Błotna sobota w Beskidzie Małym;)
A cóż to za przerwa? Sam nie wiem, niemoc, pogodowa kiszka, wcześnie zapadający zmrok? Wszystkiego po trochu. Aż w końcu się zmobilizowałem i ruszyłem tyłek, co rzadko mi się zdarza, w sobotni poranek. Wcześniej jeszcze napisał Damian (bbriderz) i zgadaliśmy się na szybki objazd Beskidu Małego.
Nad jedną z 'wiecznych kałuż' ;)© k4r3l
Pojechaliśmy pierwsze szosą na Przełęcz Kocierską i stamtąd wbiliśmy się na czerwony szlak w stronę Potrójnej. Na trasie dużo błota i dużo liści, ale jazda była przednia. Kierunek jazdy wymuszał kilka technicznych podjazdów, na których trzeba było walczyć o jak najlepszą trakcję. Nie zawsze się udawało, przynajmniej mnie :)
Ołowiane chmury nad głowami ;)© k4r3l
Przed Leskowcem trochę postraszyło deszczem, ale ogólnie pogoda wytrzymała do końca. Na szlakach pomimo nieatrakcyjnej aury można było spotkać kilku piechurów. Na Leskowcu była nawet większa grupka i ognicho :) Dalej zielonym w kierunku Andrychowa - czyli jakieś 8km wyśmienitego szlaku dającego dużo frajdy.
Przy schronisku na Groniu JPII ;)© k4r3l
Na koniec jeszcze fajne singieli na Pańskiej Górze i wyjazd na wysokości stadionu na którym III ligowy Beskid podejmował lidera tabeli Granat Skarżysko-Kamienną. Wokół dużo policji i fanatyków KSB :) Damian pojechał na myjkę a ja do domu, jutro też rower upaćkam, więc nie ma sensu go myć.
Zanosi się na deszcz ;)© k4r3l
/651707