Przełęcz Zubrzycka, Krowiarki i inne takie ;)
Dobrze mieć plan, niekoniecznie taki na rok, następne pięć lat, ale choćby na najbliższy weekend. Dzisiejsza trasa to efekt takiego właśnie planu. Nie wszystko udało się pojechać, zaliczyłem też bezmyślną (no tak myślenie mi się wyłączyło po przyjemnym zjeździe;) wpadkę logistyczną, ale ostatecznie wyszło to świetnie.
DK28 i przyszłe Jezioro Mucharskie raz jeszcze ;) © k4r3l
Dżipies vel: chleb, ser, masło i dwa żubry ;) © k4r3l
Pierwszy cel to podjazd pod Nowy Świat z Suchej Beskidzkiej wyczajony przy okazji wertowania mapy Beskidu Żywieckiego. Niepozorna górka jednak znak z oponą zwiastował konkretnie deptanie po korbach. Momentami strava pokazuje 24% i faktycznie 2-3 ścianki są mocarne. A sam podjazd klimatyczny, szkoda tylko, że w końcówce trzeba śmignąć kilkaset metrów po szutrze, ale spokojnie dało radę.
Podjazd ul.Górską na Nowy Świat ;) © k4r3l
Momentami strava wyliczyła 24% i faktycznie było to czuć ;) © k4r3l
Niestety zamiast zjechać do Zawoi przejechałem całą Grzechynię i nieświadomy niczego zacząłem się wracać do Suchej Beskidzkiej, hehe. No cóż, nawrót i kierunek Maków Podhalański. DK28 była dziś dla mnie łaskawa - ruch znikomy a wiejący wiatr uskuteczniał pierwszą kolarską opaleniznę ;) W Osielcu skręt przy kamieniołomie i można spokojnie jechać sobie do Sidziny. W zasadzie od głównej drogi szosa pnie się delikatnie w górę by w końcówce przycisnąć bardziej - to znak, że zbliżamy się do przełęczy dnia - Zubrzyckiej!
Kamieniołom w Osielcu/Bystrej :) © k4r3l
Fragment podjazdu na Przełęcz Zubrzycką ;) © k4r3l
Wcześniej jeszcze postój przy strumieniu i zimna górska woda ląduje w bidonie - przydała się na pozostałychg podjazdach. Na szczycie dłuższa przerwa - chyba lepiej nie mógł mi się trafić półmetek - z panoramą na Tatry :))) Zjazd do Zubrzycy niby spoko, ale pod wiatr, więc nie dało się poszaleć. Krowiarki podjechane na lajcie - nie lubię tego podjazdu od tej strony, bo jest zwyczajnie nudny, ale dziś nie miałem wyjścia.
Absolutnie najlepszy wju! © k4r3l
Z Krowiarek to już droga prosta, co nie znaczy, że łatwa, bo czekało mnie kilka znaczących podjazdów: Przełęcz Przysłop, niepozorne, ale ostre górki w Lachowicach / Koconiu i na sam koniec Przełęcz Kocierska. Polecam wszystkim długodystansowcom i uphillowcom tripa na Zubrzycką - nie zawiedziecie się!
Pączek brejk w Zawoi ;) © k4r3l