Niedaleko ale intensywnie :)

Czwartek, 10 maja 2012 · Komentarze(9)
Dog Eat Dog jak zawsze na poprawę humoru. Typowa wakacyjna nuta, idealnie sprawdzająca się przy ognisku ze znajomymi i browarze!


Dziś już lepiej. Nie wiem czy to te kilka kostek gorzkiej czekolady wedlowskiej czy po prostu lepsze samopoczucie, ale kręciło się z niezłym powerem. Pod Kocierz wyprzedzam gościa na szosie (kilka razy już się mijaliśmy), potem nieco wyżej grupkę "niedzielnych rowerzystów" planujących właśnie odpoczynek pod wyciągiem - pamiętam, że kiedyś też ta góra potrafiła mnie pokonać, ale to dawno temu było :) Podjazd od drugiej strony wyszedł równie dobrze. Co prawda ktoś mnie tam dojeżdżał na początku, ale tylko na początku:)
Oszi łyk - w górę myk! ;) © k4r3l

Dla zasady krótki ale rzeczowy podjazd pod Beskidek (z obu stron ma się rozumieć:) Dziury na tym odcinku są po prostu mega-głębokie i coś mi mówi, że nie szybko się za nie wezmą...



HZ: 13% - 0:12:17
FZ: 20% - 0:18:42
PZ: 51% - 0:47:50

Komentarze (9)

Piotr: to jest reklama produktu odpowiadającego profilowi bikestats, więc czemu nie :)

Czecho: no dokładnie tam, Pani Maria jest bardzo sympatyczną osobą, zawsze doradzi, nie trzeba się spieszyć :) Polecam :)

Estes: jestem przekonany, że następnym razem Ci się uda i podjedziesz bez postojów :) ps. mimo wszystko mam nadzieję, że mi nie ubędzie czytelnika, hehe

Sebol: pogoda owszem, ale poza tym jakieś przeziębienie i osłabienie, więc na rower nie mam ochoty w takim stanie wychodzić :)

Pozdrówki!

k4r3l 07:34 niedziela, 20 maja 2012

gdzie to pan zginął nie widać wpisów..czyżby pogoda nie sprzyjała? czy brak czasu ? u mnie tego drugiego ostatnio mało

sebol 20:27 sobota, 19 maja 2012

Co prawda od Andrychowa wjeżdżałem na Kocierz tylko jeden raz i tej jeden raz zostałem pokonany. Bez odpoczynku się nie udało :)
Chyba nie będę czytał Twoich wpisów bo się kompleksów nabawię :)

este 20:56 poniedziałek, 14 maja 2012

Liczy się jakość a nie ilość. Jeśli na Stojałowskiego w Bielsku, to ja tam zawsze spotykam się z miłą obsługą.

czecho 18:12 sobota, 12 maja 2012

No i Kuba za reklamę się zabrał:)

Kajman 11:37 sobota, 12 maja 2012

Adam: ja spożywam w trakcie - nawadniają wyśmienicie, nawet rozcienczone pół na pół z wodą mineralną :) moje ulubione, to żółte, pomarańczowe i białe :)

Kuba: zakupiłem ostatnio na Stojałowskiego, wcześniej sobie je upatrzyłem na necie - bardzo wygodne i ciekawie wykonane:)

Roadrunner1984: no o to głównie mi chodziło planując ten trening:)

Pozdrówki!

k4r3l 16:25 piątek, 11 maja 2012

OSHEE-S Kurde-s nie złe przewyższenia na tak krótkim dystansie :D:D:D:D:D:D:D

Roadrunner1984 12:59 piątek, 11 maja 2012

Czy mnie oczy mylą czy masz rękawiczki Authora???? :)

jakubiszon 21:14 czwartek, 10 maja 2012

Osobiście na treningu popijam coś innego, ale po powrocie do domu uzupełniam płyny oshee :) Biały i niebieski są pycha :D

adam88-removed 20:22 czwartek, 10 maja 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ejsza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]