Uphill Kocierz z ul.Wesołą ;)
Piątek, 18 kwietnia 2014
· Komentarze(3)
Kategoria 0-30, bike: Ciorny, KMC9.93, Sam
Nowy Agalloch jak zwykle nie zawodzi!
Wcześniejsze wyjście z pracy trzeba było jakoś wykorzystać, więc po intensywnym szorowaniu dywanu (jedyny świąteczny zwyczaj jaki celebruję;) pojechałem. Najpierw na pocztę a potem na Kocierz. Tym razem terenem. Na początek asfaltowo-płytowo-szutrowy podjazd ul. Wesołą - kto był ten wie, że jest godny ;) Tam pomagam jakiemuś dzieciakowi uwolnić zakleszczony w korbie łańcuch. Typowy full marki market, hehe.
W połowie podjazdu - najbardziej stromy odcinek przede mną ;) © k4r3l
Dalej zjazd na Przełęcz Targanicką zielonym - szeroka kiera daję dużo więcej pewności na zjazdach, co dało się na tym stromym odcinku odczuć. Podjazd pod sam ośrodek na Kocierzu można podzielić na trzy mniejsze, po których następują wypłaszczenia. Pierwszy poszedł gładko, natomiast dwa kolejne poprawiałem, wracając się z miejsca gdzie się zatrzymałem. Poszło za drugim razem w obu przypadkach.
Ascetyczna kiera - pozbyłem się 'monitorków' ;) © k4r3l
Góralek brejk ;) © k4r3l
Zjazd super, choć trochę błota można było poczuć na nogach. Na ostatniej hopce trochę mnie wyrzuciło, ale opanowałem rower, w przeciwnym wypadku mógłbym wrócić nieco brudniejszy i ciut poobijany ;)
Szlak do góry ;) © k4r3l
Szlak w dół ;) © k4r3l
A zamiast życzeń (bo niby co to za okazja?) mały apel: żyjcie po swojemu i dajcie żyć innym ;)
Wcześniejsze wyjście z pracy trzeba było jakoś wykorzystać, więc po intensywnym szorowaniu dywanu (jedyny świąteczny zwyczaj jaki celebruję;) pojechałem. Najpierw na pocztę a potem na Kocierz. Tym razem terenem. Na początek asfaltowo-płytowo-szutrowy podjazd ul. Wesołą - kto był ten wie, że jest godny ;) Tam pomagam jakiemuś dzieciakowi uwolnić zakleszczony w korbie łańcuch. Typowy full marki market, hehe.
W połowie podjazdu - najbardziej stromy odcinek przede mną ;) © k4r3l
Dalej zjazd na Przełęcz Targanicką zielonym - szeroka kiera daję dużo więcej pewności na zjazdach, co dało się na tym stromym odcinku odczuć. Podjazd pod sam ośrodek na Kocierzu można podzielić na trzy mniejsze, po których następują wypłaszczenia. Pierwszy poszedł gładko, natomiast dwa kolejne poprawiałem, wracając się z miejsca gdzie się zatrzymałem. Poszło za drugim razem w obu przypadkach.
Ascetyczna kiera - pozbyłem się 'monitorków' ;) © k4r3l
Góralek brejk ;) © k4r3l
Zjazd super, choć trochę błota można było poczuć na nogach. Na ostatniej hopce trochę mnie wyrzuciło, ale opanowałem rower, w przeciwnym wypadku mógłbym wrócić nieco brudniejszy i ciut poobijany ;)
Szlak do góry ;) © k4r3l
Szlak w dół ;) © k4r3l
A zamiast życzeń (bo niby co to za okazja?) mały apel: żyjcie po swojemu i dajcie żyć innym ;)