Czyli trasa raczej bez większej historii. Z matą, śpiworem, ciuchami, chlebem, serami i kiełbasami lekko nie było, ale to raptem 15km z czego większość z górki ;) Po drodze wstąpiłem jeszcze na moment do sklepu w Porąbce, gdzie trafiłem na zapomniane piwko ;)
Z 4pakiem w jednej ręce dotarłem do bazy rajdu w Kozubniku już po zmroku... Pogadałem z Moniką i Tomkiem, odebrałem pakiet startowy i jedyną w swoim rodzaju pamiątkową koszulkę;))) Zamiast spać poszliśmy 20 osobową ekipą na ruiny. Noc była młoda i wyjątkowo ciepła, a mnie skończyło się piwo zanim zaczęła się impreza (sad but true:). Cdn.
Komentarze (7)
Dziesięć i pół :) To było coś ! Przyznaję że po ukończeniu 18-tki takiego bronka piłem hurtowo i w czasach gdy nie było zakazu spożywania alkoholu przed sklepem ;)
Ja również dziękuje za puszeczkę tego trunku, przypomniały się czasy młodości ;) Czekam z niecierpliwością jak wysmażysz relację i na więcej fotek. PS. Przy zbieraniu punktów miałem nie lada frajdę sunąc w jesiennych krajobrazach po dywanie z liści, nie wspominając już o klasycznej rąbance zjeżdżając z Czupla czerwonym do Międzybrodzia - miodzio >:-)