Świąteczna poniewierka ;)
W tym roku złamałem swoją żelazną zasadę niegłosowania na polskie kawałki w Trójkowym Topie Wszechczasów. Wśród dwóch właśnie takich utworów (na 33 głosy) znalazły się ponadczasowe "Cztery pokoje" ;)))) A przy okazji apel: nie bądź frajer, nie głosuj na "Dziwny jest ten świat" ;)
Aktywny wypoczynek świąteczny to dokładnie to czego mi było trzeba. Podobnie chyba pomyślał Damian, który również wybrał się na trening. Pojechaliśmy w stronę Leskowca nieznaną mi do tej pory "drogą towarową", która z pętli autobusowej w Rzykach Jagódkach prowadzi szeroką szutrową, później nieco kamienistą i korzenistą drogą aż do czerwonego szlaku. Wylatuje się, wg znaków 30min za szczytem Leskowca. Świetna alternatywa dla mocno zjeżdżonego szlaku serduszkowego ;)
Tzw. towarówka na szczyt - zacny podjazd! © k4r3l
Żadne tam zwózkowe dziadowstwo - dobry ubity trakt! © k4r3l
Nie wracaliśmy się, czasu szkoda, na szczycie byliśmy już setki razy. Pojechaliśmy za to w drugą stronę - w kierunku Przełęczy Kocierskiej. Ale warunki na tym szlaku nas zaskoczyły. Wciąż sporo śniegu w konsystencji średnio nadającej się do jazdy albo wcale. Dlatego też nie raz, nie dwa rowery trzeba było nieść a zjazdy po lodzie były niezwykle emocjonujące mimo iż odbywały się przy znikomej prędkości ;)
Pacz jak jedziesz! :D © k4r3l
U-a-ha, rowery dwa ;) © k4r3l
Damian tylko sypał ku..wami na lewo i prawo, że jechać się nie da, że szlag mu trafił ochraniacze... Ja nie zabrałem, więc ten problem mnie nie dotyczył, a co do jazdy tudzież jej braku - podobało mi się :D Było pochmurno, ale ciepło, nie irytował mnie nawet wpadający do coraz bardziej mokrych butów śnieg :D
901m n.p.m. - tutaj było prowadzonko ;) © k4r3l
Zjazdy błotnisto-lodowe :) © k4r3l
Na koniec podjechałem do dawno nie odwiedzanej babci - w końcu są święta ;) Tak się zdziwiła kiedy zobaczyła takiego błotnego i przemoczonego ludka, że z rozpędu wrzuciła mi na talerz dwa schabowe ;) A nie, zapomniałem przecież, że to norma u babć ;) Mogła sobie tylko darować teksty, że pasowałbym na księdza :D Lubię czarny, ale bez przesady ;)))
Snowboard vs. rower. And the winner is... ;) © k4r3l
Wypad w pełni udany, a co najważniejsze dzień nie przesiedziany - aktywna poniewierka to jest to ;) Dziękówa dla Damiana za oprowadzenie po nowej drodze i do zaś!
ps. pykło 6k km w tym roku :) Nie spodziewałem się tego i jakoś specjalnie mi nie zależało, ale udało się pokonać tą barierę głównie dzięki grudniowej pogodzie oraz towarzystwu, które zawsze działa mobilizująco ;) Póki co mam w grudniu więcej wyjazdów niż w marcu i listopadzie. Może uda się jeszcze pobić albo chociaż dorównać do października :D