Niedoleczony, ale pojeżdżony + KOM ;)
Piątek, 22 maja 2015
· Komentarze(4)
Kategoria woj.małopolskie, Sam, łańcuch: Ultegra 2, Drogi, bike: Śmigant, 30-60
Dejwida nie da się nie lubić! A ta szwedzka mini-produkcja filmowa, do której powstał ten świetny teledysk zapowiada się na dobre pastiszowe kino kacji :) W końcu czy może być coś lepszego niż cofanie się w czasie w celu powstrzymania Adolfa Hitlera aka Kung
Führera? Polecam zwiastun na yt ;)
Pieprzony wirus nie chciał odpuścić. Miałem nawet nie jechać, ale po drzemce nad książką i upewnieniu się, że jutro ma cały dzień padać, zebrałem się w 10 minut i pojechałem na Kocierz, co oczywiście może się wydawać totalną głupotą, zwłaszcza, że przez prawie 2 tygodnie ani razu nie zakręciłem korbą. Nie było tak źle, chociaż od strony Targanic wyraźna strata 2 minut do najlepszego czasu w tym sezonie ;)
Zieleń przytłacza ;) © k4r3l
Pochmurno, ale bez deszczu ;) © k4r3l
Przy okazji przetestowałem sobie kamizelkę wyrwaną na allegro za jakieś grosze - bardzo fajna sprawa zwłaszcza na szosę, a że pogoda nie rozpieszcza w ostatnich dniach, przydała się ;) Na koniec rundka przez miasto i próba pobicia własnego KOMa (głupota nr 2), czyli krótki, wznoszący się lekko odcinek obwodnicy. Udało się poprawić ten czas aż o 8 sekund :) Nie wiem czy to kwestia nowych opon czy może po części tego, że jechałem z lekkim wiatrem w plecy - tak czy siak chyba ta forma gdzieś tam jednak jest ;)
Führera? Polecam zwiastun na yt ;)
Pieprzony wirus nie chciał odpuścić. Miałem nawet nie jechać, ale po drzemce nad książką i upewnieniu się, że jutro ma cały dzień padać, zebrałem się w 10 minut i pojechałem na Kocierz, co oczywiście może się wydawać totalną głupotą, zwłaszcza, że przez prawie 2 tygodnie ani razu nie zakręciłem korbą. Nie było tak źle, chociaż od strony Targanic wyraźna strata 2 minut do najlepszego czasu w tym sezonie ;)
Zieleń przytłacza ;) © k4r3l
Pochmurno, ale bez deszczu ;) © k4r3l
Przy okazji przetestowałem sobie kamizelkę wyrwaną na allegro za jakieś grosze - bardzo fajna sprawa zwłaszcza na szosę, a że pogoda nie rozpieszcza w ostatnich dniach, przydała się ;) Na koniec rundka przez miasto i próba pobicia własnego KOMa (głupota nr 2), czyli krótki, wznoszący się lekko odcinek obwodnicy. Udało się poprawić ten czas aż o 8 sekund :) Nie wiem czy to kwestia nowych opon czy może po części tego, że jechałem z lekkim wiatrem w plecy - tak czy siak chyba ta forma gdzieś tam jednak jest ;)