Rowerowy masochizm ;)
Niedziela, 11 maja 2014
· Komentarze(4)
Kategoria 60-100, bike: Ciorny, BS, KMC9.93, woj.śląskie, Z kimś
Zapomniałem sobie o oryginalnym dość zespole jakim swojego czasu był System of A Down. Pamiętam oburzenie fanów Slayer, kiedy to właśnie SOAD byli koncertowym supportem legendy thrash metalu. Ponoć na koncercie w Katowicach doszło z tego powodu nawet do jakichś incydentów. Wtedy też takie połączenie wydawało mi się absurdalne, ale dziś już patrzę na to inaczej. Zwłaszcza jak słucham sobie debiutu z 1998 roku, który, jak się okazało przeszedł już do kanonu ciężkich brzmień.
Masochiści - tak w skrócie można nas nazwać. 81km, 2600m w pionie - podjazdy, mimo iż w większości tymi nowymi i coraz częstszymi w Beskidach "autostradami" były godne samego Golonki. Rano pieruńsko wiało, przez co na Przegibku, gdzie czekał już Kuba, zameldowałem się dopiero po niespełna 30 minutach od krzyżówki w Międzybrodziu.
Słoneczna sielanka ;) © k4r3l
Z Przegibka nową drogą utorowaną przez ciężki sprzęt - nie powiem, podjazd przez to łatwiejszy, ale ten widok? Porażający! Źle się dzieje... Na Magurce jakieś zamieszanie związane z biegiem na Magurkę, a my ciśniemy w dół trasami zeszłotygodniowego Enduro Trails ( tutaj świetny filmik z tych zawodów). Oczywiście zjeżdżamy jak ostatnie lamy, ale takiego mamy stajla, hehe.
Załamka :/ © k4r3l
Później kawałek asfaltem do chatki na Rogaczu - tam foto i tel. do Dawida - niestety, dziś się minęliśmy, a więc powrót kilkaset metrów do kolejnego singla, tym razem o wiele cięższego. Bandy, chopki, strome zjazdy, agrafki o 180 stopni i sporym nachyleniu - jest gdzie walczyć, jest gdzie glebić. Żałuję, że nie mogłem oglądać zawodów, ale komunistyczne... tfu... komunijne (też nie lepiej:) obowiązki mi to uniemożliwiły ;)
Widoczek spod Rogacza ;) © k4r3l
Kierunek Straconka i postój w cukierniczym raju - Ciachomania :D Torcik szwarcwaldzki wchodzi jak złoto i można dalej cisnąć w górę. A co to był za uphill to chyba Wam tylko Kuba powie - to ponoć jego treningowa trasa. Sorry, ale po kilku takich "treningach" to on będzie ładnym killerem podjazdowym. Mnóstwo trawersów, trochę błądzenia, w międzyczasie drobny opad atmosferyczny i mój kryzys, który nie pozwolił na jazdę na stromym odcinku.
Niebieski z Gaików - świetny szlak! :) © k4r3l
Na Gaikach klasycznie zielonym, w połowie Kuba odbija do Międzybrodzia a ja cisnę do Porąbki na coś słodkiego, co by się poratować w odcięciu ;) Mimo niedalekiej okolicy świetny trip przy niepewnej pogodzie. Udało się zrobić sporo kmów i nie zmoknąć. Godzinę po powrocie lunęło jak z cebra! Mission accomplished! ;)
Taki tam przejazd przez potok ;) © k4r3l
Masochiści - tak w skrócie można nas nazwać. 81km, 2600m w pionie - podjazdy, mimo iż w większości tymi nowymi i coraz częstszymi w Beskidach "autostradami" były godne samego Golonki. Rano pieruńsko wiało, przez co na Przegibku, gdzie czekał już Kuba, zameldowałem się dopiero po niespełna 30 minutach od krzyżówki w Międzybrodziu.
Słoneczna sielanka ;) © k4r3l
Z Przegibka nową drogą utorowaną przez ciężki sprzęt - nie powiem, podjazd przez to łatwiejszy, ale ten widok? Porażający! Źle się dzieje... Na Magurce jakieś zamieszanie związane z biegiem na Magurkę, a my ciśniemy w dół trasami zeszłotygodniowego Enduro Trails ( tutaj świetny filmik z tych zawodów). Oczywiście zjeżdżamy jak ostatnie lamy, ale takiego mamy stajla, hehe.
Załamka :/ © k4r3l
Później kawałek asfaltem do chatki na Rogaczu - tam foto i tel. do Dawida - niestety, dziś się minęliśmy, a więc powrót kilkaset metrów do kolejnego singla, tym razem o wiele cięższego. Bandy, chopki, strome zjazdy, agrafki o 180 stopni i sporym nachyleniu - jest gdzie walczyć, jest gdzie glebić. Żałuję, że nie mogłem oglądać zawodów, ale komunistyczne... tfu... komunijne (też nie lepiej:) obowiązki mi to uniemożliwiły ;)
Widoczek spod Rogacza ;) © k4r3l
Kierunek Straconka i postój w cukierniczym raju - Ciachomania :D Torcik szwarcwaldzki wchodzi jak złoto i można dalej cisnąć w górę. A co to był za uphill to chyba Wam tylko Kuba powie - to ponoć jego treningowa trasa. Sorry, ale po kilku takich "treningach" to on będzie ładnym killerem podjazdowym. Mnóstwo trawersów, trochę błądzenia, w międzyczasie drobny opad atmosferyczny i mój kryzys, który nie pozwolił na jazdę na stromym odcinku.
Niebieski z Gaików - świetny szlak! :) © k4r3l
Na Gaikach klasycznie zielonym, w połowie Kuba odbija do Międzybrodzia a ja cisnę do Porąbki na coś słodkiego, co by się poratować w odcięciu ;) Mimo niedalekiej okolicy świetny trip przy niepewnej pogodzie. Udało się zrobić sporo kmów i nie zmoknąć. Godzinę po powrocie lunęło jak z cebra! Mission accomplished! ;)
Taki tam przejazd przez potok ;) © k4r3l