Transport zastępczy ;)

Sobota, 1 marca 2014 · Komentarze(9)
Zaczynali od czegoś co można by nazwać industrialnym metalem a skończyli póki co na post-black metalu. Ich ostatnia płyta jest wyśmienita - przemyślana i niezwykle spójna, dlatego zmierza ona właśnie do mnie za pośrednictwem poczty ;) Świetne mamy kapele w kraju!

Jako że awaria w toku a nie napalam się na nowy suport polując na używkę a jednocześnie przeglądam ramy (również używki i również kellysa, co by najmniej kłopotu były z ewentualnym przełożeniem szpejów) pojechałem swoim ex-rowerem :) Do tej pory jeździła na nim siora, ale jeździła to dość spore nadużycie - sporadycznie na niego wsiadała jadąc z koleżanką na ploteczki :)
Dawno staruszka tutaj nie było ;)
Dawno staruszka tutaj nie było ;) © k4r3l
Na Pilsku śnieg a u nas lampa ;)
Na Pilsku śnieg a u nas lampa ;) © k4r3l
Stąd można wyjechać na Potrójną ;)
Stąd można wyjechać na Potrójną ;) © k4r3l

Kilkanaście lat temu rama pasowała jak ulał, ale teraz 19,5 cala już nie wystarczy. Dobrze, że jakiś czas temu zainwestowałem w sztycę zoom'a o dość konkretnej długości, więc można było wysunąć sporo. Przekręciłem tylko spd'y i pojechałem na krótki trening po okolicy.
Kto odpowiada za wycinkę w Beskidach? Niemcy! ;)
Kto odpowiada za wycinkę w Beskidach? Niemcy! ;) © k4r3l

Zaliczyłem Kocierz wyprzedzając po drodze gościa na pro-szosie (pewnie dopiero zaczyna sezon, bo strasznie męczył bułę;) zjechałem do Kocierza Rychwałdzkiego i tam sobie pojechałem wzdłuż dolinki aż na sam koniec asfaltu. Przyjemna, dzika (na drzewach widać ślady bobrzych kłów siekaczy ;) i cicha okolica.
Bez czasówek to i postój sobie zrobiłem na podjeździe ;)
Bez czasówek to i postój sobie zrobiłem na podjeździe ;) © k4r3l

Zagadał mnie gość - piechur, który przyszedł od strony Suchej. Zdziwił się, że tą drogą dojedzie na Kocierz, więc pokierowałem go na zielony szlak w kierunku Ścieszków Gronia. Po drodze sporo rowerzystów, głównie szosowców właśnie. Z jednym pogadałem chwilę na Beskidku on pojechał dalej a ja zjechałem na chwilę do Puszczy po to, by ponownie wspiąć się na przełęcz. Krótki, ale dający wycisk (sporo podjazdów) trening.

Komentarze (9)

Rowerek akurat na asfalt bo w teren amorek by się przydał :)

este 21:17 środa, 5 marca 2014

sztyca wymiata :D

jakubiszon 22:38 poniedziałek, 3 marca 2014

Na bezrybiu i rak ryba ale d... i wszystko pozostałe tęskni do swoich ustawień.
Od paru miesięcy, po kradzieży kochanej Demy "śmigam" na Meridzie brata i na siłę wmawiam sobie, że dobrze mi się kręci. To jednak nie to mimo dopasowania.

krzara 20:40 poniedziałek, 3 marca 2014

noo na pewno sie tyn rowerek jakoś wyróznio na tle innych... :D

gustav 19:32 niedziela, 2 marca 2014

na początku odsłuchiwania miałem coś złośliwego napisać co do "takiej: muzyki,ale potem było już nieźle...ale i tak wolę Disco Polo hehe

świetny rower! ale dla siory:))

funio 19:28 niedziela, 2 marca 2014

@Mariusz: ;))))) Mogę Cię zapewnić, że w swoich tekstach poruszają bardzo poważne tematy. Niestety o czym dokładnie "śpiewają" dowiem się z książeczki dołączonej do płyty. Sorry, taka konwencja ;))))

Adam: może w poprzednim życiu ta sztyca czymś takim była? :)

k4r3l 18:47 niedziela, 2 marca 2014

Bobrzych siekaczy -jeśli chodzi o ścisłość :]

Jak przeczytałem nazwę kapeli to się przeraziłem :] Na szczęście po odsłuchaniu okazało się, że nie jest tak źle :] Urzekł ten space-rockowy przerywnik :] Szkoda tylko, że nie zrozumiałem o czym śpiewali :P

marusia 18:41 niedziela, 2 marca 2014

To sztyca? Chyba kij od szczotki :-D

limit 18:39 niedziela, 2 marca 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bsree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]