Jałowiec z burzą w tle ;)

Piątek, 2 maja 2014 · Komentarze(12)
Uczestnicy
Chodziła ta płyta za mną od jakiegoś czasu. Nie słuchałem jej już dobrych kilka lat. Romek Kostrzewski jako psychodeliczny wokalista Alkatraz - klasyczny przykład zespołu jednej płyty. Album to kontrowersyjny, ale i wyjątkowy. Czegoś takiego do tej pory polska scena muzyczna nie znała! ERROR wciąż brzmi świeżo.


Niespełna rok temu pojechaliśmy na górkę Jałowcem (1111m) zwaną, która nęciła swoją świetną lokalizacją (na styku Beskidu Żywieckiego i Makowskiego) a także kapitalną panoramą ropozścierającą się z jej szczytu. Niestety wówczas nie było nam dane zobaczyć niczego oddalonego więcej niż 10m od własnego nosa z powodu pieruńskiej mgły. Tym razem miał być rewanż.
Na Leskowcu full lampa ;)
Na Leskowcu full lampa ;) © k4r3l

Zaczynamy od wjazdu na Leskowiec (922m), żeby sprawnie przebić się na drugą stronę Beskidu Małego. Na szczycie full lampa, choć wg prognoz miało się pogorszyć w przeciągu kilku godzin. Zjazd czerwonym do Krzeszowa jak zwykle szybki, bez możliwości podziwiania widoków - nie opłacało się zatrzymywać - taki był flow!
Czerwony wodny szlak ;)
Czerwony wodny szlak ;) © k4r3l

Na dole spontaniczna decyzja - zaliczamy dodatkowo Pasmo Żurawnicy (Żurawnica 724m) i słynne Kozie Skały. Szlak dziki, rzadko uczęszczany a przez to odrobinę pozarastany, ale mimo to rewelacyjny. Końcówka to czarna rowerowa asfaltówka i zjazd z ponad 60km na budziku przy ograniczeniu do 30 ;)
Zdobywamy Żurawnicę ;)
Zdobywamy Żurawnicę ;) © k4r3l

Jak na razie jest dobrze, choć na horyzoncie pojawiają się już pierwsze, niestety burzowe chmury. Czyżby szykowała się powtórka z rozrywki? Jesteśmy jednak dobrej myśli. Na końcówce niebieskiego w okolicy kurortu "Beskidzki Raj" spadają pierwsze krople i na Przełęcz Przysłop (661m) dojeżdżamy w lekkim deszczyku.
Chwila po płaskim ;)
Chwila po płaskim ;) © k4r3l

Póki co jest dobrze, bo za naszymi plecami w Beskidzie Małym musi się konkretnie kotłować - czarno-granatowe chmury i odgłosy grzmotów są bardzo wymowne. Uciekamy w las, tym razem chcemy sprawdzić cały żółty szlak, więc z początku czeka nas trochę butowania pod Kiczorę (905m).
Deszczowo-burzowe chmury nad nami ;)
Deszczowo-burzowe chmury nad nami ;) © k4r3l

Natomiast dalsza część żółtego to już poezja sama w sobie, sporo interwałów i masa obłędnych widoków. Chatki na zboczach Kolędówki (883m) to wymarzone miejsce na chałupkę czy chociażby starą przyczepę kempingową ;) Mieszkałbym ;)
Na żółtym szlaku ;)
Na żółtym szlaku ;) © k4r3l

Do schroniska Opaczne docieramy tuż przed większym deszczem Wchodzimy a tam pełno ludzi. Prosimy o dodatkowe taborety i lokujemy się przy stoliku z akwarium i z widokiem na pogniewaną Babią Górę, która raz po raz prowokuje ciemne chmury do wyładowań atmosferycznych - co za widok!
Widok spod schroniska Opaczne ;)
Widok spod schroniska Opaczne ;) © k4r3l

Załapuje się na ostatnie piwo (Kuba ku mojemu zaskoczeniu nie pije!:) i pół porcji chleba ze smalcem (zaopatrzenie ma dopiero dojechać) - to ma wystarczyć w oczekiwaniu na gorącą pomidorową ;) Po posiłku pora się zbierać - dochodzi 15 a czeka nas jeszcze 30km drogi powrotnej i trzy konkretne podjazdy.
Jałowiec zdobyty ponownie! ;)
Jałowiec zdobyty ponownie! ;) © k4r3l

Przed Jałowcem (1111m) jeszcze trochę butowania dość stromego butowania (tak się właśnie zastanawialiśmy, że w drugą stronę to będzie równie piękny i wymagający zjazd - trzeba zrobić rewers tego tripu!) a na szczycie? Wreszcie coś widać! I to widać nie mało! Babia, Pilsko, Mędralowa, Skrzyczne, Jez. Żywieckie, jakieś górki na Słowacji. Szału co prawda nie ma, bo powietrze przejrzystością nie grzeszy, ale i tak jest dobrze.
Taka tam panorama z Jałowca ;)
Taka tam panorama z Jałowca ;) © k4r3l

Zjazd niebieskim to bardzo wymagający odcinek! Co prawda początkowo popsuty przez zwózkę ale od krzyżówki z żółtym jest już świetny. W połowie odbijamy na rowerówkę i a dalej zielonym pędzimy w stronę Huciska. Tam Kuba wpada na szalony pomysł zdobycia Czeretników (766m)megakonkretnym asfaltowym uphillem. Wow, co to był za podjazd! Na szosie byłaby to katorżnicza walka o utrzymanie równowagi. Zjazd do Ślemienia równie wyborny.
Taka sytuacja ;)
Taka sytuacja ;) © k4r3l

Chwila pod sklepem i bierzemy się za Gibasowe Siodło (829m) podjazdem poleconym przez koleżankę. Może jeszcze kilka godzin temu był to fajny podjazd (droga dojazdowa) ale po oberwaniu chmury jakie tu musiało przejść zamienił się w jeden wielki rynsztok wypełniony błotem wymieszanym z wciąż zalegającym gradem i posiekanymi liścmi - co za widok! Ostatecznie pchamy przez 2/3 drogi.
Nie da się za bardzo jechać
Nie da się za bardzo jechać © k4r3l

Na Gibasach klimat sielankowy, nawet nie robimy wrażenia na wyraźnie znudzonym owczarku. Przejrzystość powietrza genialna - jak to po burzy... Zjeżdżamy z zielonego szlaku pierwszą lepszą drogą do Kocierza Moszczanickiego i pada kolejny wariacki pomysł: a może by tak Widokowa? No czemu, kurde, nie? ;) Skąd te siły? Chyba bliskość domu wyzwoliła dodatkowe pokłady energii.
I na koniec widoczek z Gibasów ;)
I na koniec widoczek z Gibasów ;) © k4r3l

Powrót po 17, z błotem w zębach jak i na każdej części roweru - było warto, ale jeszcze nie rozliczyliśmy się z Jałowcem w 100%. Nie damy za wygraną i z pewnością jeszcze mu pokażemy, kto rządzi.

Komentarze (12)

Dużo kilometrów jak na góry, szacunek :-)

shem 16:26 poniedziałek, 12 maja 2014

Poszliście szerokim łukiem. 3 klocki w pionie w niebylejakim terenie. To już jest poważny konkret! Super fotki. Dobrze, że Wam nie dolało.

Marek87 22:45 sobota, 10 maja 2014

Fantastyczny trip sobie urządziliście! Rzeczywiście pogoda u nas bardzo zbliżona tego dnia, choć z Twoich fotek wnoszę, że mieliście jednak trochę więcej szczęścia do Słońca.
Widoki - miodek!

lea 08:32 piątek, 9 maja 2014

Wodny szlak to chyba większy strumyk albo mniejsza rzeka. ;)

birdas 10:02 czwartek, 8 maja 2014

Musze szybko kupować emtebe bo zaczyna mi trochę brakować tych szlaków

tool 06:46 czwartek, 8 maja 2014

No to przyszaleliście :)
A tym czerwonym "wodnym szlakiem" też kiedyś jechałem, warunki były podobne.

este 20:41 środa, 7 maja 2014

Pikne widoczki

daniel3ttt 20:19 środa, 7 maja 2014

Ten żółty szlak wymiata, super widoki i traska. Aż się zachciało w góry ;)

koval 20:02 środa, 7 maja 2014

ostatnie foto mi sie podoba :)

gustav 12:56 środa, 7 maja 2014

Piękne widoki! Czytam opis i żałuję, że mnie tam nie ma <-(

limit 07:51 środa, 7 maja 2014

Taki ruch w tym schronisku? nie spodziewałbym się :)
Do trzech razy sztuka z tym Jałowcem, wkońcu się wstrzelicie z pogodą :)

tlenek 21:59 wtorek, 6 maja 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sobie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]