Łysina wieczorową porą:)

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · Komentarze(18)
Nadrabianie straconego miesiąca maja, w którym to przejechałem 0 (słownie: zero!) kilometrów, w toku. W okolicy nie brak ciekawych miejscówek, ale jednak te klasyczne kuszą najbardziej. Jak się okazało nie tylko mnie, bo wjeżdżając na Przełęcz Kocierską (718m n.p.m.) mijałem sporo bikerów cisnących w dół. Jeden nawet pojawił się w zasięgu wzroku, tempo mieliśmy podobne, nawet chyba zbliżyłem się do niego w końcówce, bo widziałem jak odbija na czerwony szlak w kierunku Łamanej Skały. Tym razem zmierzyłem czas podjazdu i wyniósł on dzisiaj 18m10s (od znaku o 8% nachyleniu do tabliczek ze szlakami na przełęczy).
Bikestats rządzi w górach :) © k4r3l

No nic, ja postanowiłem zjechać tym razem kajmanowym skrótem i porobić trochę fot by pokazać jak ten podjazd mniej więcej wygląda. Oczywiście mijające się auta mają tam problem (jeden to nawet chciał trochę cofnąć pod górkę na wstecznym - pięknie go zniosło:) dla rowerzysty to już mniejsze zmartwienie - byleby klocki przyzwoicie hamowały:)
Trzeci podjazd kocierski 1 © k4r3l

Jeszcze rano wpadłem na pomysł by odwiedzić znajome sprzed roku miejsce. Ale wcześniej przejechałem się malowniczą doliną Kocierza Rychwałdzkiego. Chciałem ustrzelić jeden fajny wodospad, ale wszystko zajęte przez biwakujących ludzi, generalnie strach się zbliżać:) Ale za to odnalazłem ukryty za krzaczorami pomnik:
Pamięci żołnierzy... © k4r3l

Wspomniane miejsce to malowniczo położona wieś Łysina (ponad 700m n.p.m.). Żeby się tam dostać zmuszony byłem zjechać w penym momencie z głównej drogi i rozpoczęła się mozolna wspinaczka w poszukiwaniu zielonego szlaku, w towarzystwie wyjątkowo upierdliwej eskadry much :)
Droga przez Kocierz Rychwałdzki © k4r3l

Punkt czerpania wody © k4r3l

Do szlaku docieram po kilkunastu minutach na wysokości Gibasówki (842m n.p.m.). Szlak ostatnio zachwalał Shovel, tyle tylko że jechał w przeciwnym kierunku. Ja wybrałem przyjemniejszą, bardziej zjazdową opcję - w kierunku Ścieszków Gronia (779m n.p.m.). Do jaskiń, pomimo znaku, nie dotarłem - są dla rowerzysty poza zasięgiem, trzeba schodzić b.stromo w dół.
Do jaskiń "Czarne Działy" © k4r3l

Całkiem przyjemny zielony szlak... © k4r3l

Jaskini lodowej i tzw. "zamczyska" nawet nie szukałem - leżą poniżej zielonego szlaku, nie chciałem zjeżdżać z kursu, bo pora nie była już najwcześniejsza. Następnym razem poświęcę temu więcej czasu i uwagi - ponoć warto. Po drodze jest jednak na co patrzeć:
Paproć z Babią w tle :) © k4r3l

W stronę Kocierza... © k4r3l

Na szczycie chwila relaksu i bajeczne widoczki na masyw Babiej Góry, Pilsko i cały Beskid Żywiecki. Chciałoby się tam siedzieć i siedzieć, ale jako, że było już po 18 postanowiłem wracać. W tym celu zjechałem zielonym szlakiem w stronę Kocierza Rychwałdzkiego - bardzo fajny odcinek zjazdowy, momentami b. wymagający.
Medżik na Łysinie © k4r3l

Genialna panorama z Łysiny © k4r3l

Kapitalne miejsce na działeczkę:) © k4r3l

"Wsi spokojna, wsi wesoła..." © k4r3l

Na dole chwila zawahania - którędy podjeżdżać? Jednak opcja hardcore'owa, choć zdecydowanie krótsza wzięła górę i wybrałem trzeci podjazd kocierski;) Tym razem kręciło się gorzej niż ostatnio z Jackiem. Młynkowałem praktycznie non-stop czego rezultatem jest czas (liczony między znakami nakazującymi jazdę w łańcuchach), który wyniósł 11m09s. Przynajmniej teraz mam się do czego odnieść:)
Trzeci podjazd kocierski 2 © k4r3l

Dzisiaj zjazd z przełęczy wyjątkowo nieterenowy - szybko (max 71km/h) i do celu (przez Targanice do Andrychowa). I to by było na tyle. Polecam wszystkim odwiedzenie Łysiny (można ją także zdobyć pokonując wymagający podjazd od strony Okrajnika, tak jak robi to chociażby Jeremiks;).

Komentarze (18)

@ JPbike: heh, no po tym co mi ostatnio pokazałeś, to się postanowiłem wziąć za siebie :P

@ Shovel: nie wiem czy to dokładnie to miejsce... chyba ta ławeczka była jednak bardziej w stronę Ścieszków Gronia, ale fakt - miejsce to, jak i sama Łysina nadają się na dłuższe posiedzenie (o ile nie jesteś atakowany przez natrętne muchy :)

@ Vanhelsing: koniecznie jak będziesz w okolicy zalicz ten podjazd. wystarczy jeden cały dzień, a te nowe okoliczne uphile będą Twoje :D satysfakcja gwarantowana :) pozdr!

k4r3l 10:22 czwartek, 26 sierpnia 2010

Dzięki :)

vanhelsing 07:54 czwartek, 26 sierpnia 2010

@vanhelsing: u mnie masz tracki GPS, między innymi z asfaltowym podjazdem na łysinę.robiłem go dokładnie tu: http://shovel.bikestats.pl/index.php?did=364261

shovel 22:40 środa, 25 sierpnia 2010

Ależ się cieszę, że taką wycieczkę zrobiłeś, teraz mam parę nowych podjazdów do zaliczenia. Dałoby się skombinować jakąś mapkę trasy ? Bo ta Łysina mnie ciągnie :D

vanhelsing 21:47 środa, 25 sierpnia 2010

oo, to miejsce, co podpisałeś "całkeim przyjemny zielony szlak" - to ta polanka o której Ci dzisiaj mówiłem... tam jest, a przynajmniej był świetny widok. I takie strasznie wyciszające miejsce - poza ptakami zero żywej duszy...

shovel 21:13 środa, 25 sierpnia 2010

Już tęsknię .... :)
Sądząc po tym że podajesz czasy uphillu - pracujesz nad formą podjazdową ?

JPbike 20:19 środa, 25 sierpnia 2010

dzięki! za to od dzisiaj mój na pewno będzie bardziej rowerowy - rozwaliłem aparat :/ (pozostało marne 1,3MP w kalkulatorze)

k4r3l 19:47 środa, 25 sierpnia 2010

Panorama faktycznie genialna...
Kurcze naszła mnie taka myśl: Czy Bikestats to blog rowerowy, czy fotograficzny:P

kundello21 13:47 środa, 25 sierpnia 2010

@ Kamilosław1987: odpisałem Ci w komentach do Twojego roweru. a co do rzeźby dodam tylko, że stoi ona tam już jakiś czas i, odpukać, jeszcze nie została poddana zabiegom wandalizującym, co się chwali:) taki sobie lokalny folklor (ponoć znajduje się także na pocztówkach z Łysiną:)

k4r3l 19:06 wtorek, 24 sierpnia 2010

O Ja też się zastanawiałem skąd jest ta rzeźba:) Mam do Ciebie pyt odnośnie roweru. Czy jak przekraczasz ok 28 km/h i puszczasz kierownicę to rower wpada w tak jakby rezonans?

kamiloslaw1987 18:51 wtorek, 24 sierpnia 2010

@ Niradhara: nieee:) kulałem się naprawdę wolno, momentami zygzakiem, a zatrzymać nie dało się inaczej jak w poprzek :)

@ Kajman: od dzisiaj możesz mówić na mnie "pogromca mitów" :D a tak zupełnie serio, to zdecydowanie lepiej tamtędy podjeżdżać, a na zjazd wybrać dłuższy, łagodniejszy i przyjemniejszy odcinek :)

@ Sikor4fun: coś w tym jest, już nie raz serce miałem w przełyku, ale w tym wypadku jakoś poszło:)

@ Czecho: no tak, tajemnica się rozwiała:) miejsce to szczególne, więc trafiło do mojego avka:)

@ Jeremiks: żeby nie było - nikt mi za to nie płaci ;D po prostu polecam ludziom dobre miejscówki. a to że można tam wjechać rowerem podwaja tylko atrakcyjność tego miejsca! pozdro!

@ Shrink: to nie do końca tak "u mnie", bo to inne województwo, ale fakt - daleko nie mam. w każdym bądź razie warto:)

@ Sebol: oj tak, tylko nie wiem czy by mi się nie znudziło codzienne podjeżdżanie na tę górkę:) a co do Babiej to ja odpuszczam, na razie jakieś "hopki" wystarczą:) poza tym najpierw wypadałoby tam być pieszo a dopiero potem z rowerem :) póki co to jest plan żeby się wesprzeć pociągiem i pojechać trochę dalej za Żywiec :)

k4r3l 20:02 poniedziałek, 23 sierpnia 2010

no chciałbym mieć tam działeczkę..a tez bym chciał na Babią wyjechać(może pociągiem na początku sie wesprzeć) w tym roku...

sebol 19:15 poniedziałek, 23 sierpnia 2010

No Kuba, zaczyna mi się to podobać... rewelacyjna, wymagająca trasa ;)) Fajnie, że promujesz Łysinę, tam po prostu trzeba wjechać, to jeden z kultowych podjazdów :))

jeremiks 09:05 poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Nareszcie wiem gdzie znajduje się rzeźba z fotki z Twojego avatara.
Pozdrawiam.

czecho 21:13 niedziela, 22 sierpnia 2010

Szalony ! ;]. Jest adrenalina jest zabawa :D

sikor4fun-remove 20:54 niedziela, 22 sierpnia 2010

Kurcze, dopóki nie wjechałeś tam z Jackiem, myślałem, że ta droga jest poza zasięgiem rowerzysty. Zjazd wydawał mi się szaleństwem. Obaliłeś oba moje przekonania:)

Kajman 20:21 niedziela, 22 sierpnia 2010

Zjechałeś trzecim podjazdem! Prawdziwy kamikaze z Ciebie :)

niradhara 19:50 niedziela, 22 sierpnia 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tobse

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]