Sobotni trening po górkach ;)

Sobota, 4 stycznia 2014 · Komentarze(4)
Wspieramy polską scenę. Tym razem załoga HC z Lublina. Wokalistka nieistniejącego już One Day Rise w nowej kapeli: ENFORCE. Daje kopa takie granie, chociaż wolałem, kiedy Żaroova zdzierała gardło po polsku. Teksty brzmiały wówczas jakby bardziej dosadnie. Ale na nową kapelę nie narzekam, bo słucha się tego wyśmienicie.



W sobotę zgadaliśmy się jak zwykle z Damianem na szybki objazd okolicy. Ale jak już dojechaliśmy do górek to zachciało nam się sprawdzić jedną z alternatywnych dróg i trochę pobłądziliśmy. Ostatni halny połamał tyle gałęzi, że jazda poza drogami gruntowymi jest utrudniona. Ale coś tam między drzewkami pohasaliśmy ;)
Damian zjeżdża z jakiejś sztajfy ;)
Damian zjeżdża z jakiejś sztajfy ;) © k4r3l

Artistiko MTB ;)
Artistiko MTB ;) © k4r3l

Siłą rzeczy wróciliśmy na stary i sprawdzony podjazd szlakiem serduszkowym pod Groń JPII. Na sam szczyt nie wjeżdżaliśmy, bo tam błoto. Wróciliśmy więc objeżdżając szczyt Gancarza i zjeżdżając z niego drogą, którą dzień wcześniej ktoś targał drzewo, bo podłoże było mocno zaorane... Tam też mijając się z dwoma podchodzącymi endurakami zaliczam kontrolowaną na szczęście glebkę. Krótka wymiana zdań i można zjeżdżać dalej.
Ładujemy się na górę ;)
Ładujemy się na górę ;) © k4r3l

Damian zakończył trening przedwcześnie ponieważ skończyły mu się okładziny hamulcowe ;) No trudno, ja nie miałem zamiaru jeszcze się zmywać, więc dokręciłem kilkanaście km sam, poznając nowe, ciekawe zjazdy. M.in. znalazłem przedłużenie mojego singielka, którym trawersujemy zboczę zjeżdżając w dół do Zagórnika. Był fun ;)
Powrót na singielka ;)
Powrót na singielka ;) © k4r3l

Później powrót na zielony szlak i kilka technicznych odcinków. Przed kolejnym podjazdem na Pańską Górę. Tam zmiana kierunku i zjazd obok ogródków działkowych jedną z wielu w tamtym rejonie ścieżek. Świetnie.
To tylko wąska ścieżka przyprószona ściółką, ale lubię to! ;)
To tylko wąska ścieżka przyprószona ściółką, ale lubię to! ;) © k4r3l

Końcówka to powrót nad rzekę Wieprzówkę. To tam odkryłem swojego pierwszego singla po zakupie Kellys'a. W lecie wygląda to jak przedzieranie się przez puszczę amazońską, natomiast o tej porze roku jakoś bardziej przejrzyście ;) Na dodatek pojawił się dość głęboki kanał przecinający ścieżkę, ale już o kładce nie pomyśleli...
Nad rzeczką, opodal krzaczka ;)
Nad rzeczką, opodal krzaczka ;) © k4r3l

Komentarze (4)

Fajne ale też wolałbym tego posłuchać po polsku...

djk71 20:59 poniedziałek, 6 stycznia 2014

ciekawe singielki..czasem można poszaleć, u mnie jest jeden taki co na pewno przypadł by Ci do gustu :)

sebol 20:24 poniedziałek, 6 stycznia 2014

Niedługo trzeba będzie iść w te góry wydeptać jakieś nowe ścieżki bo chyba już wszystkie znasz. Tą ścieżkę nad rzeczka pamiętam jak jeszcze na Wigry 3 jeździłem przez te 20 lat na prawdę zarosła. Ten rów wykopali chyba w ostatnich miesiącach w czerwcu byłem tam z synem i jeszcze go nie było. Kładkę miejscowi rzucili nieco wyżej ale żeby wrócić na ścieżkę trzeba przedzierać się przez zarośla wiec chyba jednak lepiej go po prostu sforsować choć pewnie i tam okoliczni mieszkańcy kawał betonu przerzucą niedługo

tool 19:37 poniedziałek, 6 stycznia 2014

Miodne traski, pojeździłbym. Ten singielek prezentuje się kusząco.

klosiu 13:18 poniedziałek, 6 stycznia 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa trzad

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]