Powrót na szosę ;)

Wtorek, 22 września 2015 · Komentarze(2)
Nic specjalnego, po prostu szybkie wyjście na rower. Ten szybszy :) To już ostatnie podrygi lata, ale mam nadzieję, że jesień będzie dla nas - rowerzystów łaskawa.

W fotograficznym skrócie ;)
W fotograficznym skrócie ;) © k4r3l

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/397979120/embed/577f572014fc299f2abed6292c111c56cba4f753">

XC4fun + dokumentacja audio-wideo ;)

Sobota, 19 września 2015 · Komentarze(5)
Skoro taki Gustav może sobie wrzucić za jednym zamachem 1200km (<--- obczajcie to!) to moje dwa łączone wpisy z dystansów znanych szerzej jako cienkie nikomu krzywdy wyrządzić nie powinny :)  

Tak było ;)
Tak było ;) © k4r3l

Zdjęć mało, jest za to kolejna filmowa superprodukcja, której akcja rozgrywa się w mrocznej scenerii beskidzkich lasów :D To już efekt sobotniego wyjazdu na spontanie, który zakończył się zerwanym łańcuchem kilkaset metrów przed domem (niewyregulowana przerzutka + tanie shimano ;) Endżoj ;)



height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/395704302/embed/3ccd5c5884aa9f59f8d6e7bd2f8a162c283cbac5">
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/394900437/embed/d80caa20942aa00107c1d60e333b34808ce9eabd">

Niespodziewane MTB poniedziałkowe ;)

Poniedziałek, 14 września 2015 · Komentarze(0)
Występ badź co bądź black metalowego hordu Odraza zarejestrowany w krakowskim muzeum historycznym mieszczącym się w Fabryce 'Emalia' Oskara Schindlera. Wydarzenie absolutnie bez precedensu!


Mimo, że wczoraj 13ty, to dopiero dziś czarny kot przebiegł mi drogę i to zaledwie po kilku minutach od wyjechania z domu - taka sytuacja burzy wewnętrzny spokój, zwłaszcza przed wyjazdem w górski teren. Na szczęście piszę to nadal sprawnymi dwiema rękami, więc nie taki kot straszny jak go malują ;) Przyszedłem do pracy po urlopie, ale mnie wygonili jeszcze na jeden dzień, więc długo się nie zastanawiając wybyłem czym prędzej na 2 kółka, a że pogoda była wymarzona (słońce, mocny choć nie przeszkadzający wcale wiatr) to kręciło się świetnie.
Migawki z trasy ;)
Migawki z trasy ;) © k4r3l

Dziś odrobinę eksploracyjnie oraz filmowo, czego efekty niebawem (jak uzbiera się jeszcze trochę materiału, bo brakło baterii, żeby dokręcić kilka kluczowych sekwencji;). Tym razem trasy wokół Leskowca (kilka skałek i dawno nie jeżdżonych szlaków) oraz wizyta w Jaszczurowej skąd wracałem się wariantem bezszlakowym, który choć ciężki to nie obfitował we fragmenty chodzone (raptem raz czy dwa po kilkanaście metrów). Życzyłbym sobie jak najwięcej poniedziałków w takim "biurze" ;)

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/392119891/embed/b0d56ada25c83d03afac0c134ae0d3818f2d6202">

Słoneczna wrześniowa szosa ;)

Niedziela, 13 września 2015 · Komentarze(3)
Niedzielna szosa wydaję się optymalnym rozwiązaniem. Na drogach ruch znikomy, panuje względny spokój. Tak jest w zasadzie do późnych godzin popołudniowych kiedy to ludzie zaczynają wracać do domów i tworzą się potężne korki. I tak co tydzień. Ale nie zawsze bywa tak sielankowo, o czym przekonał się nasz kolega Paweł, który tydzień temu w drodze na wczesnoporanną zgrupkę miał niestety dość poważny w skutkach wypadek. Klasycznie już wymuszenie samochodziarza... Pawłowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia a Was uczulam, że nawet na względnie spokojnej drodze trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte! Dziś kolejny raz wyprzedzał mnie na centymetry rozpędzony, nie bójmy się tego słowa: IDIOTA z bielskiego PKSu. Zatrzymał się na przystanku, ale tym razem nie chciałem sobie psuć niedzieli, choć należał się mu solidny opierdol przez duże O.

Migawki z trasy ;)
Migawki z trasy ;) © k4r3l

Na tropie Bokserów, czyli ęduro w Beskidzie Małym ;)

Sobota, 12 września 2015 · Komentarze(3)
Czy może być coś lepszego niż towarzysko-rowerowa sobota? Jasne, że tak. Moglibyśmy skończyć jazdę np. na wspólnym browarze, jednak z różnych względów było to niemożliwe ;) Z rana dzięki wehikułowi Damiana teleportujemy się do Wilkowic pod Magurkę, gdzie ugadani jesteśmy z nie byle kim na objazd tamtejszych ścieżek 'enduro' o kryptonimie Boksery. Za przewodnika robi nie kto inny jak serwisant kadry MTB / Kross Racing Team - Maciej (Bike Doctor Service), którego zadaniem jest oprowadzenie nas po tych arcyciekawych agrafkach na stoku Magurki Wilkowiciej. Z kolei na audyt zjechała zacna ekipa ze Śląska - znana wszystkim bikestatowiczom Dorota (mambaonbike), która zjawiła się w towarzystwie Artura, Kuby i Grzegorza (SCS OSOZ). A więc siodło w dół i jazda!

Ekipa zwarta i gotowa - ogień!
Ekipa zwarta i gotowa - ogień! © k4r3l

Jaki przyświecał nam cel? Zapoznanie się z trasą oraz przede wszystkim fun będący wypadkową adrenaliny, zmęczenia i ogólnie pojętej radochy wynikającej z pokonywania technicznych zjazdów najeżonych ciasnymi i stromymi agrafkami wypełnionymi korzeniami, kamieniami oraz sztucznymi dropami. Te ostatnie, zwłaszcza w rozmiarze XXL, odpuszczałem (szkoda by było zmarnować pogodny weekend na wizytę w szpitalu;) jednak ekipa świetnie temat ogarniała, a Maciej cierpliwie tłumaczył jak najlepiej zabrać się do pokonania danej przeszkody. W tym miejscu szacun dla Doroty za zjechanie kilku kosmicznie wyglądających (zarówno z góry jak i z dołu) sekcji ;)

Jak to zjechać panie doktorze? ;)
Jak to zjechać panie doktorze? ;) © k4r3l

Wspólnie pokonaliśmy Boksery 1 i 2, przy czym ten drugi zdecydowanie był przyjemniejszy z wyraźnie odczuwalnym "flow". Na trzeciego już nie pojechałem z ekipą, bo nie chciało mi się podjeżdżać czwarty raz pod Magurkę ;) Zamiast tego odświeżyłem sobie zjazd z Czupla (czerwony/żółty/zielony), następnie podjazd zielonym na Przełęcz Isepnicką (niespodziewany KOM na mega-sztywnym segmencie - miał nosa ten co go tam założył;) i dalej w kierunku Kocierza. Typowa turystyka z masą podjazdów i zjazdów. Dzięki ekipie za wyjątkowo udane sobotnie przedpołudnie!

Nudy na szlaku ;)
Nudy na szlaku ;) © k4r3l

Okoliczne sztajfy ;)

Czwartek, 10 września 2015 · Komentarze(9)
Wyjazd z cyklu "za ciosem". Dziś wcześniej, żeby nacieszyć się ciepłem generowanym przez słońce. Pierwszy raz na szosie pojechałem na Nowy Świat, taka okoliczna franca w rejonie Międzybrodzia Bialskiego. Pamiętam, że kiedy ostatnio tam jechaliśmy z Tomkiem na góralach to 'tropiliśmy węża' ;) Tym razem na szosie z kasetą 25, więc spodziewałem się podobnego, jak nie gorszego scenariusza ;) To były bardzo ciężkie dwa kilometry. Dobrze, że na górze czeka w nagrodę widoczek (zdjęcie lewym górnym rogu) ;)

Tak było ;)
Tak było ;) © k4r3l

Żeby nie spocząć na laurach pojechałem jeszcze Kocierz również stromą ul.Widokową (klasyczna droga jest do końca września rozkopana i nieprzejezdna) a po drodze wpadły jeszcze takie smaczki jak podjazd przez Oczków oraz dwie sąsiadujące ze sobą ulice w Kocierzu Moszczanickim: Zielona i Górska. Ta pierwsza to klimatyczny podjazd wąską nitką asfaltowo-płytową w lesie (zdjęcie nr 3 oraz panoramiczne) , natomiast Górska (środkowa fotka w górnym rzędzie) to odsłonięta sztajfa z jednym takim momentem gdzie skapitulowałem i musiałem wprowadzać. Gdybyście tam kiedyś wjeżdżali uważajcie na dwa luźno biegające owczarki - wyglądały łagodnie (stary szczekał, młodszy tylko biegał), ale na koniec ten dorosły skoczył do klamry w bucie i lekko ją szarpnął, także nigdy nic nie wiadomo ;) Najważniejsze to zachować spokój ;)

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/389292672/embed/a509ff2819000e8b925e4982d2472d7892e1d277">

Alejki grozy ;)

Środa, 9 września 2015 · Komentarze(6)
Tytułowe alejki to nic innego jak strome i ślepe uliczki. Jedna przykładowo idzie tuż obok cmentarza, a więc spokojnie można iść w trupa walcząc o KOMa (właśnie założyłem segment - zapraszam;) Na koniec rozjazd na Przełęcz Kocierską - wierzcie mi, po tych sztajfach pedałowało się lajtowo :) Na zjeździe mega wypizg - kamizelka, rękawki i nakolanniki mnie uratowały, choć i tak było zimno, bo wszystko mokre po wcześniejszych podjazdach...
Skrót wydarzeń ;)
Skrót wydarzeń ;) © k4r3l

MTB (Złota Góra, Trzonka)

Wtorek, 8 września 2015 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Pogodowo mam nadzieję, że to będzie złota polska jesień, natomiast muzycznie nie mam już wątpliwości: czarno to widzę ;) Nowa Mord'a'stigmata jest świetna!


To taki trochę paradoks - być na urlopie i kręcić po okolicy. Dziś lajtowa przekrętka w celach filmowo-zdjęciowo-eksploratorskich ;) Tereny dawno nie odwiedzane: widokowy zielony szlak w okolicach Trzonki, wymagający żółty w rejonie Złotej Góry i czarny z tajną miejscówka poza szlakiem czyli Warownią na trakcie. To samotna skała pośród drzew, z której rozpściera się magiczny widok na północny skraj Beskidu Małego i wijącą się nitkę Traktu Cesarskiego, którym zazwyczaj poruszam się na szosie walcząc o jak najlepszy czas pod Przełęcz Kocierską ;) Dalej jest już tylko Śląsk :)
Idzie jesień i to mi się podoba ;)
Idzie jesień i to mi się podoba ;) © k4r3l

Efekty dzisiejszego wyjazdu w filmowej pigułce :) Muzykę grozy dostarcza jak zwykle niezawodny w takich wypadkach Modestep ;)

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/388287515/embed/9d05c10c3abcd664a634422ebfe063c7bcae742f">

MTB (pochmurny klasyk)

Niedziela, 6 września 2015 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Muzycznie pozostajemy w słowiańskich klimatach, bo właśnie zbliża się premiera mini albumu Thy Worshiper. Ależ to jest piękne, organiczne i niezwykle bogato zaaranżowane granie!

Krótko, tak żeby się nie zasiedzieć do reszty na tym urlopie. Deszcz? Wiatr? Chłód? To naprawdę żadna przeszkoda i warto ruszyć się w góry jeśli nie dla samej frajdy wynikającej z obcowania z przyrodą to chociaż na piwo ;) My połączyliśmy dziś przyjemne z pożytecznym napawając się po drodze klawymi widokami skończyliśmy w schronisku na Jaworzynie przy zimnym okocimiu ;) Pod Leskowcem tylko 8 stopni - trzeba odkopać cieplejsze ciuchy, bo niechybnie zbliża się jesień, a z tego co wieszczą serwisy pogodowe w wyższych górach już nawet sypnęło ;)
Rowery, kunie, góry ;)
Rowery, kunie, góry ;) © k4r3l
Na Potrójnej jak zwykle widokowo ;)
Na Potrójnej jak zwykle widokowo ;) © k4r3l
Leskowiec również oferuje przyjemne dla oka landszafty ;)
Leskowiec również oferuje przyjemne dla oka landszafty ;) © k4r3l
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/386456370/embed/22c0b47f24c74383e75696d6bf565c946f789c14">

Sobota z KOMem ;)

Sobota, 5 września 2015 · Komentarze(2)
Akurat słucham. Dobre, bo polskie. I słowiańskie ;)


Po emocjach związanych z mistrzostwami świata mtb i kolejnym górskim etapem na hiszpańskiej Vuelcie pora była ruszyć 4 litery. Niestety, zachmurzenie i późna pora nie pozwoliła na wiele, więc tym razem skromne 1,5h. Drogi w remontach, więc kluczę po wioskach nieznanymi nitkami - niektóre są w naprawdę opłakanym stanie: kocie łby na kocich łbach, łata na łacie ;). Wracając z Wadowic wymija mnie na centymetry autobus. Doganiam typa, który utknął na światłach (hehe), ładuję mu się przed przednią szybę i robię wykład na temat "1,5m w praktyce". Zielone, ruszamy, jadę ciut dalej od pobocza, gość wyprzedza mnie ponownie, tym razem z przepisowym (no powiedzmy ;) odstępem - posyłam mu OKejkę w boczne lusterko. Kto jak kto, ale zawodowi kierowcy powinni respektować przepisy i dawać innym przykład - dziś odświeżyłem jednemu kodeks ;) Powrót o 19:30 - prawie ciemno... brrr.

ps. dziś wpadł jeden KOM i dwa miejsca na podium ;)

Góry zostają za plecami ;)
Góry zostają za plecami ;) © k4r3l