Uphill MTB Beskidy 2013 - Równica

Sobota, 24 sierpnia 2013 · Komentarze(22)
Uczestnicy
Czasówka na Równicę już od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie. Myślałem, też nad całym cyklem, ale w sumie podjazdy w terenie to inna bajka. Też lubię ale jednak na asfalcie mam większe doświadczenie. Dlatego wybraliśmy się z Dominikiem do Ustronia na rowerach ;) Czyli w ramach rozgrzewki naszym łupem padła Przełęcz Salmopolska i trochę kilometrów (85 miałem przejechane w momencie startu właściwego;)
Poranny dojazd w prawie jesiennych warunkach ;) © k4r3l

Godzinę później już piękne słońce ;) © k4r3l

Po drodze na rynek do biura zawodów mija nas wesoła gromadka dopingujących rowerzystów - to Marek i Waldek ze znajomymi z Cieszyna. Obiecują wsparcie na trasie i fotki - miło z ich strony ;) W biurze ogarniamy temat zapisów - numerek na kierownicę, żel do kieszonki a izon do koszyka :) Jest 9:30 a więc musimy czekać prawie 2h na naszą kolej - start odbywa się zgodnie z numeracją (nasze numery to 209 i 210) i przypada na 11:20.
Biuro zawodów na rynku w Ustroniu ;) © k4r3l

Na starcie: kobiety i mężczyźni, starzy i młodzi, koksy i amatorzy - dosłownie wszyscy ;) © k4r3l

Praktycznie cały ten czas spędziliśmy na wiadukcie jeżdżąc tam i z powrotem no i przyglądając się startom. Chwilę przed odprawą postanawiamy wjechać kawałek wyżej. Nieco później dogania nas jak zawsze wesoły Adam. Jedziemy jeszcze trochę, ale za kostką brukową zawracamy, co by nie przegapić odprawy (debiutanci jesteśmy, więc postanowiliśmy tego wysłuchać). Na mostku zagaduje mnie Maks (fejsbukowy znajomy z bbriderZ) oraz Maciek z krakowskiego teamu rowerowanie.pl, który zapamiętał mnie z Trophy - podczas któregoś etapu chyba staliśmy obok siebie na starcie - fajnie ;) Chłopak niepozorny taki a walczy o pierwsze miejsce na podium w swojej kategorii - szacun!
Dominik na tle uzdrowiskowych piramid ;) © k4r3l

Adamuso na kilka sekund przed startem ;) © k4r3l

Zbliża się godzina startu, izotonik cały wypity, baton i banan zjedzony, jeszcze tylko żel i można ustawiać się w kolejce. Napięcie można kroić nożem ;) 5...4...3...2...1 Start. Ruszam swoim tempem, ale już chwilę później redukcja i pierwsze obawy - czy starczy sił, czy nie za mocno? Serce wali nie ze zmęczenia ale ze stresu ;) Ale jadę, głowa w dół, żeby nie widzieć drogi przed sobą.

Foto @ Marek87

Zaczyna się kostka brukowa, od tego fragmentu czuję, że jadę swoje - głowa wyłączona, pracują tylko nogi! Chłopaki stoją na końcu tego odcinka robią foty i kibicują - kolejny zastrzyk energii. Pierwszy zawodnik pojawia się w zasięgu wzroku - włącza się tryb forfitera. Wyprzedzanie na takiej trasie, podczas gdy startujesz co 30 sekund, daje naprawdę porządnego kopa. Dalej mijam gościa prowadzącego rower, więc albo skurcze, albo defekt. Nieco wyżej kolejni dwaj zawodnicy - łykam jednego, drugi siada mi bezczelnie na kole. Na szczęście za zakrętem czeka Adam z aparatem - błysk flesza + kilka słów moblizacyjnych i odchodzę od kolesia na bezpieczną odległość.

Foto @ murbanik@interia.pl

Chwila jazdy w samotności i następny zawodnik a raczej zawodniczka - jej mowa ciała jest jednoznaczna: "niech się w końcu ten podjazd skończy". Łykam ją bez problemu :) Wjazd do lasku i chwilę przed końcowym wypłaszczeniem słyszę dziwne stuki za sobą. Nie oglądać się - taka była taktyka. Ale gość zbliża się wyraźnie aż w końcu wyprzedza mnie na początku prostej. Odpuszczam mu, bo to jeszcze ~600m płaskiego a walka z kołami 29'' na prostej z góry skazana jest na porażkę. Przy budce parkingowego wrzucam blat i nisko pochylony szarżuję w stronę mety. Koniec ;)

czas:
00:21:13,13

w kategorii (M3):
16/51

pozycja open:
60/184

strata do zwycięzcy (Mariusz Kozak 00:15:51,81):
00:05:21,32

Kilka spostrzeżeń sprzętowo-organizacyjnych. Organizacja eventu bez zarzutu, wszystko garnięte perfekcyjnie. To faktycznie, bardzo kameralna impreza, na którą jednak przyjeżdża wielu przecinaków i maratończyków (JBG2), ale także i kompletnych amatorów. Dużo dzieci i mastersów (kategorie M5 i M6 to standard). Inna kwestia to fakt iż tak różnorodnych konfiguracji niektórych maszyn dawno nie widziałem, ale jestem zdania, że tłentynajnery na szosowych oponach szosowych to powinna być osobna kategoria (wiem, wiem, kłania się maść na ból dupy;)... Anyłej, rowery wylajtowane, amortyzatory pozamieniane na widelce sztywne, poodpinane hamulce (jeden koleś jechał tylko na przednim canteliverze wątpliwej jakości;). Slik z przodu, gruby bieżnik z tyłu też nie były rzadkością, z czego organizator raczył sobie nawet zażartować ;)

Foto @ Barbara Dominiak

W drodze powrotnej namówiłem Dominika na podjazd na Kubalonkę od Wisły - jeszcze tamtędy nie jechałem. Droga całkiem przyjemna a i nachylenie zacne ;) Z Kubalonki przez Zameczek pod nieszczęsny Salmopol, na którym organizm zaczął się buntować. I tak przez kolejne 30km - jak nie stopy, to dupa i vice versa. Ostatecznie wróciłem zajechany na maksa, ale tego mi właśnie było trzeba ;) Dzięki Dominik za towarzystwo, dzięki chłopaki (Adam, Marek, Waldek) za doping - było zajebiście :)

Komentarze (22)

Gratulacje !!! Ja bym nie był w stanie pojechać 80 km (i to jeszcze sporo pod górę), wystartować i o własnych siłach wrócić.

birdas 05:52 niedziela, 1 września 2013

Niezły czas , gratuluję !!!
Przeze mnie nie do osiągnięcia chyba że w drugą stronę :)

este 16:01 sobota, 31 sierpnia 2013

Z chłopakami zastanawialiśmy się jak dotarliście pod Równicę. Hmm. Rozgrzewka w stylu Salmopol + te kilometry dojazdowe wręcz za dobra. I ten czas. Eh, może kiedyś taki zrobię... Chyba, że adrenalina tak działa ;) Gratulacje. Super wynik.

Marek87 21:38 piątek, 30 sierpnia 2013

Można powiedzieć, że zawody wplotłeś sobie w trasę wycieczki ;]

marusia 18:21 piątek, 30 sierpnia 2013

pogratulować wyniku :)..ja chyba też muszę spróbować tego typów zawodów, zdecydowanie preferuje podjazdy niż zjazdy

sebol 20:13 wtorek, 27 sierpnia 2013

Gratki, coś za łatwo Ci poszło ;P ale na pewno stać Cię na lepszy wynik, myślę że 18 minut jest w Twoim zasięgu tylko musisz częściej na Kocierz się zaginać ;) szacun!

AdAmUsO 20:00 wtorek, 27 sierpnia 2013

Gratki !
Ja się nie dziwię że tam dojechałeś i wróciłeś rowerem - znam Cię :)

JPbike 15:18 wtorek, 27 sierpnia 2013

To jeszcze powinna być kategoria dla przyjeżdżających z daleka na rowerze i wtedy miałbyś 1st place!

ludwikon 14:55 wtorek, 27 sierpnia 2013

Szaleniec:) faktycznie dobra rozgrzewka i rozjazd po zawodach hehe.
Świetny czas, pewnie najgorsze było to czekanie na swoją kolej.
Hah chciałbym widzieć te zmutowane rowery, jacy ludzie są naiwni i wierzą, że coś im to da jeżeli kondycji nie mają.

nachaj 08:42 wtorek, 27 sierpnia 2013

Szaleniec!!! :D. Jechać na czasówkę 80 km bike''iem :). Szacun chłopie wielki i graty prze olbrzymie!!!

jakubiszon 00:02 wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozgrzewkę to miałeś konkretną :) Gratulacje za wynik i całą trasę.

majorus 20:49 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Dobry czas, na świeżo byłby jeszcze lepszy :)

tlenek 19:22 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Gratki! Pierwsze zdjęcie konkret ;)

completny 19:04 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Przed zawodami 80 km i jeszcze przez Salmopol to trochę przesada. Zapewne bez tego urwałbyś trochę czasu. Graty

daniel3ttt 18:25 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

179 km. nieżle :) Wynik slabiutki, na następny raz proszę poprawić :))) Fotki ok.

Janusz507 14:19 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Jechać ponad 80km rowerem na zawody - tylko dla twardzieli! Szacuneczek :) Niezmordowany góral z Ciebie :>

gustav 13:28 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Dawno nie czytałem tak emocjonującego opisu 5 km :) Pomysł z dojazdem genialny :)

Goofy601 08:37 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Braku rozgrzewki nikt Ci nie mógł zarzucić... :-)
A różnorodność wśród startujących i rowerów to interesujący folklor... A potem i tak wygrywają najlepsi :-) Gratulacje.

djk71 07:27 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Jako, że nie jestem zmotoryzowany nie miałem wyjścia za bardzo ;) Poza tym jechać autem 80km, żeby przejechać 5? Sensu w tym nie widzę żadnego :)

k4r3l 07:27 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Generalnie gratulacje i szacun, że pojechałeś tam rowerem. Może w przyszłym roku tez się wybiorę - zamknąć tabele :)

tool 07:10 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Żeby tyle kaemów dojeżdżać na wyścig rowerem :)? Trzeba mieć parę w nogach i fantazję. Graty !!!

MisterDry 06:51 poniedziałek, 26 sierpnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eboki

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]