Uphill beskidzki ;)

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(24)
Wake up! Ten numer znalazł się na soundtracku do Matrixa - filmu, który już 12 lat trzyma taki poziom, że współczesne produkcje do pięt mu nie dorastają a rzeczony utwór został wpleciony w finałową scenę niemalże idealnie! A Rage Against The Machine to klasa sama w sobie - reaktywowali się na koncerty, więc jeżeli tylko będą u nas, nie ma bata - jadę :)


Plan był prosty, jest pogoda jest kręcenie. A więc kilka zaplanowanych na ten rok uphill'ów w Beskidzie Małym. Przede wszystkim - Przegibek od strony Międzybrodzia. Wierzcie lub nie, ale jeszcze tego wariantu nie jechałem:) Pora więc na niego.
Standard przez Czaniec... © k4r3l

Podjazd sprawia wrażenie ciągnącego się w nieskończoność, głównie za sprawą długich, lekko wznoszących się prostych w Międzybrodziu. Jednak od momentu pierwszej serpentynki zaczyna się jazda górska ;) Sprawdzam GPS'a - oczywiście się świnia wyłączyła po drodze, więc liczyć zaczyna od momentu którejś z rzędu sperpentynki. Trudno :)
Serpentynka na podjeździe pod Przegibek... © k4r3l

Na Przegibku las aut, parking zawalony na maksa i nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby tam zrobić postój. Robię go nieco niżej przy malowniczej widokówce z Klimczokiem w tle! :) Pieprzona "turystyka samochodowa" doprowadza mnie ostatnio do szału. Niech to paliwo wskoczy na 6 zeta, to może będzie chociaż w weekend spokój na drogach...
Widokówka na B. Śląski poniżej przełęczy ;) © k4r3l

W Straconce fragment wydrukowanej mapy Wujka Google niezbyt zdaje egzamin, stąd małe kluczenie aż w końcu postanawiam nadłożyć drogi i wrócić na właściwy szlak. Żółty, w kierunku Łysej Przełęczy, zwanej również Siodłem. Fajna okolica, szlak jak najbardziej podjazdowy z jednym dosłownie 100 metrowym odcinkiem wyłożonym kamolami. Powyżej przełęczy spotykam bajkera i pytam o czarny szlak, którym on właśnie wyprowadził rower, Mówi, że na zjazd OK, ale ponoć robili go na siłę, bo jakiś bogacz postawił sobie chałupę na przełęczy i musieli zreorganizować przebieg szlaku. Wniosek: masz kasę, jesteś bogiem i nie widzisz dalej niż czubek własnego nosa. Żegnamy się z bajkerem, on uderza czerwonym na Magurkę, ja mam trochę inny plan - również Magurka (909 m n.p.m.) ale asfaltem - czyli tradycyjny uphill beskidzki ;>
Kaskada przy ul Małej Straconki ;) © k4r3l

Trochę kręcę się przy Stalowniku - kolos robi wrażenie, podobnie jak wybrukowana droga prowadząca do niego. Koszmar :) Dalej czeka mnie fragment ruchliwą o każdej porze ul. Żywiecką. Na światłach odbijam w stronę Wilkowic i praktycznie od tego momentu zaczyna się zdobywanie Magurki. Choć ten właściwy podjazd jest znacznie później.
Czarny szlak z Łysej Przełęczy w kierunku Stalownika;) © k4r3l

Magurka, to prawdziwa su..a :) Oczywiście podjechanie jej w czasie poniżej 25 min. uważam, za mistrzostwo świata, może ze świeżym zapasem sił, ale po dwóch przełęczach zajęło mi to coś koło 31 minut (lol):) Po drodze wkurwiają mnie zjeżdżające audice i bmw - na wąskiej drodze, pełnej spacerowiczów z dziećmi, turystów - typowy objaw bezmyślności, próżności, lenistwa i lansu, zwany w skrócie debilizmem. Na szczycie coś się szykuje, są jakieś fundamenty i ogólny syf, błoto, a turyści zamiast na polance siedzą przy schronisku. Nie zabawiam tam długo, wykonuję telefon do bazy w Kalnej z meldunkiem, że zaraz tam się stawię :)
Zrujnowany Stalownik ;) © k4r3l

Po przyjeździe na miejsce wcinam przepyszną jajkownicę na masełku i z boczkiem (dzięki Anik!:), uzupełniam Oshee (tak to reklama, bo dobre :) i po tym małym co nieco mogę się zbierać w drogę powrotną :) Nie mam siły na walkę z kolejnym długim podjazdem, więc zamiast przez Kocierz, wracam tak jak wczoraj, przez Wielką Puszczę. Sporo patroli policji na drogach i dobrze, bo debili nie brakuje... Pod Przełęczą Targanicką opadam z sił (to już 90 kilometr więc nie ma się za bardzo czego wstydzić :), zrzucam ze średniej i młynkuję pod górę do samego końca ;)
Medżik na Magurce podziwia panoramę Beskidu Śląskiego ;) © k4r3l

Powrót już wiadomą trasą, bez zbędnego szarpania się. Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że do "setki" brakło 100m, mówi się trudno, masochistą nie jestem :) Jest pretekst by to poprawić :) Najbardziej martwi mnie jednak brak całkowitej sumy podjazdów, ale myślę, że spokojnie do uzyskanego wyniku można dodać z 200m :)

P.s. dorzucam garść fotek, co by zaspokoić potrzeby niektórych bikestatowiczy:)

Pasmo Klimczoka :) © k4r3l

A pod Magurką rewolucja :) © k4r3l

Ostatni zakręt przed szczytem :) © k4r3l

Na szczycie rewolucji ciąg dalszy :) © k4r3l

Sharp ride through hell ze Skrzycznym w tle :) © k4r3l

Droga przez Łodygowice :) © k4r3l


Komentarze (24)

Kcpr1: taaa, ja na smak oshee nie narzekam :) smakuje mi naturalnie przyrządzone :) co bysmy zrobili gdyby nie ten kaufland :D
Mati: hehe, a myślałem, że takie z Was hardcory :)
Bizon77: myślę, że jednak szosa jest na tą trasę moją, z wyłączeniem jednego terenowego odcinka najbardziej adekwatna. koniecznie musisz się zmierzyć z tym wariantem podajzdu :)
Slash0r: pod Magurką będzie sobie zapora stała a tym samym kolejny sztuczny zbiornik wodny w okolicy, niestety nie przeznaczony do żadnej aktywności wodno-sportowej. ale fakt faktem, będzie to wyglądało ładnie i zabezpieczy Podbeskidzie przed większą wodą... co do szablonu to pełna amatorka polegająca na podmianie plików :) na razie wyśrodkowałem i chyba się poprawiło. z divami chciałem, ale ten szablon ma trochę inaczej zbudowany css a nie chce się bawić w grubsze poprawki, bo potem tego nie odkręce :)
Pollena2000: dobre oko :) a co do skarpet to raczej mało rowerowe, ale pewnie wygodne, no i czerwone :)) w rms raz do roku zrobię większy zakup - jeszcze się nie zawiodłem :) ale jak człowiek popatrzy ile tam kasy zostawił, to czasami żałuje, że nie chodzi w łachmanach a jeździ na jakiejś wypaśniejszyej maszynie :D

Pozdrawiam!

k4r3l 16:04 wtorek, 3 maja 2011

Widzę naklejka z Rockmetal shop :) Mam kilka rzeczy stamtąd, bardzo cenię sobie między innymi swoje skarpetki z Leninem :)

marysia 21:34 sobota, 23 kwietnia 2011

A co do tła to na full hd nie wygląda rak różowo :) Ja bym spróbował je zaczepić gdzieś na środku strony i zrobić centrującego DIVa o szerokości odpowiadającej tłu, bo trzeba przyznać, że szablon ciekawy :)

slash0r 17:23 czwartek, 21 kwietnia 2011

Co to w ogóle robią pod tą Magurką?

slash0r 17:21 czwartek, 21 kwietnia 2011

Bywałem w tych okolicach ale zawsze na szosie.Poza tym Przegibku od strony Międzybrodzia też nie podjeżdżałem.Ładny dystans :)

bizon77 11:06 środa, 20 kwietnia 2011

Witam!
Eeee- te dziki były za ogrodzeniem , ktoś ma dziwne hobby i je sobie hoduje :)
Pozdrawiam.

matisliswider 08:55 środa, 20 kwietnia 2011

Webit: dzięks! wyszło w sumie coś z niczego :) i to jest w tym najlepsze:)
Kajman: oj tam, przecież wiesz sam Piotrze, że tutaj by gdziekolwiek dojechać, trzeba się pod górkę nakręcić ;)
Jeremiks: heh, nie pękaj :) to nie miała być wcale demonstracja siły a jedynie próba sprawdzenia samego siebie. dodam tylko, że bez godzinnej przerwy i posiłku to bym padł na 70 km :)
Kcpr1: dlatego się właśnie kręci: dla widoków, dla satysfakcji, głównie dla siebie przecież, bo nie ma nic gorszego jak spędzenie pogodnego weekendu na dupie :) i jak tam Oshee? ja już mam swojego faworyta: black edition, ale jeszcze wszystkich smaków nie obczaiłem :) ale 0,7 daje radę :D
Pete: zdecydowanie czuję respekt przed Magurką, bo wiem, że bez odpowiedniego nastawienia ta góra może pokonać każdego...
Slash0r: dzięki, a co do tła, to postaram się to w wolnej chwili poprawić, ja mam 19'' 4:3 i jest ok, więc pewnie na panoramach LCD lub mniejszych 17kach może to wyglądać nieco inaczej...
Czecho: heh, to ja już nie wiem jak mam Was zaskoczyć, skoro już nic Was nie dziwi :)) a co do budowy, to powinien wejść jakiś przepis zabraniający stawiania fundamentów w pobliżu szlaków turystycznych. rozumiem mała drewniana chatka, ale nie kilkusetmetrowa hacjenda...
Dejmien3: koniec końców i tak wróciłem utaplany, wystarczyła rundka na szczycie i już wszystko w błocie:/ a Magurka do ćwiczenia kondycji nadaje się jak najbardziej :)
Uluru: dzięki :) no tak, datalogger to przyjemna rzecz. włączasz (oczywiście trzeba o tym pamiętać :)), wkładasz do kieszeni/plecaka i zapominasz o nim na całą trasę. a po powrocie sobie sprawdzasz gdzie dokładnie byłaś lub jak wysoko jeździłaś :) ale to raczej ciekawostka niż niezbędnik :)
Faloxx: ja również czekam na poprawę warunków, prognozy póki co są optymistyczne, bo aż do długiego weekendu ma być na południu słonecznie, więc może w końcu uda się pośmigać po górkach!

Pozdrówy dla wszystkich zaglądających!

k4r3l 18:02 wtorek, 19 kwietnia 2011

No ładnie, ale jak widzę ten śnieg i błoto, oraz potencjalne błoto, to mi się słabo robi. Ja jestem człowiek z nizin i za miękki jestem, żeby w takich warunkach ruszać na szlak. Aczkolwiek cały czas czekam aż warunki się poprawią. Pozdrawiam :-)

faloxx 15:39 wtorek, 19 kwietnia 2011

Rewelacyjne tereny masz do szaleństw ;-)) no i słyszałam, że ten datalogger to fajna rzecz..czy rzeczywiście?
pozdrawiam

uluru 08:08 wtorek, 19 kwietnia 2011

Widzę że kolega wybrał lepszą opcję niż taplanie się w błocie:) Dobra trasa na ćwiczenie kondycji, Magurka czeka:D

dejmien3 05:26 wtorek, 19 kwietnia 2011

Też mnie denerwują takie budowy w górach a niestety jest ich coraz więcej.
Trasa jak zwykle wymagająca ale to już chyba nikogo nie dziwi.
Pozdrawiam.

czecho 20:07 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Fajny wyjazd :)
Troszeczkę ten film w tle strony powoduje, że się źle czyta. Ale jak komuś zależy, to sobie zaznaczy tekst więc problemu nie ma :)

slash0r 17:16 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

A, zapomniałem dodać, że ewidentnie widać, że cenisz Magurkę <"Magurka to prawdziwa supersprawa :)" - jak się domyślam> :)

pete 17:14 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Up, up! Im więcej w górę, tym lepiej.

pete 17:12 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Coraz lepiej... powoli przy Was wymiękam... Trasa godna uwagi, poza tym dzięki za RATM... dla mnie to absolutny szczyt ;)) pozdrówka ;)

jeremiks 08:16 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Niesamowite:)
Taki dystans i tyle podjazdów, pełen szacun:)

Kajman 06:23 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

no konkretnie pokreciles, aj aj aj ;)

webit 06:01 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Ela: no tak mnie jakoś wzięło :) hehe, a co do zdjęć, to w sumie jest ich sporo więcej, ale jakoś wszystkie już były:)
Piotr S: noo, śniegu dużo, ale błota jeszcze więcej :) tereny ok, tylko dlaczego czasu tak mało?:) Dzięki :)
Autochton: senkju! przez święta to może poświęcę jeden, dwa dni na jazdę - się zobaczy :) a co do gps'a to w sumie nie gps a datalogger, dokładnie Holux M 1000C - kupiony za mniej niż połowę ceny na allegro, a więc okazja:)
Kamil: no tak, śnieg i niska temperatura na szczytach to norma o tej porze roku :) ja również z gpsa nie korzystam, a to co wożę w kieszeni to zwyczajny datalogger - bez mapy ani rusz ;)

Pozdrawiam!

k4r3l 04:17 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

No nie jeszcze śnieg..ale w sumie nie dziwię się:] Z GPS'a to ja nie korzystam bo nie ufam za bardzo. Wolę sprawdzić najpierw na normalnej mapce:)

kamiloslaw1987 21:25 niedziela, 17 kwietnia 2011

Elegancko! Przez święta może uda się pokręcić po górach, choć ten śnieg straszy skutecznie :)

P.S.
Z jakiego GPS'a korzystasz?

Autochton 20:37 niedziela, 17 kwietnia 2011

Ale śniegu ! :D Fajną traskę zrobiłeś i powtórzę się, że masz świetne tereny do śmigania rowerem :]. Pozdr.

sikor4fun-remove 20:21 niedziela, 17 kwietnia 2011

Oj poszalałeś z tymi podjazdami! Żeby Cię jednak nie rozpieszczać samymi pochwałami, wytknę, że mało fotek jak na taki dystans ;)
Pozdrówka :)

niradhara 20:01 niedziela, 17 kwietnia 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mojeg

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]