No i mam swojego byczka:) rogi przyszly wczoraj, wiec dzisiaj juz jezdzilo sie calkiem komfortowo. Kokpit nabral zadziornosci przybierajac jednoczesnie niewiele na masie. Oczywiscie dla pewnosci wybralem kilka podjazdow, gdzie moglem sprawdzic jak sie sprawuje nowy nabytek. Rogi okazaly sie perfekcyjne, specjalnie dobralem ksztalt i dlugosc jak w "Staruszku", bo jak wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego:) Ale oczywiscie rogi to nie tylko podjazdy, to takze proste, gdzie mozna dac troszke odpoczac dloniom - tutaj takze bez zarzutu:) Dzisiaj modyfikacja trasy na Zagórnik - Sułkowice Bolęcina (5km podjazd asfaltem) z fragmentem Rzyk (asfalt klada tam nowy nareszcie) i troche terenu miedzy polami uprawnymi.
Nadazyla sie okazaj by troche mocniej depnac w pedal. Troche podjazdow asfaltowych i kretych lesnych sciezek. Pozniej dlugi i ciekawy zjazd asflatem po katem powiedzmy 20 stopni, vmax 64km/h i jeszcze byl zapas:) Glownie chodzilo mi o sprawdzenie korby - tym razem wizyta w serwisie nie byla potrzebna, widac stara byla obrobiona... Oponki racing ralph (2.1) na szutrze sprawuja sie raczej slabo, trzeba sie pilnowac, zwlaszcza na zakretach... Generalnie bardzo rzeski, pogodny poranek sprzyjal pedalowaniu.
Chcialem sprawdzic jak sie rower sprawuje w terenie. Wybralem lesne sciezki okolice Panskiej Gory i Zagornika (ściółka, blotko, kamienie). Na podjazdazch brakuje jednak rogow (miejsce juz na nie przygotowane:) Amor ladnie sie blokuje, ale trzeba pamietac o odblokowaniu w terenie, bo doswiadczamy wtedy nieprzyjemnych trzaskow. Problem z korba ponownie wystapil, odwiedzilem serwis, zostala mi wymieniona na nowa. Jezeli dalej beda luzy, to do wymiany pojdzie support (w nowym rowerze!) Poza tym trzeba sie przyzwyczaic do wysokosci (rama wieksza o 2 cale niz dotychczasowa:) Co do dentek z wentylem Presta sam serwisant zasugerowal mi rozwiercenie kol wiertlem 8mm pod samochodowy. Jeszcze nie podjalem decyzji, bo niby Presty trzymaja lepiej, ale tez trzeba umiec je pompowac:) Nastepny test wkrotce...
Pierwsza jazda Medżika... Trasa raczej znana, modyfikacja Tour de Zagórnik. Pierwsze wrażenie super. Sprzęt ma kopa, dobrze się prowadzi i jest dosyć zwrotny jak na 21 cali. Nie mogę przyzwyczaić się do kierownicy, węższa niż w poprzednim bajku. Może trzeba będzie wymienić, kwestia czasu i objeżdżenia:) 9,99km na liczniku (czyżby jakiś zły omen?:) czuje luz pod lewą nogą, winę zwalam na szajs pedały, ale po bliższym wglądzie przyczyna jest klarowniejsza: korba się poluzowała. Oczywiście wyjechałem bez grama klucza przy sobie i do domu przez następne 7km kulałem się ślamazarnie...:) xt chodzi bardzo płynnie, slx musi się dotrzeć, bo ma opory:) Oponki shwalbego to raczej na asfalt niż w teren, ale trzeba je zjeździć. Poza tym bajk bajka:) C.d.n...
Dzisiaj we mgle, w mroku i przy temp. oscylujcacej ok. 7'C:) Łodygowice-Wilkowice-Mikuszowice Śląskie. Po dojechaniu okazalo sie, ze licznik nie zliczal, wiec dystans 'podebrany' z wczesniejszego wpisu. "Brawa" dla drogowcow za nieoznakowanie rozkopanego mostu w Wilkowicach, znak 'T' pojawil mi sie na drodze jakies 30m przed ta wielka wyrwa w drodze. Warunki dojazdu spratnskie, asfalt zryty, wolna jedna strona, na szczescie zamiast mostu byla kladka, ktora moglem przejechac. Juz widze miny kierowcow, kiedy tam dojezdzali:)
To nie o Wieden chodzi tym razem, chociaż kto wie, moze kiedys:)
Hotel "Vienna" i później większość ul.Żywiecką - Wilkowice, przed Łodygowicami olbrzymi korek, który pokonuje się z satysfakcją przy 30km/h patrząc na kierowców stojących w miejscu:))) póżniej przelot przez Rybarzowice-Buczkowice-Godziszke i Kalna. Tym razem bez zdjec, bo i nie bylo czasu ani tez czego focic:)
Zjazd zielonym od Zajazdu "Kocierz": Góra Żar i daleko w tle Skrzyczne (nie spodziewałem się takiego widoku:): Żar trochę z innej strony: Zapora w Porąbce:
Juz od dawna intrygowala mnie pewna lesna sciezka w Zagorniku. Jak sie okazalo byla to ściezka dydaktyczno-przyrodnicza zawierajaca kilka przystankow z tablicami opisowymi, dla dzieciaków z podstawówki ciekawy pomysł na wycieczkę. Dla bikera troche monotonna i trzeba ja bylo odrobine zmodyfikowac:) a więc troche pokrążyłem po lesie, pozniej szosa i waskie uliczki w Rzykach, Bolęcinie i Sułkowicach. Tego dnia sporo bikerow na drogach. Fajnie!
Łodygowice-Zarzecze-Tresna-Oczków-Kocierz Moszczanicki-Przełęcz Kocierska (podjazd w 21 min, bez postoju) i równie blyskawiczny zjazd do Andrychowa przez Targanice i Sułkowice. Dzisiaj się świetnie jechalo, tempo szybsze niz zwkle. Po drodze mijalem wielu uprzejmych bikerów. Pamietajcie: dwa kolka rzadza!
Jezioro Żywieckie i Skrzyczne z drogi na Kocierz: Na Kocierzu: Panorama Andrychowa: