MTB Trophy 2013 - etap 3

Sobota, 1 czerwca 2013 · Komentarze(5)
Uczestnicy
-----------> MTB Trophy 2013 - etap 2

Nostalgicznie:

Zapowiadał się świetny dzień, jakoś kompletnie przeoczyłem Ochodzitą przeglądając mapy, więc ucieszyłem się na myśl o tym kultowym podjeździe. Na starcie poznaję Dorotę (czarnaMamba) oraz Mariusza (klosiu).
Małopolska i Wielkopolska w jednym kadrze ;) © k4r3l

Od samego początku jechało mi się wyśmienicie i co chwila wyprzedzanie, głównie oczywiście na podjazdach. Wjazd na główną drogę był oczywiście zabezpieczony przez straż i policję - dzięki im w tym miejscu, bo wykonali kawał dobrej pracy! Magiczne płyty na Ochodzitą są ok - można sobie odpocząć przed wymagającym zjazdem ;P który był dla mnie niewiadomą. Ale po udanym podjeździe poczułem jak wzbiera we mnie pewność siebie i ze zwiększonymi moralami zaliczyłem również cały techniczno-błotnisty zjazd. Tylu driftów nie wykonałem chyba przez całe swoje życie co na tym jednym Trophy :D Balans ciałem na takiej nawierzchni to podstawa ;)

Ten etap był również skrócony i była to chyba najlepsza decyzja jaką w tym momencie można było podjąć. Jeżeli popatrzycie na mapę (http://www.mtbtrophy.com/data/files/image/x/sqdqax.jpeg) to po drugim bufecie nie jechaliśmy na Przegibek, tylko od razu żółtym, szerokim i kamienistym trawersem na Wielką Raczę. Na podjeździe jak zwykle mozolne, ale zawsze, wyprzedzanko. Na sam szczyt jednak nie podjeżdżam - tuż przed uślizguje mi się koło i ostatnie metry wprowadzam. Na szczycie mgła absolutna, nie bardzo wiadomo gdzie zaczyna się zjazd. Chwilę później już leżę w borówkach z obitymi jajami, hehe. Chwila na czuły masaż i można jechać dalej.
Odrobina asfaltu przed drugim bufetem ;) © k4r3l

Ten odcinek zjazdowy był jednym z lepszych tego dnia - cieszyłem się jak małe dziecko pokonując to wszystko bez problemu. Szczególnie te wąskie singielki a na nich balans ciałem, żeby nie polecieć w dół - to było coś kapitalnego! Wszystko szło jak po maśle, aż do feralnego ok. 44km. Gdzieś między Magurą a Kilkulą zachciało mi się podjechać stromą ściankę i w tym momencie zerwałem hak... Spoko myślę sobie, mam zapas - 10 minut i będzie po robocie. Tak, ale serwis w błocie i w wysokiej trawie to był błąd. Zadowolony wyciągam drugi hak, chcę przykręcać a tu nie ma do czego! Tulejka z tylnego trójkąta, do której się go wkręca zaginęła podczas nieostrożnego demontażu urwanej części.

Byłem wtedy w czarnej dupie, w najgorszym miejscu całej trasy. Poświęciłem jeszcze chwilę na przeczesywanie najbliższych zarośli - niestety bezskutecznie. Pozostał demontaż przerzutki, skrócenie łańcucha i jazda na jednym biegu przez następnych 30km... To było coś zajebistego. 30km na jednym biegu w Beskidach! Tak tam przemarzłem, że musiałem ubrać kurtkę, ale w ręce z powodu przemoczonych i ubłoconych rękawiczek pizgało zdrowo. Na szczęśćie następne było podejście pod Kilkulę - czyli drugi najbardziej ch..owy odcinek Trophy 2013! Co tam się działo! Tego nie pokażą Wam żadne zdjęcia, bo żaden fotograf o zdrowych zmysłach nie zapuściłby się w tą błotną krainę... Na szczycie trzeba było to błoto zeskrobywać znalezionymi patykami i kamieniami, bo wszystko było maksymalnie pozapychane.

Dalej zjazd, więc moment gdzie mogłem spokojnie jechać i nie odstawać za bardzo od reszty. Wcześniej jeszcze minął mnie Marek i wtedy dopiero dotarło do mnie jaki do momentu awarii miałem dobry czas... No cóż, całe Trophy! Pierwszy raz cieszyłem się tak bardzo ze zjazdów, hehe. Na tym biegu mogłem tylko pokręcić z dużą kadencją po płaskim i pokonywać niewielkie wzniesienia. A łańcuch był napięty jak bycze jaja, ale w linii prostej, więc zerwanie mi nie groziło. Na ostatni bufet zajechałem gwiżdżąc sobie wesoło i kiedy pokazałem chłopakom z obsługi o co chodzi zrozumieli, co to za wesołek zajechał. Niestety, na tym bufecie serwisu nie było, a do mety pozostało wciąż ~20km.
Jak widać, haka i przerzutki już nie widać :P © k4r3l

Najciekawsze jest to, że na błotnisto-trawiastych podjazdach wcale dużo nie traciłem prowadząc. Prędzej czy później nawet Ci ze sprawnymi maszynami odpuszczali. Tam zgadałem się z innym debiutantem z Gdańska na fullu speca (pozdrawiam). Profil trasy był taki, że dotrzymywałem mu koła przez dłuższy czas. Aż w końcu odjechał...

Końcówka trasy to błądzenie z Bogdanem Kamińskim (M4) z Gerappy. W porządku gość, ale tak się zagadaliśmy, że przeoczyliśmy strzałki i zafundowaliśmy sobie dodatkowy stromy uphill aż do... centrum Istebnej, haha. Musieliśmy się wracać i szukać tego feralnego miejsca. Fakt, to był ostry skręt po stromym zjeździe, strzałki na drodze przysypał żwirek więc były odrobinę niewyraźne. Tuż przed metą Grzegorz G. uraczył nas leśnym, tym razem dla odmiany, korzenno-błotnym singlem. Jadąc tuż za Bogdanem nie udaje mi się podjechać dość konkretnych korzeni i ląduję z impetem w trawie. Na metę wjeżdżamy praktycznie razem, przybijamy żółwika i umieramy :D Chwilę późnie patrzę na kierownicę a tu nie mam licznika - musiałem urwać z całym gniazdem przy ostatniej glebce...
Kilka podpórek na trasie się przytrafiło - piękne błotko, prawda?:) © k4r3l

Królewski etap ukończony! Strata duuuża, jak pomyślę co by było gdyby... to aż żal dupę ściska. Niestety Trophy to bezlitosny eliminator. Po tym etapie wycofało się sporo zawodników, wielu też nie zostało sklasyfikowanych z powodu przekroczenia limitu czasowego. Mimo to ja wciąż byłem w grze. Idę z rowerm do myjek, zaczyna lać jak z cebra, jestem przemoczony, zmarznięty, ale usatysfakcjonowany. Od czeskich serwisantów (zajebiści magicy!) dostaję część, dzięki której będę mógł wystartować w ostatnim etapie Trophy! Fuck yeah! ;)

-----------> MTB Trophy 2013 - etap 4

Komentarze (5)

To była rzeźnia :). Nie myślałem, że po Rysiance będzie gorzej, ale to przebiło wszystko :). Sam zaliczyłem 3x OTB i pół etapu z gołą dupą :D

klosiu 17:16 poniedziałek, 3 czerwca 2013

Urwałeś wszystko co było do urwania, teraz może być tylko lepiej. Powodzenia.:)

este 21:58 sobota, 1 czerwca 2013

Nie ma lekko, ale już końcówka! Napieraj!

feels3 21:53 sobota, 1 czerwca 2013

Nie dziwię się, Kuba :)
Trzymajcie się jutro (Ty i Medżik) i będzie koszulka Finishera !

JPbike 21:41 sobota, 1 czerwca 2013

i znowu ten hak... Powodzenia!!!

jakubiszon 21:37 sobota, 1 czerwca 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa abard

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]