Deszczowa integracja
W drodze na integracje - popadało...© k4r3l
Niedziela okazała się burzowo-deszczowa, co w tych rejonach nikogo nie dziwi. Pada cały dzień, burze co chwila powracają, ale kiedy tylko przejaśnia się na chwilę dostaję cynk, że wyruszają i wstępnie umawiamy się przy andrychowskim cmentarzu.
Pod zniszczoną mapą...© k4r3l
Jako, że wyjechałem wcześniej postanowiłem powitać ich mniej więcej na granicy Roczyn i Andrychowa. Po przywitaniu i krótkiej wymianie zdań oraz giftów (dzięki!) ruszyliśmy w stronę Zagórnika dobrze znanymi mi skrótami.
Na skrzyżowniu:)© k4r3l
Kierowcy widząc tak zacną rowerową ekipę przepuszczają nas do skrętu - rispekta musi być (a może to ta żółta kamizelka Eli ta na nich działa?:) Kilka wiraży dalej meldujemy się przy celu naszej krótkiej wycieczki. Hose dostaje bzika na punkcie tej miejscówki i zaczyna się tzw. one man show - efekty poniżej:)
Kajman foci Hose'go:)© k4r3l
Hose na celowniku Niradhary:)© k4r3l
No i ja go też ustrzeliłem :)© k4r3l
Z letargu wyrywa nas grzmot i ponowne opady deszczu - pora się zmywać. Odprowadzam ich do Roczyn, gdzie rozjeżdżamy się w swoje strony. Po drodze jeszcze mały epizod z czarnym kotem, który pogoniony przez dwa owczarki o mały włos a skończyłby w paszczy Kajman'a :D Najdłuższą drogę do przebycia ma Hose, przed którym bez mała 60 km pedałowania do domu. Jak sam przyznaje, nie lubi błotników, to też można sobie wyobrazić, że nie będzie to suchy powrót:) Ale odjechał niczym rasowy rewolwerowiec, w stronę zachodzącego słońca:)
Hrobacza i znikające słońce© k4r3l
Godzinę później mam taki oto widok z okna:)© k4r3l
Spotkanie totalnie pozytywne, wszyscy okazali się mocno zakręceni na punkcie dwóch kółek i wszystkiego co z nimi związane, także nie mogło być inaczej:) Pozdro i do następnego!