07. Leskowiec i Gancarz

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(20)
Aż się nie chce wierzyć, że pogoda może się jutro zepsuć. Zobaczymy! W Beskidzie Małym wieje halny a ten jak wiadomo przynosi zmianę pogody, czyli najczęściej deszcz. Korzystając z "z ostatniego pogodnego dnia" przed weekendem wybrałem się w górki, najbliższe, ale też i te najbardziej znane. Początek terenu, czyli gdzieś w Rzykach:
Początek terenu © k4r3l

Początek terenu - widoczek © k4r3l

Nie chciałem podchodzić na Gancarz od strony Andrychowa, ale tak się złożyło, że wjechałem za wcześnie na szlak zielony (na wysokości Kobylej Głowy) i czekał mnie stromy, kamienisty, wręcz niemożliwy do podjechania z tej strony, odcinek. To oznaczało jedno - pchanie roweru 200 metrów w pionie...
Kobyla Głowa © k4r3l

Podejście na Gancarz © k4r3l

Zdjąłem licznik i po niespełna półgodzinnej wspinaczce zameldowałem się pod charakterystycznym krzyżem na szczycie Gancarza z przepiękną panoramą na wieś Kaczynę oraz szczyty takie jak Bliźniaki, Kokocznik czy Smużka. Następnym razem trzeba sprawdzić podejście od strony Rzyk - choć nieoznakowane powinno być łagodniejsze.
Krzyż na Gancarzu © k4r3l

Medżik na Gancarzu © k4r3l

Panorama z Gancarza © k4r3l

Zjazd z Gancarza w kierunku Przełęczy Pod Gancarzem (mogli się bardziej wysilić:) to prawdziwe cudeńko. Nie ma co prawda z niego jakichś specjalnych widoków, ale można to sobie odbić na prędkości:) Od tego momentu zaczyna się podejście na Leskowiec. Na tym odcinku sporo przymarzniętego śniegu.
Śnieg pod Groniem JPII © k4r3l

Na Groń JP II niestety rower trzeba także wprowadzać. Koła grzęzną w błocie i ślizgają się na śniegu. Ale za ten trud jest oczywiście przewidziana nagroda - patrz niżej.
Panorama z Gronia JP II © k4r3l

Panorama z Gronia JP II © k4r3l

Mijam schronisko i już czerwonym szlakiem podjeżdżam na sam Leskowiec (922 m.n.p.m). Oczywiście z podjeżdżaniem ma to niewiele wspólnego, bo w tym miejscu także cała masa śniegu/lodu. Na szlaku zero ludzi, jakaś para i jeden gość, w sezonie byłoby to nie do pomyślenia. Na szczycie wiatr osiąga apogeum, ale i tak jest przyjemnie. Jest ciepło, bo słońce wciąż wysoko. Cykam kilka fotek i chowam się do szałasu.
Panorama z Leskowca © k4r3l

Widok z Leskowca © k4r3l

Widok z Leskowca (północny-zachód) © k4r3l

Panorama z Leskowca (wschód) © k4r3l

Leskowiec © k4r3l

Żeby za bardzo nie kombinować, wracam się czarnym, sprawdzonym już, szlakiem. Jest stromy i bardzo techniczny. Po drodze zaliczam glebę na zlodowaciałym śniegu - pierwsze koty za płoty :)
Czarny szlak - Leskowiec © k4r3l

Czarny to także okazja do oglądania widoków. Ale nie ma się co wkręcać za bardzo w podziwianie krajobrazów, bo to bardzo wymagający zjazd, pełen gałęzi i luźnych kamieni...
Carny szlak - Rzyki © k4r3l

Ze szlaku wyjeżdżam w Rzykach Jagódkach i tam nówką asfaltem pędze grubo ponad cztery dyszki do Andrychowa. Jakaś konkluzja na koniec? Potwierdza się teza, że na chwilę obecną powyżej pewnego pułapu nie ma co liczyć na jazdę po górach na większą skalę. Taka jednak krótka wyprawa może pełnić rolę sprawdzianu naszych umiejętności przed tymi poważniejszymi wyzwaniami...

Z nowego albumu Deftones "Diamond Eyes". Tym razem coś bardzo chillout'owego:

Komentarze (20)

przednia muza muszę przesłuchać ich najnowsze dokonanie i jak widzę ciągle im chodzi po gitarze melancholia i dołujące brzmienie, no ale w tym tkwi piękno deftonse

wohumano 12:33 poniedziałek, 29 marca 2010

@ Karla76: fakt! pogoda dopisała, a na szczycie porywisty, acz ciepły wiatr :) a muzyczka nawet ok, dawno Deftones nie słuchałem :) Pozdrówki!

@ Svengips: zielony od Andrychowa suchutki, śnieg i błoto pojawia się dopiero pod Groniem JPII oraz tuż za schroniskiem no i przed samym krzyżem na szczycie (w tym zacienionym fragmencie). nie wiem jak to będzie wyglądało z Twojej strony, ale chyba tragedii nie ma...

k4r3l 09:48 poniedziałek, 29 marca 2010

jak warunki na leskowcu?? dużo błota czy już sucho??

svengips 20:45 niedziela, 28 marca 2010

nie no pogode mialeś zacną:))ŚLICZNE WIDOCZKI!:)ale muzyczka jeszcze lepsza
Pozdrowerek

karla76 22:03 sobota, 27 marca 2010

@ Martinez: dzięki! a co do Twojej sytuacji terenowej - lada dzień się pewnie wszystko unormuje. Oby wiosna była łaskawa dla rowerzystów :)

@ Codeisred: poszedłem na łatwiznę z tymi górami:) ale cieszę się, że mogłem sprawić przyjemność wszystkim przeglądającym! :)

@ Sebol: spoko, ale Ty w góry także masz niedaleko, a więc czekam na najbliższe relacje!:)

@ Sikor4fun: okolica jaka jest każdy widzi:) choć ta najbliższa jest mało fotogeniczna, więc uciekam w góry:) ścieżki są świetne, ale trzeba się mieć na baczności :) a "Medżik" dał radę, on jeszcze o tym nie wie, ale czeka go ciężki sezon :P

@ Autochton: faktycznie, śnieg na Skrzycznym trochę demotywuje. Poza tym w tamtych rejonach pogoda lubi płatać figle i na to także trzeba wziąć poprawkę. Ale czekam na relację! Oby Wam dopisała aura!

k4r3l 21:47 sobota, 27 marca 2010

Ja jednak optymistycznie patrze na sytuację :) Za tydzień w planie Skrzyczne, ale zobaczymy jak sytuacja wygląda dopiero na miejscu... Póki co jednak góra nie wygląda zachęcająco :(

Nie wiem jak w Andrychowie, ale w okolicach Żywca dziś tylko straszyło deszczem. Lekki chłodzik, ale widoczki przyzwoite.

Autochton 21:32 sobota, 27 marca 2010

Naprawdę fajnie pooglądać jak u kogoś wygląda okolica :] i Ty umisz to przedstawić :]
Podobają mi się zdjęcia :] a najbardziej te strome ścieżki w lasach ! :]
Dzielny Kellys :D
Pozdrawiam !

sikor4fun-remove 21:23 sobota, 27 marca 2010

o maskara jakie góreczki, dla takiego widoku warto troszkę się pomeczyć..żałuje ze tam nie mieszkam...a w terenik dopiero moze z a tydzien juz wjadę

pozdrawiam

sebol 19:36 sobota, 27 marca 2010

kurde superowa relacja z wycieczki. foty rzeczywiscie az pachna gorami.pozdr.

codeisred 15:21 sobota, 27 marca 2010

@ Marek1985: Góry Sowie to dla mnie póki co egzotyka :) a ten Gancarz dał się we znaki. Widziałem w ubiegłym sezonie ludzi, którzy tamtędy zjeżdżali, ale to także mocna ekstrema i może się to skończyć nieprzyjemnie:/

@ Bodziek: no póki co nie ma co myśleć o "okołotysięcznikach", w połowie tego jest jednak całkiem przyjemnie.

@ Wisoniok: staram się jak mogę przemycić górskiego ducha na BS:) a ów czarny szlak całkiem przejezdny, tylko trzeba się skupić, żeby nie fiknąć na jakimś głazie czy gałęzi...

@ Kajman: najprzyjemniejsza trasa na Leskowiec to wg mnie z Kocierza przez Łamaną Skałę, ale tam pewnie jest błota moc, bo to tereny gęsto zalesione i słabo nasłonecznione. Ale jak to mówią, co ma wisieć... :)

k4r3l 22:09 piątek, 26 marca 2010

Z Leskowcem to trzeba jeszcze trochę poczekać:)

Kajman 21:53 piątek, 26 marca 2010

Dobrze wiedzieć, jak przedstawiają się warunki w górach. Także na całodniową trasę jeszcze trochę za wcześnie przy wysokościach tego rzędu.

bodziek 21:23 piątek, 26 marca 2010

@ Vanhelsing: co tu dużo gadać, uwielbiam góry :) dzięki!

@ JPbike: czuć jednak pewien niedosyt :) Jednak nie ma to jak całodniowa eskapada :)

@ Goofy601: dzięki! chociaż ja w górę to dzisiaj akurat miałem wnoszenie, za to zjazd... krótki acz intensywny!

@ Robin: dzięki również! A co do widoczków, to niestety, nie było idealnej widoczności, ale trzeba się cieszyć z tego co jest :)

k4r3l 19:01 piątek, 26 marca 2010

Piękny teren! I jakie wspaniałe widoczki.

robin 18:14 piątek, 26 marca 2010

Aż by się chciało tak w górę i w dół pojeździć :) Genialne widoki :)

Goofy601 18:06 piątek, 26 marca 2010

Świetnie, to się nazywa odpowiednia górska wycieczka rowerowa i do tego z przeuroczymi widoczkami :)

JPbike 17:53 piątek, 26 marca 2010

Powiało zapachem gór z Twoich zdjęć ;) Bardzo przyjemna wycieczka, super tereny :)

vanhelsing 17:44 piątek, 26 marca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sobot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]