Grudniowa Magurka ;)

Środa, 25 grudnia 2013 · Komentarze(6)
Uczestnicy

Miała być zima, więc będzie zima. W głośnikach! Kapitalny album wysmażył powracający po latach Thy Worshiper! Jeszcze jeden przykład na to jak płodna, wyjątkowa i urozmaicona jest polska scena muzyczna!


Spontaniczny "opłatek" na Magurce - tak aby każda ze stron miała blisko. A stawić się miała najliczniejsza ekipa z Bielska-Białej (Marzen, Paweł, Marcin, Maks oraz Maciej), reprezentant z Cieszyna, czyli Marek i dwóch osobników reprezentujących Czaniec (jakubiszon) i Andrychów (mua;) - łącznie sztuk 8 ;) Warunki iście jesienne i taki też ubiór. Do plecaka tylko kurtka, ochraniacze i zimowa bluza zostają w domu - szok! Raz jeszcze postanowiliśmy zdobyć Magurkę żółtym szlakiem z Międzybrodzia. Dziś na świeżości jechało się świetnie i praktycznie wszystko udało się podjechać. A na górze w nagrodę widoki ;)


Asfaltowy dojazd ;)

Asfaltowy dojazd ;) © k4r3l
Uroki wjazdu w teren i nabrania wysokości ;)
Uroki wjazdu w teren i nabrania wysokości ;) © k4r3l

Było ślisko, czasem grząsko, dzięki czemu na brak wrażeń nie mogliśmy narzekać. Ale ja malowniczą glebkę zaliczyłem już wcześniej na początku trasy - zagapiłem się, wczorajsze procenty zrobiły swoje i wjechałem w rów wypełniony liśćmi. No cóż, nikt nie mówił, że jestem mistrzem kierownicy ;)
Podłoże wyjątkowo niestabilne ;)
Podłoże wyjątkowo niestabilne ;) © k4r3l
Ale jak widać, da się jechać ;)
Ale jak widać, da się jechać ;) © k4r3l

Do schroniska dojechaliśmy jako pierwsi. Oprócz gospodarzy nie było tam nikogo. Szybka herbatka + prąd dowieziony z domu (mój miał smak maliny & pigwy;), ciuchy na grzejnik i można się grzać ;) Dopiero wraz z nadjechaniem wspomnianych ekip główna sala zaczęła się zapełniać turystami. Nagle z kameralnego klimat zamienił się w biesiadny zwłaszcza, że każdy z nas zabrał ze sobą jakieś "gadżety". Dominowały jak na porę roku przystało zdrowotne nalewki :) a opłatki-kabanosy zrobiły prawdziwą furorę, hehe. Pojawił się nawet Konrad (ludwikon) z rodziną, ale wyjątkowo z buta :)

W oczekiwaniu na ekipę bielsko-cieszyńską ;)
W oczekiwaniu na ekipę bielsko-cieszyńską ;) © k4r3l

Kolaż autorstwa Marzen, czyli każdy może zostać św. Mikołajem ;)
Kolaż autorstwa Marzen, czyli każdy może zostać św. Mikołajem ;) © k4r3l

Czas biesiady dobiegał końca i teraz czekało nas najgorsze, czyli zjazd oblodzonymi szlakami kilkaset metrów w dół ;) No cóż na górze było najgorzej, z każdym pokonanym metrem coraz lepiej, lód ustępował miejsca zmrożonej ziemi a później błotu i liściom. Jesień w Beskidach w tym roku była wyjątkowo długa ;)
Zachodni wiatr spienione goni fale czy jakoś tak ;)
Zachodni wiatr spienione goni fale czy jakoś tak ;) © k4r3l

Powrót dość szybki, bo Kuba śpieszył się na spotkanie, ja z racji wolnego popołudnia wybrałem się jeszcze na Kocierz. Ale mina mi zrzedła kiedy wpakowałem się w totalne błoto - sezon skończony więc ciężki sprzęt wjechał do lasu. Jakoś to przebolałem. Bardziej niestety obawiałem się nadchodzącego odcięcia. Czułem to już wcześniej, ale mimo to pojechałem trudniejszym wariantem. Dopadło mnie na szczycie i cały zjazd pokonałem "unplugged". Zero przyjemności, roztrzęsione ręce, miękkie nogi, generalnie porażka...
Prezent gwiazdkowy już zamontowany ;)
Prezent gwiazdkowy już zamontowany ;) © k4r3l

Telefon do znajomego czy otworzył bar - niestety, dopiero jutro... Stan coraz gorszy. Na szczęście czynny był jeszcze jeden bar, w którym siedział znudzony właściciel i grupka młodzieży na browaringu. O browarze w tej chwili nie myślałem, ale puszka pepsi i dwa batony zrobiły robotę! Pięć minut później byłem jak nowonarodzony - zachowania ludzkiego organizmu nie przestaną mnie zadziwiać... Dzięki wszystkim za współudział! :D
Jeden z ulubionych odcinków ;)
Jeden z ulubionych odcinków ;) © k4r3l

Route 2,398,313 - powered by www.bikemap.net

Komentarze (6)

Ty to masz po prostu rowerowy raj pod nosem :)

kundello21 23:01 sobota, 28 grudnia 2013

Płyn w buteleczce wygląda zacnie :)
A dziś śniegu już nie ma wcale, tzn nie ma na Gaikach i Groniczkach bo Magurka jednak troszkę wyżej.

este 18:25 sobota, 28 grudnia 2013

Fajnie było się ponownie zderzyć :). Motywacja na Kocierz zasługuje na duże uznanie. Mnie też te "syfy" w postaci pepsi czy coca-coli zajedzonych słodkościami stawiają na nogi. Coś w nich jest. Do następnego razu ;].

Marek87 00:22 piątek, 27 grudnia 2013

Ja po imprezce w schronisku już bym nie znalazł motywacji do dalszej jazdy. Ewentualnie zjazd w dół i w linii prostej do domu.

birdas 21:06 czwartek, 26 grudnia 2013

grudniowa ale tak jakby wiosenna . super kręcenie jak na srodek zimy

tomecki 19:02 czwartek, 26 grudnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ntrum

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]