Wymuszone niziny ;)

Niedziela, 1 września 2013 · Komentarze(2)
Wspomnienie sobotniej trójkowej Ciemnej Strony Mocy:


Od rana deszcz, więc szlag trafił ambitniejsze plany. Na szczęście dziś ostatni dzień Mistrzostw Świata w RPA, więc na nudę narzekać nie można było. Najpierw emocjonujący eliminator XC a później festiwal szaleństwa podczas zawodów downhill'owych. Zza chmur zaczęło przebijać się słońce, co uznałem za dobry omen i po poszukiwaniu jesiennych ciuchów byłem gotów. Jednak nadciągające od zachodu granatowe chmurzyska zweryfikowały mój początkowy optymizm. Trzeba było uciekać w przeciwną stronę, czyli na płaskie... Raz do roku można sobie pozwolić ;)
P(ł)aścizna z górkami w tle ;) © k4r3l

Po kilku mocno interwałowych odcinkach na rozgrzewkę pojechałem czerwoną rowerówką w stronę Wadowic po drodze odbijając na Frydrychowice, Przybradz i Głębowice. Mimo longsleave'a i rękawków wcale nie było mi za gorąco, natomiast gacie 3/4 to fajny wynalazek. Najbardziej ucierpiały uszy - nie było czasu na poszukiwanie buffa, więc poratowałem się słuchawkami z muzą ;) Po drodze, jak na płaski i stosunkowo otwarty teren, wiało dość mocno, ale postanowiłem się nie dać. Trening zakończyłem dokładnie po 2h ze średnią ponad 26km/h, więc nie było tak źle ;) A no i suma summarum przewyższenia jakieś wyszły;)

Komentarze (2)

Profil trasy podobny do mojej terenowej rundy, z tą różnica że najniższy punkt ma ledwo 60 m, a najwyższy 132 m.n.p.m :)

JPbike 19:18 środa, 4 września 2013

Czasami trzeba zjechać na niziny :)

este 20:55 wtorek, 3 września 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stola

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]