Poniedziałkowo-rekordowo:)
Wieczorny wyjazd w niezwykle sprzyjającej temperaturze. W związku z czym spodobało mi się określenie Wojtka, jakoby nadeszło Lato 2.0:) Ostatnio byłem tak wyjechany, że ani mi nie przyszło na myśl bawienie się w bicie jakichkolwiek rekordów. Zresztą niedzielna średnia po 2 tygodniach przerwy pozostawia wiele do życzenia.... Oczywiście, nie jest to najważniejsze, ale niejako rzuca światło na formę, wszak wiadomo, że rower nie służy do filozofowania, tylko do jeżdżenia:)
Widok z kocierskiej ławeczki ;)© k4r3l
Dziś zrobiłem sobie czasówkę na Kocierz i udało mi się ustrzelić nowy, lepszy czas wyjazdu (od znaku 8% do tabliczki Przełęcz Kocierska) 15:16. Nie pamiętam poprzedniego czasu, ale na pewno nie był aż tak dobry. Tętno co prawda wysokie, ale nie może być inaczej, kiedy idzie się na rekord po takiej przerwie:) Później jeszcze wjazd na Przełęcz Targanicką i powrót do domu w ciemnościach przy dogasającej lampce (padła zaraz po przyjeździe:)