MTB ( okolice Kocierza)

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · Komentarze(5)
Coś się zaczyna, coś się kończy. Nadszedł kres dla bielskiej punkowo-hardcore'owej kapeli Eye For An Eye - to chyba dobry moment, żeby w końcu nabyć ich ostatni materiał na CD. To smutne wydarzenie poprzedził jednak dość zabawny epizod, w którym jakaś grupka nacjonalistycznych dzieciaków użyła ich wersji coveru Warzone dla wzmocnienia przekazu swojej chorej ideologii. Beka z typów :D No i na pożegnanie jeden z ich najlepszych utworów korespondujący niejako z tym, co robimy na dwóch kółkach. Pasja.


Niedzielna depresja wynikająca z fatalnej pogody a tym samym braku rowerowania (i po części piwa, które postanowiło się skończyć;) sięgała zenitu, a poniedziałek wcale nie zapowiadał się lepszy. Z inicjatywą wyszedł jednak Damian, a wiadomo, że to zawsze większa motywacja jak się ma jakieś towarzystwo na odpowiednim poziomie ;) Trasę zaproponowałem ja, żeby nie męczyć kolejny raz okolic Leskowca pojechaliśmy w stronę Złotej Górki (ok.700m n.p.m.).

Taki warun, o. :)
Taki warun, o. :) © k4r3l
Zaciesz :)
Zaciesz :) © k4r3l

Dużo błota, ale od pewnej wysokości zaczął przeważać śnieg, raz zmrożony, innym razem kopny, który wymiksowany z błotem przybierał konsystencję kleju. W pewnym momencie z powodu zaciągającego łańcucha byłem wyłączony z młynka (strasznie irytująca rzecz kiedy jesteś w środku wymagającego podjazdu).

Czasami trzeba przybutować - w lecie się to podjeżdża ;)
Czasami trzeba przybutować - w lecie się to podjeżdża ;) © k4r3l
Singiele na mikrostoku narciarskim ;)
Singielek na mikrostoku narciarskim ;) © k4r3l

Na sam koniec zaliczyliśmy Przełęcz Kocierską, z której zjechaliśmy po swoich śladach, czyli fenomenalnym jak zawsze zielonym. Tym razem fun był większy - jazda w takich warunkach to świetny trening równowagi i opanowania koła ;) 3h jazdy, ponad 1h doprowadzania siebie, ciuchów i roweru do ładu - ale warto było, hehe.
Chyba przesadziłem z tymi oponami 2.4 ;)
Chyba przesadziłem z tymi oponami 2.4 ;) © k4r3l
Powrót ze śniegiem na giembie ;)
Powrót ze śniegiem na giembie ;) © k4r3l

Komentarze (5)

Zdecydowanie przesadziłeś :D. Ale guma! Ładny syf, ale pewnie było warto :).

Marek87 11:22 sobota, 11 kwietnia 2015

Takie wypady umacniają twarde charaktery, lubię to :)

JPbike 08:45 wtorek, 7 kwietnia 2015

I u mnie wczoraj ta sama bajka wiosenna :P

lea 06:38 wtorek, 7 kwietnia 2015

Baloniaste opony na śnieg jak najbardziej wskazane, ale widać, że ledwo mieści się to to w widelcu. Oblepiona błotkiem opona zaszlifuje Ci podkowę ;]

marusia 21:40 poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Jezuuu...!(że tak się wyrażę niedyplomatycznie i mało ekunemicznie).Jeżdzisz i jeździsz!.Wpadłem na Twojego bloga przez przypadek ofkors,a tu takie chistoryje.Sory Kuba za brak ostatnimi czasy aktywności na Twoich wypocinach bajkstatowych,ale wszystko nadrobię.Złośliwości z mojej strony nie zabraknie hehe

funio 19:27 poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa odcza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]