Hrobacza z Rowerową Norką ;)
Piątek, 29 sierpnia 2014
· Komentarze(2)
Kategoria Z kimś, woj.śląskie, HG-73, Góry, BS, bike: Ciorny, 30-60
Ta płyta w tym roku zniszczyła system! Re-we-la-cja!
Do Kozubnika na spotkanie z Moniką, Anią i Tomkiem. Wszyscy mamy wspólny cel - Hrobacza Łąka. Odprowadzamy dziewczyny na zaporę w Porąbce. One wybierają czerwony przez Bujakowski Groń a my z Tomkiem jedziemy do Międzybrodzia i stamtąd atakujemy kultowy podjazd asfaltowy na Nowy Świat. Dalej zielonym w kierunku Gaików - w tą stronę to bardzo przyjemny szlak z jednym dosłownie podejściem. Widać nawet Tatry choć nieco niewyraźne.
Atakujemy Nowy Świat ;) © k4r3l
Widok na Babią, Żar i Tatry ;) © k4r3l
Z Gaików czerwonym w stronę Hrobaczej a z przełęczy "u Panienki" nieoznakowaną ścieżką pod samo schronisko - świetny wariant pozwalający uniknąć upierdliwego podejścia po kamieniach, po których i tak nie dałoby się jechać... Przy schronisku czekamy na dziewczyny, a te docierają po kilkunastu minutach. Pogadaliśmy trochę, powspominaliśmy zeszłoroczne Jesienne Beskidzkie Korno. Było jak zawsze git. Dzięki i do następnego! Pewnie przy okazji kolejnej edycji beskidzkiego orientu ;)
Mapki nie ma bo wykasowałem zanim zrzuciłem ślad - skleroza do potęgi :/
Do Kozubnika na spotkanie z Moniką, Anią i Tomkiem. Wszyscy mamy wspólny cel - Hrobacza Łąka. Odprowadzamy dziewczyny na zaporę w Porąbce. One wybierają czerwony przez Bujakowski Groń a my z Tomkiem jedziemy do Międzybrodzia i stamtąd atakujemy kultowy podjazd asfaltowy na Nowy Świat. Dalej zielonym w kierunku Gaików - w tą stronę to bardzo przyjemny szlak z jednym dosłownie podejściem. Widać nawet Tatry choć nieco niewyraźne.
Atakujemy Nowy Świat ;) © k4r3l
Widok na Babią, Żar i Tatry ;) © k4r3l
Z Gaików czerwonym w stronę Hrobaczej a z przełęczy "u Panienki" nieoznakowaną ścieżką pod samo schronisko - świetny wariant pozwalający uniknąć upierdliwego podejścia po kamieniach, po których i tak nie dałoby się jechać... Przy schronisku czekamy na dziewczyny, a te docierają po kilkunastu minutach. Pogadaliśmy trochę, powspominaliśmy zeszłoroczne Jesienne Beskidzkie Korno. Było jak zawsze git. Dzięki i do następnego! Pewnie przy okazji kolejnej edycji beskidzkiego orientu ;)
Mapki nie ma bo wykasowałem zanim zrzuciłem ślad - skleroza do potęgi :/