Żar z ekipą ;)

Niedziela, 14 grudnia 2014 · Komentarze(8)
Uczestnicy
Nowa płyta w starym stylu! Thrash metal prosto spod Czarnobyla! No dobra, żartowałem, chłopaki są z Kijowa;)


Sobota a w górach kupa błota. Odpuściłem. Przeserwisowałem sobie stery w góralu, bo po puszczeniu przedniego koła z kilkunastu centymetrów rama wpadała w dziwny rezonans. Jak się okazało dolne łożysko (zwykły wianek) złapało luz. Wymieniłem od razu oba obficie smarując. Powinno styknąć na zimę ;) Z racji planowanych wypadów w obuwiu cywilnym oraz gaciach narciarskich zamontowałem obciachową, ale jakże praktyczną osłonkę na blat ;) A w niedzielę przyszła pora na szosowanie. Chociaż jak się człowiek nasłuchał i naoglądał w ostatnich dniach jacy to zwyrodnialcy jeżdżą po naszych drogach to przyznam się szczerze - miałem pewne opory. Ale z drugiej strony - przecież nie zamknę się w czterech ścianach...
Pierwszy kompan ;)
Pierwszy kompan spod samiuśkich hołd ;) © k4r3l
Młodziczki z Sokoła Kęty na treningu ;)
Młodziczki z Sokoła Kęty na treningu ;) © k4r3l
Teee, bo Ci jakaś kulka z łożyska wypadła :D
Teee, bo Ci kulka z łożyska wypadła :D © k4r3l

Zgadaliśmy się w Kentaki na betonowym rynku (skąd ta moda, nie wiem) z Funiastym i Gustavsonem. Pierwszy dojechał rybnicki T-1000 i od razu zabrał się do macania mojej szosy ;) 10 minut później zameldował się Tomek z dziwną kulą u nogi (pewnie żona mu założyła, żeby się daleko nie zapuszczał - nie pomogło;) W okolicy cała kupa kolarzy i rowerzystów - od PROsów po typowych niedzielniaków. My to tak gdzieś chyba po środku z tendencją do niedzielnego rowerowania :D Miał być Kocierz ale ostatecznie padło na Żar. Taż fajnie w końcu to jeden z dłuższych i przyjemnych podjazdów w okolicy, na którym oddawaliśmy się pogadankom na tematy: antyklerykalne towarzyskie oraz techniczno-sprzętowe - niekoniecznie w tej kolejności ;) Nie mogło też zabraknąć klasycznych zjebek ;) Na szczycie jakaś marna kupka śniegu, dwa spasione koty, kilku downhillowców oraz oczywiście parki robiące słitfocie po przejażdżce kolejką. Za to widoki rewelacyjne - wiejąca w ostatnich dniach 'Ola' oczyściła zdecydowanie powietrze.
Nigdzie nam się nie śpieszyło zbytnio ;)
Nigdzie nam się nie śpieszyło zbytnio ;) © k4r3l
Na górze było zacnie!
Na górze było zacnie! © k4r3l
Pomykamy przez Wielką co się Puszcza ;)
Pomykamy przez Wielką co się Puszcza ;) © k4r3l

W dół poszło równie sprawnie, chociaż na dole wypadła mi buteleczka na wybojach ;) Ruszyliśmy nazot, bo w Porąbce miał czekać Krzysiek (tool). W czteroosobowej grupce pojechaliśmy sobie na lajcie przez Wielką Puszczę pokazać Sebie mini-hopkę, czyli sztywniutką Przełęcz Targanicką. Po tym punkcie wycieczki pożegnaliśmy Krzyśka a ja jeszcze pojechałem odprowadzić chłopaków przed Zator. Jechałbym dalej ale nie wziąłem lampek. Wracałem drogami drugiej kategorii i kląłem jak szwec pod nosem - wytrzęsło mnie za wsze czasy - osatni raz tamtędy jechałem. Udało się wrócić przed zmrokiem. Z dzisiejszej rajzy wyniosłem jednak kilka wniosków. Przede wszystkim, że tym przyjezdnym kolesiom w kaszę dmuchać nie wypada i swoje miejsce w szeregu znać trzeba. Funio mnie chciał do jakichś startów na szosie namówić - ale nie wiem czy w szerokich portkach można startować ;) Inna sprawa tyczy się jazdy na szosie - jak przystało na sportowy bolid mamy do czynienia z większym spalaniem... węgli ;) Także nie można lekceważyć regularnego tankowania w lidlach, biedrach czy innych aldikach ;) 

Komentarze (8)

Extra wypad w fajnej ekipie ;). Fajnie. Mówisz, że wytrzepało Cię na drodze drugiej kategorii? Nieraz jak jadę na góralu na szerokich laczach po polskim asfalcie zastanawiam się: jak by tu było na tych wąziutkich szosowych oponkach. Strach pomyśleć... ;).

Marek87 23:48 sobota, 20 grudnia 2014

Jak to nie pozdrawiamy się?A te dyskretne kiwnięcia palcem nad kierownicą i "dziubki" do ładnych bikerek.Nie machają do Ciebie bo jeździsz w luźnych gatkach.Zakładają z góry że jedziesz po bułki do sklepu hehe

Pepsi,góralki,woda,piwo i zapasy tłuszczu,ot i moje "wyngle":)

funio 06:30 środa, 17 grudnia 2014

Ja tam zawsze macham :> dziwne założenie, że ci szosowcy to jacyś "ponad-rowerowcy"...
Co do wyngli - to właśnie xtnt pisze prawdę! najtańsze i najlepsze są właśnie te sproszkowane; tyle że przeważnie ładujemy je do bidonów na pierwsze kilometry, bo mało kto w długiej trasie jeździ z całym opakowaniem (no chyba, że sie je gdzieś upcha do czegokolwiek). Banany i "cukrowe" napoje to dobra alternatywa. A żymły, chlebki krojone itp :D - czyms żołądek trzeba wypełnić ;) Głód wyniszczy bardziej, niż brak wyngli :>

gustav 22:11 wtorek, 16 grudnia 2014

Żadnych obciślaków nie będzie i basta :D Za chwilę jeszcze pewnie przestanę machać ludziom na drodze, bo przecież szosowcy nie machają ;)

XTNT: ja tam na spożywce jeżdżę, bez żadnych udziwniaczy (raz na ruski rok załyczę żela) Uczę się od najlepszych - skoro można przejechać setki kilosów na wodzie mineralnej smakowej tudzież nestea, bananach i żemłach i nie widać różnicy, to po co przepłacać? ;)

Jacek: słuszne uwagi. Widżet pogodowy zmieniłem na aktualny ;) A te średnie to dla mnie zagadka. Na wykresie jest taka jaką zarejestrował GPS podczas jazdy (czyli czas netto plus/minus dokładność gps''a), natomiast to co wylicza BS to średnia wynikająca z czasu brutto. Nie wiem jaki miałem czas netto, bo tego gps mi nie podaje, a program z którego korzystam teraz umożliwia tylko pobranie loga z urządzenia bez wcześniejszego podglądu czasów z postojami i samej jazdy. Chociaż jak się policzy samemu to wychodzi zupełnie inna wartość niż na BS- może trzeba Błażeja zapytać jak to liczy? ;)

Czuwaj! ;)

k4r3l 16:53 wtorek, 16 grudnia 2014

1. Przy wykresie jest średnia prędkość 28.19 a we wpisie 16.89, skąd te różnice ? :)
2. Dziś u ciebie jest słonecznie i 28°C ? sądząc po "Pogodzie na bajk" :)

JPbike 15:50 wtorek, 16 grudnia 2014

Dokonałeś zakupu SZOSY,a to do czegoś zobowiązuje!.Jeszcze tylko obcisłe gatki,ale wcześniej dieta bo nic się nie ukryje hehe

funio 06:10 wtorek, 16 grudnia 2014

Dokupisz obcisłe spodenki z BSa, wmontujesz karbona i nie będziesz myślał, czy wystartować, tylko jak nie być 2. na pudle :> No i w końcu wiesz, czemu zawsze wykupuję pół bananowego asortymentu w danym sklepie :D :D W biedronce zauważyłem, że te "żółte złoto" jest najtańsze ;))

gustav 22:52 poniedziałek, 15 grudnia 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iesta

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]