06. Terenowo (w końcu:)

Środa, 24 marca 2010 · Komentarze(17)
Rześki poranek zmobilizował mnie do jazdy! Początkowo bez planu skręciłem w Targanicach, przed drogą na Kocierz, do Nowej Wsi. Jako że droga tam się kończy postanowiłem zawrócić. Po drodze mijam mostek zwiastujący początek czarnego szlaku na Kocierz. To jak kogoś interesuje turystyka piesza, ale na moje oko nie wyglądał on zachęcająco:
Zielony © k4r3l

Będąc znowu w Targanicach uderzyłem w kierunku Brzezinki. Jednak odpuściłem sobie ponowny atak na Przełęcz Beskid Targanicki, jeszcze przyjdzie na niego czas:) I tak rozpocząłem podjazd w stronę Trzonki drogą alternatywną, która jak się okazało zaprowadziła mnie w teren, czyli "Królestwo podjazdów bis":
Zielony © k4r3l

Krótko za tym podjazdem trafiam na malowniczą polankę, z której roztacza się widok na okrywającą cieniem Targanice Jawornicę (niestety robione pod słońce foty nie miały prawa się udać) oraz na Przełęcz Beskid Targanicki (wciąż poza zasięgiem:)
Zielony © k4r3l

Po krótkim odpoczynku pora ruszać dalej. Te bardziej odsłonięte leśne alejki już bardziej suche, więc i przyjemność z jazdy większa. Droga momentami jest mocno ubita - jak się okazuje prowadzi do zabudowań leżących w najwyższej części Brzezinki.
Zielony © k4r3l

Zielony © k4r3l

Wbijam na szlak zielony - jeden z ciekawszych w okolicy, idealny dla bikerów! Pod Trzonką stoi stary wagon pełniący rolę kempingu. Świetna miejscówka z wątpliwej jakości werandą oferującą jednak całkiem ciekawy widok (ośnieżony stok Kiczery).
Zielony © k4r3l

Zielony © k4r3l

Jak to mówią: im dalej w las tym więcej drzew. Warto dodać, że im więcej drzew tym mniej słońca i więcej błota. Ale jechać się jak najbardziej da:)
Zielony © k4r3l

Trzonka to taki niepozorny szczyt w Beskidzie Małym. Miejsce częstych rajdów szkolnych :) Ale ważne, że biegnący przez nią szlak zielony jest jednym z najlepszych w tym rejonie. Dwa zdjęcia poniżej wszystko wyjaśnią:)
Zielony © k4r3l

Zielony © k4r3l

Zjazd do Porąbki to niezła ekstrema, myślę, że miłośnicy enduro byliby zadowoleni z takich stromych i kamienistych odcinków. Zwłaszcza, że wrażenia wizualne są na najwyższym poziomie.
Zielony © k4r3l

Zielony © k4r3l

Zielony © k4r3l

Przy końcu szlaku pstrykam fotkę Jeziora Czarnieckiego. Ostatni fragment to już szybki zjazd szutrówką do Wielkiej Puszczy, przez którą wracam do Andrychowa. Na koniec jeszcze jedno kluczowe wyzwanie - Przełęcz Beskid Targanicki. Dzisiaj poczułem się jak "dwunożny kolektor słoneczny", naładowany energią wreszcie podjechałem ten niedający mi spokoju, krótki ale morderczy podjazd. Takie wiosenne słońce daje niezłego kopa!
Zielony © k4r3l


Jakby ktoś miał wątpliwości saksofon i gitary to kapitalne połączenie. Oto dowód:

Komentarze (17)

@ Wohumano: lumix ok, zaspokaja moje potrzeby :) a co do gór, to wiadomo, każda z nich to spore wyzwanie i trening jak najbardziej wskazany:)

@ Bendus: oj tak. DED to ja również wałkowałem w szkole podstawowej, ale mi zostało :) dobrze nakręcają do jazdy :) a co do terenów to myślę, że nawet enduro byliby zadowoleni :D

k4r3l 06:06 wtorek, 20 kwietnia 2010

lumix dobra rzecz, jak kiedyś mi się uda to może dojadę do gór. Przede mną jeszcze mnóstwo treningów ...

wohumano 12:36 poniedziałek, 29 marca 2010

@ Wohumano: no tak to już jest z tymi górkami... zawsze pozostaje możliwość zaplanowania urlopu albo chociażby dłuższego weekendu w górach. a aparat to panasonic lumix dmc lz5 - specyfikacja w ramce po lewej :) nie mały nie duży a w sam raz :)

@ Biber: daleko nie masz, więc nie widzę przeciwwskazań:)

k4r3l 06:51 piątek, 26 marca 2010

Super! Muszę się tam wybrać

biber 22:15 czwartek, 25 marca 2010

Eeh góry, u mnie na Ziemi Sieradzkiej najwyższe wzniesienie ma lekko ponad 200 m i się człowiek cieszy jak wjedzie na taką górkę i może podziwiać okoliczne niziny, a takie góry to rower na oczy jeszcze nie widział. Oglądanie zdjęć to czysta przyjemność . Jaki sprzęt używasz do zdjęć. Ja używam k800 i, bo nie chce mi się targać ze sobą sprzęt cięższego kalibru, niestety ze szkodą dla rejestrowania otoczenia. Pozdrawiam!

wohumano 21:50 czwartek, 25 marca 2010

@ Ania84: dzięki, dzięki:)

@ WrocNam: w przyszłym tygodniu (już w czasie letnim :), o ile będzie pogodnie, mam w planach wschód słońca z jakiejś górki uświadczyć, więc sprawdzę jak się kręci z rańca :)

@ Karla76: hehe, absorber jest niefotogeniczny:) poza tym preferuję jednak krajobrazy i widokówki:D zapraszam w Beskid Mały!

k4r3l 20:03 czwartek, 25 marca 2010

''Dzisiaj poczułem się jak "dwunożny kolektor słoneczny", naładowany energią....''
nie widze absorbera:)
piękne tereny!:)muszę się wybrać!
Pozdrowionka

karla76 19:53 czwartek, 25 marca 2010

Kiedyś pisałeś o porannym jeżdżeniu - dzisiaj wyjechałem z domu o 5.55 i było super. Jest już całkiem jasno (słońce już wstało), ruchu nie ma - ale jeśli jeździsz w terenie, to nie ma z tym generalnie problemu. Polecam. Wystarczy wstać i ruszać.
Pozdrawiam
Super masz tło, a i zdjęcia niczego sobie :-D

WrocNam 17:37 czwartek, 25 marca 2010

Piękne zdjęcia, piękne okolice :-) nic tylko wsiąść na rower i podziwiać.
Cudnie :-)

ania84 16:38 czwartek, 25 marca 2010

@ Autochton: no pewnie, jak masz okazje to bierz, ale zważ, że w tych wyższych partiach będzie hardcore większy:)

@ Sikor4fun: myślę, że z Twoim talentem do ewolucji spokojnie pokonałbyś wszystkie górki wokół:)

@ Shem: takie sobie wymyśliłem określenie :) a Przełęcz Beskid była "poza zasięgiem" tylko i wyłącznie ze względów kondycyjnych:) wszak tam jest strooomy podjazd asfaltowy. Jednak jak się okazało baterie podładowały się na tyle, by ją na ostatnim etapie pokonać:)

k4r3l 06:24 czwartek, 25 marca 2010

"dwunożny kolektor słoneczny", to dobre :-)
Dlaczego niektóre miejscówki są niedostępne, przez śnieg?

shem 22:55 środa, 24 marca 2010

Ehh :D marzenie moje pośmigać rowerem po górach !
Pięknie to wszystko wygląda ! :D tylko czy bym wrócił cały ... :D
Super zdjęcia ! Pozdrawiam

sikor4fun-remove 20:49 środa, 24 marca 2010

Ładnie to wygląda. W następny weekend biorę rower w góry :]

Autochton 20:40 środa, 24 marca 2010

@ Wisniok: dzięki! teren zaryzykowałem i jak się okazało całkiem słusznie. To nie są jakieś wysokie górki, żeby się długo błoto pośniegowe utrzymywało. To co jest można objechać :)

@ Kajman: kurcze sam nie wiem gdzie dokładnie byłem, bo jechałem na czuja w pierwszym etapie "wspinaczki". Najlepiej zacząć "zielonym" z Kocierza (świetny zjazd leśnymi ścieżkami-serpentykami na Beskidek) albo nieco krócej, od Beskidka, wspiąć się kawałek z buta na Małą Bukową i potem już można śmigać aż do samej Porąbki (choć faktycznie, kamiory przy końcu dają się we znaki!) ale polecam ten wariant!

k4r3l 18:42 środa, 24 marca 2010

Fajne, muszę tam pojechać:) Tylko trochę te kamole mnie przerażają:(
Fajnie byłoby dodać mapkę:)

Kajman 18:16 środa, 24 marca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa botem

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]