Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:596.80 km (w terenie 4.00 km; 0.67%)
Czas w ruchu:26:30
Średnia prędkość:22.52 km/h
Maksymalna prędkość:69.00 km/h
Suma podjazdów:10540 m
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:152 (78 %)
Suma kalorii:14633 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:54.25 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Magurka z Trójką w tle :)

Środa, 2 maja 2012 · Komentarze(23)
Świetny dzień to i nuta mega-pozytywna:) Kanadyjczyk Devin Townsend w duecie z Anneke. I niech mi ktoś powie, że przy tej nucie mu nóżka nie podaje, hehe. Kawałek nosi tytuł "Hyperdrive", prawie jak system Shimano, hehe.


Dzisiejszą wycieczkę sponsoruje cyferka "3". No bo tak, były 3 uphille, 3 fajne spotkania no i tytułowa Trójka, a więc moje ulubione radio na Podbeskidziu. Ale po kolei, zacząłem klasycznie, byle się dostać do Bielska, gdzie byłem umówiony z dobrym kumplem na atak na Magurkę. W międzyczasie w Porąbce postanowiłem przekazać ostro napierającemu bikerowi bikestatową przypinkę. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że gość ma tu konto:) Był to Pete, z którym nie tak dawno jak wczoraj jeszcze korespondowałem, hehe. Świat jest cholernie mały, nic dziwnego, że chcą skolonizować czerwoną planetę:) Chłop cisnął na Zwardoń (ok.70km w jedną stronę) - szacun, mam nadzieję, że burze Cię ominęły:)
Główne danie na drugim planie :) © k4r3l

Zasłużony postój na Przegibku :) © k4r3l

Z Khronosem ruszamy spod CPNu w Straconce i bocznymi dróżkami wzdłuż Białki kręcimy w stronę Wilkowic. Pod Magurką rewolucji retencyjnej ciąg dalszy. Zapora nabiera kształtów, choć to będzie naprawdę niewielki zbiornik, jednak interesująco zlokalizowany. Podjazd pod Magurkę poszedł całkiem sprawnie, między 25 a 30 minut, więc nie najgorzej. Już na podjeździe zaczyna grzmieć - mam deja vu, bo ostatnio jak tamtędy jechałem też mnie ścigała burza.
Szykuje się fajna atrakcja pod Magurką :) © k4r3l

W cieniu molocha na szczycie:) © k4r3l

Na szczycie niespodzianka - wóz transmisyjny Polskiego Radia, więc zagajam czy nie są przypadkowo z Trójki. Bingo! No i od słowa do słowa udało się załapać na antenę, hehe. Co prawda nic o bikestats nie wspomniałem, nie miałem też okazji nikogo pozdrowić, ale przynajmniej żadnej głupoty nie palnąłem:) Mój debiut radiowy można odsłuchać pod tym linkiem: http://www.polskieradio.pl/120/2067/Artykul/593494 (audycja "Dolina Wapienicy"). I tym o to sposobem stałem się właścicielem trójkowego kubka oraz miałem niepowtarzalną okazję by poznać ludzi Trójki - Pawła Drozda i człowieka realizującego transmisję, niestety z natłoku wrażeń nazwisko mi umknęło, hehe.
Trójkowo-uphill'owo, czyli red. Paweł Drozd i ja :) © k4r3l

... i piana na 3 palce :) © k4r3l

Kubek oczywiście w momencie został ochrzczony złocistym, zimnym Żywcem za jedyne 7 skromnych polskich złotych. Posiedzieliśmy chwilę przy schronisku, ludzi bardzo mało. Przegonił nas dopiero chłodniejszy podmuch wiatru i krople deszczu. Wybraliśmy wariant terenowy, czyli narciarski na Przegibek. Szło mi biorąc pod uwagę zupełnie nieterenowe opony, tak sobie. No i asekuracji sporo, bo jazda w terenie w SPD to jeszcze nie mój poziom wtajemniczenia, hehe.
Burza nad Skrzycznym:) © k4r3l

Świetny narciarski :) © k4r3l

Na Przegibku po BigMilku i rozjeżdżamy się. Miałem jechać przez Wielką Puszczę ale nad Porąbką wisiały granatowo-czarne chmury, więc wybrałem dłuższą trasę, przez Przełęcz Kocierską (zapowiedź poszła w eter, więc nie miałem wyjścia, hehe). Kocierz podjechana bardzo sprawnie, to chyba ten natłok wrażeń dodał człowiekowi potrzebnego kopa. I tyle. Spodziewałem się fajnego dnia, ale nie aż tak;)
Postój pod Żarem - jesteś następny do podjechania:) © k4r3l

Nowy sport ekstremalny pod Kocierzem :) © k4r3l


HZ: 26% - 1:06:39
FZ: 15% - 0:40:17
PZ: 45% - 2:00:53