Standard (tam i z powrotem)
Czwartek, 16 czerwca 2011
· Komentarze(5)
Wyjazd przed godz 7 rano, więc kręci się całkiem sympatycznie. Na trasie mały ruch, ale i tak zamiast przez Czaniec wybieram drogę przez Wielką Puszczę.
Czas podjazdu pod Przełęcz Targanicką od skrzyżowania wynosi 8min 19 sek. Szału nie ma, ale to tak poglądowo, żeby mieć jakieś odniesienie do czasu pokonania tego wzniesienia ;)
W Kalnej posilamy się pysznymi gołąbkami i już z Anią wracamy do Andrychowa. Przed nami burza, ale na szczęście udaje się nam ją ominąć. Potem siada nam na kole, więc podkręcamy tempo żeby uniknąć zmoknięcia :)
W niektórych miejscach musiało solidnie polać, co jeszcze widać po mokrej nawierzchni. Powietrze gęstnieje a za nami rozciąga się duża czarna chmura.
Na całe szczęście udaje nam się dotrzeć do celu moknąc jedynie od własnego potu:) W Targanicach wyjeżdża na drogę traktorek z kupą siana na wozie, wyprzedzenie graniczy z cudem a oczami wyobraźni widzimy siebie z rowerami i browarem na tym sianku;)
W domu okazuje się, że złapałem kapcia a więc ta wkładka antyprzebiciowa w Kendach Khanach nie zadziałała. Cudów się jednak po tym wynalazku nie spodziewałem, zwłaszcza przy swojej wadze;) Dziura została nawet w oponie na samej górze, ale myślę, że jeszcze na nich pojeżdżę...
Międzybrodzkie o poranku ;)© k4r3l
Czas podjazdu pod Przełęcz Targanicką od skrzyżowania wynosi 8min 19 sek. Szału nie ma, ale to tak poglądowo, żeby mieć jakieś odniesienie do czasu pokonania tego wzniesienia ;)
Budowa drogi ekspresowej w Łodygowicach© k4r3l
W Kalnej posilamy się pysznymi gołąbkami i już z Anią wracamy do Andrychowa. Przed nami burza, ale na szczęście udaje się nam ją ominąć. Potem siada nam na kole, więc podkręcamy tempo żeby uniknąć zmoknięcia :)
Ania napiera, a w tle widoczek ;)© k4r3l
W niektórych miejscach musiało solidnie polać, co jeszcze widać po mokrej nawierzchni. Powietrze gęstnieje a za nami rozciąga się duża czarna chmura.
Zielono na Przełęczy Targanickiej© k4r3l
Na całe szczęście udaje nam się dotrzeć do celu moknąc jedynie od własnego potu:) W Targanicach wyjeżdża na drogę traktorek z kupą siana na wozie, wyprzedzenie graniczy z cudem a oczami wyobraźni widzimy siebie z rowerami i browarem na tym sianku;)
Ostatni podjazd ;)© k4r3l
W domu okazuje się, że złapałem kapcia a więc ta wkładka antyprzebiciowa w Kendach Khanach nie zadziałała. Cudów się jednak po tym wynalazku nie spodziewałem, zwłaszcza przy swojej wadze;) Dziura została nawet w oponie na samej górze, ale myślę, że jeszcze na nich pojeżdżę...
Zawalidroga, czyli kupa siana na kołach :)© k4r3l