowy, więc ktoś musi pracować, żeby wolne mógł mieć ktoś :))

Piotr: jak zwykle trafiliście w idealną miejscówkę ;) szczęściarze :D

Pozdrówki!

k4r3l 08:55 piątek, 5 sierpnia 2011

Wyścigowcy szaleją po ulicy gdzie mamy camping. Ciekawie to wygląda:)

Kajman 19:46 czwartek, 4 sierpnia 2011

Chyba każdy z znajomych na BS dodał kilka słów o słońcu które dodało u śmiechu i optymizmu :D:D:D:D:D oby w sobotę było tak ładnie w Krakowie, mam ostatnia szansę dorwać kolarzy heheheh

Roadrunner1984 18:50 czwartek, 4 sierpnia 2011

Ale ten błotnik mi nie pasuje......

kamiloslaw1987 18:17 czwartek, 4 sierpnia 2011

dokładnie od wyciągu w Szczyrku:)
pozdrowionka
p.s hahah uśmiałam się z Twojego planu treningwego i czworonożnego kolegi:)))

karla76 07:42 czwartek, 4 sierpnia 2011

z moim Magicem też tak było :) W lutym, po zakupie coś stukało dość głośno, miałem się tym zająć na drugi dzień, ale okazało się że już wszystko w porządku :)
Od tamtego czasu omijają go awarie :)
Pozdr :)

kkkrajek18-remov 21:18 środa, 3 sierpnia 2011

Hejka :) Dawno mnie nie było w W. Puszczy i na przełęczy. Muszę to szybko nadrobić. Nie wiesz jak tam prace drogowe w drodze na Kocierz? Pozdrowerek :)

jeremiks 21:05 środa, 3 sierpnia 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mawia

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]